Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Bajerancki weekend na Bajerach

Donaudampfschifffahrtselektrizitätenhauptbetriebswerkbauunterbeamtengesellschaft (79 liter) – to najdłuższy niemiecki wyraz. W Niemczech rocznie do obrotu trafia ponad 800 ton antybiotyków dla zwierząt - dwukrotnie więcej niż dla ludzi. Piwo i wino można kupić w wieku +16 lat. W Niemieckich szkołach 6 to najniższa ocena, a 1 najwyższa. Narodowe zwierzę to mityczny czarny orzeł.
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 29.07.2013 23:41

No dobra, podniosłam przyciężki tyłek z tej pięknej łąki i poprzez znienawidzone przeze mnie krowy powędrowałam za Wami.....warto było :)
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 30.07.2013 06:46

maslinka napisał(a):szukaliśmy informacji turystycznej, żeby wziąć mapkę Salzburga

Też często miewamy ten problem, że IT jakoś nie są "po drodze" :? .
Dlatego zawsze się staram mieć choćby jedną wydrukowaną wcześniej mapkę, zawsze to pozwala choć trochę przestrzennie się zorientować :wink:
Ale jak widać bez mapki zwiedzanie też może być całkiem sympatyczne :D

maslinka napisał(a):jakiś facet stoi na wielkiej złotej kuli

To że stoi, to jeszcze nic... ale jak on tam wszedł? No i jak ma zamiar zejść? :roll: :cool:
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 30.07.2013 07:29

Góry, łąki, krystalicznie czyste jeziora i strumienie.....
Jako dziecko tak wyobrażalam sobie....niebo....

:papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 30.07.2013 09:42

Aldonka napisał(a):poprzez znienawidzone przeze mnie krowy

Mijając je, trzeba było bardzo uważać, żeby nie dostać ogonem (intensywnie odganiały się od much) ;)


Aldonka napisał(a):.....warto było :)

Cieszę się :D


kulka53 napisał(a):Też często miewamy ten problem, że IT jakoś nie są "po drodze" :? .
Dlatego zawsze się staram mieć choćby jedną wydrukowaną wcześniej mapkę, zawsze to pozwala choć trochę przestrzennie się zorientować :wink:
Ale jak widać bez mapki zwiedzanie też może być całkiem sympatyczne :D

Wiedzieliśmy, że na pewno chcemy zwiedzić twierdzę i na nią cały czas się kierowaliśmy. Wcześniej trochę poczytałam w internecie, że warto zajrzeć do Ogrodów Mirabell, no i "zahaczyć" o katedrę. Poza tym oczywiście pokręcić się po starówce.
Mój mąż był kiedyś w Salzburgu (jakieś 13 lat temu), ale niewiele pamiętał, więc też niewiele pomógł ;) Jak na "zwiedzanie" bez mapki, zadziwiająco dobrze sobie poradziliśmy ;) W upale, jaki wtedy był, i tak więcej nie mielibyśmy siły zobaczyć.

Żałuję tylko tego domu Mozarta, że takie gapy z nas były ;) Przynajmniej 2 razy obok niego przechodziliśmy, a jakoś go nie zarejestrowałam - ani w głowie, ani na karcie aparatu ;)

Będzie po co wracać :lol:


kulka53 napisał(a):To że stoi, to jeszcze nic... ale jak on tam wszedł? No i jak ma zamiar zejść? :roll: :cool:

Też się nad tym zastanawialiśmy ;) Może ktoś z Forumowiczów tam niedługo pojedzie i sprawdzi, czy jeszcze stoi 8)


Iwona75 napisał(a):Góry, łąki, krystalicznie czyste jeziora i strumienie.....
Jako dziecko tak wyobrażalam sobie....niebo....

:papa:

Tak, było tam jak w raju...
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 30.07.2013 11:33

20 lipca (sobota): Salzburg - część trzecia (Festung Hohensalzburg)

Nie ma co zwlekać, twierdza czeka na nas ;)

Kilka słów o najważniejszej budowli w mieście:

Festung Hohensalzburg, dosłownie: Forteca Wysokiego Salzburga, to zamek usytuowany na wzgórzu Festungsberg. Ma szerokość 250 m, długość 150 m i jest jednym z największych zamków średniowiecznych w Europie. Po Wiedniu (Pałac Schönbrunn, Katedra Św. Szczepana, Prater i Tiergarten Schönbrunn) Zamek-Forteca w Salzburgu jest najczęściej zwiedzanym miejscem przez turystów.

