Dzień 1 - 18 lipca (czwartek): Chiemsee - HerreninselZanim dopłyniemy na "męską wyspę", na chwilę dobijamy do brzegu w miejscowości Gstadt, gdzie zostawiamy kilku pasażerów, a zabieramy całkiem sporo.
Już widać Herreninsel i Stary Zamek (Altes Schloss):
Jesteśmy na miejscu. Po paru krokach "natykamy się" na kościółek św. Marii:
Z zewnątrz bardzo ładny, w środku - zwyczajny.
Po kanapkach z rybą zjedzonych na "żeńskiej wyspie" bardzo chce nam się pić, więc pierwsze kroki kierujemy do restauracyjnego ogródka
Zasiadamy przy stoliku z widokiem na jezioro i zamawiamy po zimnym kufelku
Po chwili możemy już zwiedzać
Początkowo ścieżką między platanami:
a później drogą przez park podążamy w stronę największej atrakcji Herreninsel i chyba w ogóle Chiemsee - Nowego Zamku (Pałacu) zwanego też Pałacem Herrenwörth.
Z Wikipedii:
Budowa pałacu na wzór podparyskiego Wersalu rozpoczęła się w 1878 roku za panowania króla bawarskiego Ludwika II Wittelsbacha.Pałac Herrenchiemsee był ostatnim wielkim przedsięwzięciem budowlanym Ludwika II; król mieszkał w nim tylko przez krótki czas. Śmierć monarchy w 1886 wstrzymała prace budowlane i projekt nie został dotąd zrealizowany w całości.Szkoda, do Bawarii jednak bliżej niż do Francji
Ale mamy przynajmniej namiastkę Wersalu
A teraz duuużo zdjęć
:
Fontanna z postacią Latony, matki Diany i Apolla oraz z żółwiami, żabami i jaszczurkami:
Było gorąco, więc nie mogłam się powstrzymać
:
Pałac i fragment fontanny Fortuny:
i bliźniacza fontanna Famy - bogini chwały:
Okrążamy pałac i widzimy dziwną scenę:
Pytanie za 100 punktów: Dlaczego ten samochód leje wodę na gałąź
Strumień tryskał wysoko, nie było to podlewanie drzewa
Pałac widziany z drugiej strony nie robi już takiego wrażenia:
Pewnie z powodu braku ogrodów i fontann.
Siadamy na chwilę i podziwiamy piękne miejsce, w jakim się znaleźliśmy...
Odpoczynek kończy się, gdy niedaleko, za ogrodzeniem, widzę kilka sztuk danieli...
Okazuje się, że załapujemy się nawet na karmienie tych zwierząt
Zupełnie jak w zoo
Tak wygląda najedzony (i chyba zadowolony
) daniel
:
Nasz pobyt w pobliżu pałacu i w ogóle na Herreninsel powoli dobiega końca. Chcemy zdążyć na najbliższy statek, więc powoli ruszamy w drogę powrotną.
Pałac można też zwiedzać w środku, ale odpuściliśmy sobie tę atrakcję.
Bardzo nam się podobało na obu wyspach. Największe wrażenie robi otoczenie pałacu (przede wszystkim fotanny, które produkują zbawienną dzisiaj orzeźwiającą "chmurkę") na Herreninsel, ale ładniejsza jest, moim zdaniem, "żeńska wyspa"
Nie mówię tego tylko dlatego, że jestem kobietą
Na Fraueninsel jest więcej kwiatów, uroczych pensjonatów; jest mniejsza, bardziej kameralna i urocza
To po prostu idealne miejsce do spacerów.
Na pewno warto zobaczyć obie!
Na dzisiaj mamy już dość zwiedzania. Jutro natomiast czeka nas całodzienna wycieczka do Parku Narodowego Berchtesgaden i m.in. rejs statkiem po Königssee
Zapraszam