Zapraszam na ostatni odcinek
21 lipca (niedziela): GaufestDzisiaj niestety przyjdzie nam opuścić piękną Bawarię. Ale zanim to nastąpi, odwiedzimy miejscowość Trostberg, aby z bliska przyjrzeć się paradzie różnych bawarskich gmin w ramach Gaufestu.
Przyjeżdżamy do miasteczka i zajmujemy strategiczne miejsce przy głównej ulicy. Czekamy dłuższą chwilę, a ponieważ korowodu jeszcze nie widać, postanawiamy pójść na krótki spacer do centrum.
Trostberg to bardzo ładne miasto położone nad ujściem rzeki Traun do rzeki Alz. Zamieszkuje je ponad 10 tysięcy osób.
Spacerując, docieramy do jednego z placów:
Przed nami "rynek", na którym zjemy lody.
Chyba właśnie focę kościół św. Andrzeja:
Po krótkim rekonesansie okolicy wracamy na z góry upatrzone pozycje
Najwyższa pora, bo parada właśnie się zaczyna
Na początek konno wjeżdżają dwaj panowie:
a później, w zdecydowanej większości pieszo, prezentują się przedstawiciele 37 bawarskich gmin.
Idą w tzw. Zugach (niem. pociąg) - na początku każdego "Zugu" jest orkiestra muzyczna z danej gminy, a później maszerują mieszkańcy. Wszyscy oczywiście w tradycyjnych strojach. Różnorodność tych ubiorów jest bardzo duża. Nic tylko patrzeć i podziwiać ten wyjątkowy "pokaz mody".
Muzykujący panowie:
i panie:
W paradzie biorą udział zarówno najmłodsi:
(Niektórym jest bardzo wygodnie
):
Jak i nieco starsi:
Rozmaitość strojów przyprawia o lekki zawrót głowy. Niektórym uczestnikom parady trochę współczuję. Zwłaszcza paniom, które w taki upał, jak dziś, muszą maszerować w futrzanych czapkach:
Najważniejszy wóz w całym korowodzie
:
Bardzo nam się ta parada podoba. Bez przerwy pstrykamy fotki
:
To niezwykłe, że Bawarczykom nadal udaje się kultywować lokalne zwyczaje i czerpać radość z tradycji. Uczestnicy parady (jest ich około 8 tysięcy
) idą teraz w stronę gigantycznego piwnego namiotu, żeby "tradycyjnie" napić się piwa
Tutaj więcej wiadomości i fotek z Gaufestu.
My niestety zmierzamy w stronę auta
Nie możemy już dzisiaj świętować, bo przed nami dosyć długa (około 7 godzin) droga powrotna do domu.
To był tylko trochę przedłużony weekend, ale jak na niecałe 4 dni, udało nam się bardzo wiele zobaczyć i nabrać ochoty na więcej.
Wyjazd był bajerancki
Chętnie wrócimy kiedyś w te piękne strony.
Dziękuję wszystkim, którym chciało się tutaj zaglądać
Pozdrawiam