Budowę fortecy rozpoczęto w 1077 roku za panowania arcybiskupa Gebharda von Helfenstein. Początkowo miała to być budowla otoczona jedynie drewnianym płotem. Ponieważ rola polityczna arcybiskupów w Salzburgu wzrastała, z czasem zamek rozbudowano, by chronić ich interesy.
Obiekt pełnił funkcję obronne i był tymczasową rezydencją salzburskich książąt arcybiskupów

Nieco później mieścił koszary i więzienie. Najbardziej prominentny więzień - zdetronizowany arcybiskup Wolf Dietrich von Raitenau – spędził tu pod kluczem pięć lat, do samej śmierci w 1617 roku.

Na początku XX wieku forteca była wykorzystywana jako więzienie. Podczas I wojny światowej trzymano tam włoskich więźniów, a w latach trzydziestych działaczy ruchu nazistowskiego.

Na przestrzeni swojego długiego istnienia twierdza nie została nigdy przez nikogo zdobyta.


Wystarczy tej historii ;) Pora zobaczyć zamek na żywo. Dostaniemy się do niego kolejką szynową (podobną do tej, która wwozi turystów na górę Żar czy Gubałówkę):

Obrazek

Dolna stacja kolejki (FestungsBahn):

Obrazek

Bilety, które kupujemy (11 euro od osoby), uprawniają nas do wjazdu i zjazdu, a także do zwiedzania wnętrz Wysokiego Zamku oraz muzeum. Cena (jak na austriackie warunki) wydaje się być adekwatna do oferty - naprawdę dużo można tu zobaczyć i spędzić w twierdzy długie godziny. My będziemy zwiedzać dosyć szybko, a i tak zajmie nam to 2 godziny.

Dziedziniec i uliczki przed Zamkiem Wysokim:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wchodzimy do wnętrza zamku. Tutaj zaczyna się trasa, którą zwiedzimy z osobistym (anglojęzycznym, niestety polskich nie ma) elektronicznym przewodnikiem. Na nagraniu pan i pani opowiadają nam o historii zamku i przeprowadzają nas przez kolejne sale.

Ostatecznie wychodzimy na wieżę widokową. Zasłuchana Maslinka ;):

Obrazek

i podziwiamy panoramę miasta:

Obrazek

Chwila odpoczynku po intensywnym słuchaniu:

Obrazek

i ruszamy na dalsze zwiedzanie - tym razem do zamkowego muzeum.

Nie będę Wam pokazywać zbyt wielu ekspozycji, żeby nie spoilować ;) Warto zobaczyć osobiście, na żywo :) Ale oczywiście wrzucę parę fotek, np. armaty ;):

Obrazek

czy narzędzi tortur :o:

Obrazek

Jest też kilka bardzo ładnych komnat:

Obrazek

i piękny widok z okna - sprawdzamy, czy facet na kuli nadal stoi ;) Jest! :lol:

Obrazek

Osobną atrakcją jest zwiedzanie Muzeum Marionetek (do czego również uprawniają nas nasze bilety). Można się tu trochę pobawić ;):

Obrazek

Ale i przestraszyć :o :wink::

Obrazek

Jest też oczywiście Mozart:

Obrazek

Po dwugodzinnym zwiedzaniu opuszczamy twierdzę Hohensalzburg:

Obrazek

Obrazek

Były to bardzo ciekawie spędzone dwie godziny. Wiele się dowiedzieliśmy, zobaczyliśmy i mieliśmy możliwość podziwiania panoramy Salzburga.

Po interesującej (ale i trochę męczącej ;)) "podróży w przeszłość" myślimy teraz tylko o jednym: o jedzeniu (Essen, Essen, Essen... ;))
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 31.07.2013 11:52

Nie wiem, czy jeszcze ktoś czyta ;), ale jak się zaczęło, wypadałoby skończyć...

