napisał(a) lotnikwsk » 31.01.2017 20:43
Stracony dzieńPółmetek urlopu, jest sobota, normalnie w ciągu roboczego roku czas odpoczynku i laby
.....nie na wakacjach
Ale od początku. Wymyśliłem sobie że zrobię rezerwacje na tydzień a następny poszukam noclegu na miejscu, no bo jak by mi się nie podobało to zawsze uratuję tydzień wakacji
I to był największy błąd w planowaniu wakacji ,
nigdy więcej Apartament znaleźliśmy parę dni wcześniej (oczywiście nie bez problemów i droższy jak ten w którym mieszkaliśmy pierwszy tydzień)
Sobota rano a my zamiast wyjechać do ustronnej zatoczki to pakujemy walizy , wory itp. i przewozimy o 200 metrów wyżej
później sprzątanie starego apartmana , rozpakowanie w nowym i jest południe , czyli sobota poszła się (.........)
Widoki z nowego apartmana jednak wynagradzają nam boleści pracującej soboty ( jak w PRL)
Aby go zarezerwować np. w zimie musiałbym zapłacić 110 euro ,a że Perica miała okienko tak jak mi pasowało to zapłaciłem po 65 euro za dzień
widok z wersalki
a to fotki z dwóch tarasów
w oddali Vis