Bajka o Hvarze

-

A co to się tak nagle urwało?

U bajkopisarza brak weny ....

Janusz Bajcer napisał(a):U bajkopisarza brak weny ....

Dokładnie
Ale coś z tym spróbuję zrobić

Poranna gimnastyka


Wstajemy jak na warunki wakacyjne , dosyć wcześnie bo przed szóstą
Powód ..... rozprostowanie barków i uniknięcie fal , które zawsze tworzyły się gdzieś około południa
Dziewczyny to trochę leniuchy więc sobie smacznie śpią a my mamy od nich pozwolenie na odbicie od brzegu






Okazuje się że dzisiaj jest jakiś zaklęty dzień i fale są od samego rana
Co prawda fajnie nas pcha w plecy i nawet nie trzeba wiosłować a mimo to płyniemy
Ja jednak w kościach czuję kłopoty jak się później okazało nie ma nic za darmo








Oooo
Kamp Lili .....Roxi
jednak tam nie zaglądamy (nie wiem czemu) płyniemy dalej







Widoki w stronę Świętej Niedzieli i na klify












Za plecami ładny wschód słońca




Był plan popłynąć do SN ale jednak ogłaszam odwrót
Nawracamy , zaczyna niemiłosiernie huśtać






Wiosłowanie praktycznie niczego nie daje
Ja zarzucam żonie że się obija Oni mi na odwet
Jak tylko chcemy trochę odpocząć to cofamy się do tyłu
Kajak trzeba ustawiać prostopadle do fali aby nas nie nakrył
w tym akurat była frajda
Jakimś cudem dopływam do ID




Barki mamy świetnie rozprostowane poranna gimnastyka udana
a śniadanie ......a może już obiad smakowało jak nigdy

lotnikwsk napisał(a):Oooo
Kamp Lili .....Roxi

Rzeczywiście niezłe fale. Gimnastyka jak znalazł przed śniadaniem.

No Krzychu , daliście czadu z tym kajakowaniem
Jeszcze kilka takich wypraw i będzie to prawie dookoła Hvaru

...a co do fal to zawsze chciałem uwiecznić na zdjęciu jakie to są duże i rozhuśtane , ale na fotkach czy filmach nie wyglądają tak strasznie.
Ale w kajaczku to już zupełnie inne odczucia , zwłaszcza gdy najbliższy element stałego lądu to pionowy klif i wtedy wyobraźnia działa.

Pozdrav

Zdjęcia rzeczywiście nie oddają rzeczywistej wielkości fal
Ale kto pływa to wie że jeśli na fali robią się grzywki to ona jest naprawdę ogromna
Rafał z tymi klifami to też masz rację , wyobraźnia działa za........ie ale najbardziej to bałem się bliżej podpłynąć w obawie że mi coś na głowę z góry spadnie albo nawet wywoła tsunami
pozdrawiam

lotnikwsk napisał(a):Okazuje się że dzisiaj jest jakiś zaklęty dzień i fale są od samego rana
Co prawda fajnie nas pcha w plecy i nawet nie trzeba wiosłować a mimo to płyniemy
Ja jednak w kościach czuję kłopoty jak się później okazało nie ma nic za darmo

No nie ma, nie ma...
Jak w jedną stronę wiatr pcha i pomaga, w drugą musi przeszkadzać. Nie da się inaczej Czasem może być jeszcze bardziej złośliwy - przeszkadzać w jedną stronę, a potem zmienić kierunek Rzadko się uspokaja... Prawa Murphy'ego

Pozdrav

Chyba dopłyneliście prawie do lagunki w Sv Nedjelji ! brawo ,fajna wyprawa i dobrze ,że udało się dotrzeć z powrotem bez przygód .

maslinka napisał(a):Czasem może być jeszcze bardziej złośliwy - przeszkadzać w jedną stronę, a potem zmienić kierunek

Na szczęście aż tak źle nie było

andeo napisał(a):Chyba dopłyneliście prawie do lagunki w Sv Nedjelji !

Niestety do lagunki nie dopłynęliśmy ale chyba już nie było daleko


pozdrawiam

Długo już ten poranek trwa... Nawet się nie dowiedzieliśmy, co było na to śniadanko

tyniolek napisał(a):Długo już ten poranek trwa...

Pewnie jeszcze chwilę potrwa bo wybieram się na parę dni do Zakopanego

tyniolek napisał(a):Nawet się nie dowiedzieliśmy, co było na to śniadanko

Myślisz że ja pamiętam co jadłem pół roku temu na śniadanie

lotnikwsk napisał(a):Myślisz że ja pamiętam co jadłem pół roku temu na śniadanie

Ja nie pamiętam, ale zapisuję w CROnice

lotnikwsk napisał(a):Myślisz że ja pamiętam co jadłem pół roku temu na śniadanie

Nooo, a napisałeś, że smakowało jak nigdy :> oszukista...

maslinka napisał(a):Ja nie pamiętam, ale zapisuję w CROnice

Ja nigdy kroniki nie robiłem
Zdaję się na własną pamięć i czasem wspomagam zdjęciami ( tam jest data, godzina itp. )
A relacji i tak nie piszę dokładnie ... co i kiedy

Agnieszka nie mów że piszesz w CROnice co jesz na śniadanie

tyniolek napisał(a):Nooo, a napisałeś, że smakowało jak nigdy :> oszukista...

To że smakowało to pamiętam ale co to już nie
......pewnie córki coś pysznego przygotowały


Tak to bywa .....jedno źle napisane słowo i dziewczyny mnie wzięły w obroty a ja mam przesrane