Zapraszam na przedostatni odcinek :)

20 lipca (sobota): Salzburg - część czwarta i ostatnia oraz smak prawdziwej Bawarii :D

Opuszczamy twierdzę i ponownie przechodzimy przez Kapitel Platz. Facet dalej stoi :o Zebrała się nawet spora grupka gapiów ;):

Obrazek

Jesteśmy na Residentz Platz. Są tu też bryczki z końmi. Jeden z nich będzie miał zaraz piękny "fryz" ;):

Obrazek

Konie stoją niedaleko Fontanny Koni :mrgreen:

Obrazek

Wchodzimy w uliczki Starego Miasta:

Obrazek

Obrazek

Chyba najwęższa uliczka:

Obrazek

Pięknie tu, ale myślimy już tylko o jedzeniu ;) Poszukujemy jakiejś pizzerii, najchętniej na ładnym placu... Okazuje się to zadaniem niemożliwym do zrealizowania. Na głównej ulicy znajdujemy wprawdzie pizzerię, ale w budynku, na pierwszym piętrze. A ja bym chciała usiąść na zewnątrz, w pięknym otoczeniu i pozachwycać się jeszcze Salzburgiem.

Idziemy więc dalej ulicą Getreidegasse. Tłumy ludzi:

Obrazek

Fajny sklep - jedna część z pisankami, druga - z choinkami:

Obrazek

Widok jajek przypomina o narastającym głodzie ;)

Zaraz będzie mi wszystko jedno, co i gdzie zjem, ale jeszcze nie teraz ;) Poszukiwania "idealnej" miejscówki do zjedzenia czegoś zawsze zajmują nam dużo czasu. Problem jest taki, że ja mam od razu wizję takiego miejsca w głowie i trudno mi z niej zrezygnować ;)

Głód głodem, ale nie da się nie pstrykać zdjęć, kiedy wokół pięknie 8) St. Blasius Kirche:

Obrazek

Z tyłu, za kościołem, widać windę, którą można wjechać na górę Mönchsberg. Wjedziemy tam przy okazji następnej wizyty w Salzburgu ;) Zwiedzanie kościoła św. Błażeja (ze zdjęć w necie widzę, że ma ciekawe wnętrze) też zostawimy sobie na następny raz :)

Idziemy dalej w poszukiwaniu pizzerii ;) Tutaj tylko kafejka:

Obrazek

Zapuszczamy się w rejony, w których jest niewielu turystów:

Obrazek

Znajdujemy tu dwie pizzerie :D Niestety, nasza radość trwa krótko - obie zamknięte. Okazuje się, że trwa sjesta 8O Hmm... nie wiedziałam, że Austriacy przejęli zwyczaje Południowców ;) Raczej trudno uznać Austrię za "kraj południowy", ale może z racji upałów, jakie ostatnio panują w całej Europie (również tutaj), postanowili się "przestawić" na inny tryb życia ;)

Od jednego gościa (wyszedł z zamkniętej pizzerii, jak nas zobaczył, ale pizzy nie chciał dla nas zrobić ;)) dowiadujemy się, że o tej porze (jest przed 17:00) otwarte są tylko lokale na starówce, dla turystów. Reszta restauracji w Salzburgu ma sjestę i otworzy się najwcześniej za godzinę.

Podkulamy więc ogony ;) i wracamy do pizzerii (tej na pierwszym piętrze), która nie wzbudziła mojego zaufania. Okazuje się, że nie jest tam wcale źle :) Pizza jest bardzo dobra, piwo zimne, a kelnerka mówi po polsku 8O :lol:

Najedzeni, w doskonałych humorach, spacerujemy deptakiem wzdłuż rzeki Salzach:

Obrazek

Można tu kupić różności, ale się powstrzymujemy ;)

Jeszcze pamiątkowe zdjęcie na "kłódkowym moście":

Obrazek

Twierdza Hohensalzburg w zbliżeniu:

Obrazek

I opuszczamy "miasto Mozarta". Na pewno tu kiedyś wrócimy, bo Salzburg bardzo nam się podobał :)

Wieczór spędzamy w bardzo tradycyjnym dla Bawarczyków miejscu - w wielkim namiocie piwnym :D :D :D

W miejscowości Trostberg trwa właśnie Gaufest (taki mały Oktoberfest, chociaż wcale nie jest mały, bo zjechało się tu pół Bawarii, o ile nie więcej). Jutro będzie najważniejszy punkt obchodów - parada ulicami miasta, na którą oczywiście przyjdziemy :)

Dzisiaj jeszcze dosyć spokojnie - w piwnym namiocie nie ma tłumów (może dlatego, że docieramy tu dopiero koło 23:00 ;)). Jest za to świetna atmosfera i pyszne bawarskie piwo :D :D :D

Obrazek

Prost! :mrgreen::

Obrazek

:D :D :D
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 31.07.2013 12:36

maslinka napisał(a):Nie wiem, czy jeszcze ktoś czyta ;), ale jak się zaczęło, wypadałoby skończyć...


Czytają, czytają Maslinko :)


maslinka napisał(a):Obrazek

:D :D :D


A nawet dokładnie oglądają :) O! Zdążyłaś się przebrać na imprezkę w namiocie :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 31.07.2013 12:49

tony montana napisał(a):
maslinka napisał(a):Nie wiem, czy jeszcze ktoś czyta ;), ale jak się zaczęło, wypadałoby skończyć...


Czytają, czytają Maslinko :)

Wiesz, jak to jest - bez widocznych sygnałów ciężko się pisze. Motywacja potrzebna ;)


tony montana napisał(a):A nawet dokładnie oglądają :) O! Zdążyłaś się przebrać na imprezkę w namiocie :)

Szkoda, że nie w tradycyjny strój bawarski ;) ale akurat nie miałam go pod ręką :mrgreen:

Pozdrav, Tony :D
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 31.07.2013 13:05

maslinka napisał(a):
Szkoda, że nie w tradycyjny strój bawarski ;) ale akurat nie miałam go pod ręką :mrgreen:

Pozdrav, Tony :D


Dobrze Cię widzieć uśmiechniętą :)

:smo: :papa:
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 31.07.2013 13:11

Ja jak zwykle napiszę o jedzeniu :wink:
Na jednym ze zdjęć w prawym górnym rogu dostrzegłam szyld Nordsee. Zdecydowanie mojego ulubionego fast foodu. Dają tam ryby, naprawdę warto spróbować, w Niemczech punkty obowiązkowe dla mnie to Nordsee i Haagen Dazs :D.

A na marginesie - rzeczywiście Salzburg wygląda ładnie. :D

Pozdrawiam

PS. Maslinko, jak zwykle masz ładne sukienki :)
umca81
Globtroter
Posty: 37
Dołączył(a): 30.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) umca81 » 31.07.2013 13:18

ALE Szklana! :D

A ja ciągle czekam na rozwiązanie zagadki :(
ita
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1974
Dołączył(a): 22.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) ita » 31.07.2013 13:18

ja też oglądam i podziwiam :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 31.07.2013 14:16

tony montana napisał(a):Dobrze Cię widzieć uśmiechniętą :)

:smo: :papa:

:D


Aguha napisał(a):Ja jak zwykle napiszę o jedzeniu :wink:
Na jednym ze zdjęć w prawym górnym rogu dostrzegłam szyld Nordsee. Zdecydowanie mojego ulubionego fast foodu. Dają tam ryby, naprawdę warto spróbować, w Niemczech punkty obowiązkowe dla mnie to Nordsee i Haagen Dazs :D.

Rzeczywiście ryby wyglądały nieźle. Tylko wtedy ja już się napaliłam na pizzę :? Następnym razem spróbuję ;) W Katowicach, w jednym z centrów handlowych, jest Nordsee, ale wybór dużo mniejszy niż był w Salzburgu. Na początek może warto ;)


Aguha napisał(a):PS. Maslinko, jak zwykle masz ładne sukienki :)

Dzięki :)


umca81 napisał(a):ALE Szklana! :D

Hehe, mniejszych nie mieli :D


umca81 napisał(a):A ja ciągle czekam na rozwiązanie zagadki :(

Jeśli chodzi o polewanie drzewa wodą, to nie mam pojęcia, o co chodziło 8O Dlatego Was pytałam ;)


ita napisał(a):ja też oglądam i podziwiam :)

Cieszę się :)
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 31.07.2013 17:34

maslinka napisał(a):Nie wiem, czy jeszcze ktoś czyta ;),

Kilka osób sie odezwało, to ja już nie muszę :!: :D
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 31.07.2013 18:30

longtom napisał(a):
maslinka napisał(a):Nie wiem, czy jeszcze ktoś czyta ;),

Kilka osób sie odezwało, to ja już nie muszę :!: :D


Skoro pytają - wypada odpowiedzieć.

Czytają, oglądają, zaglądają.
Kilka miejsc wartych obejrzenia, jeszcze jakby w innym języku mówiono :wink: Można by jakiś weekend spędzić śladami Maslinki :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Niemcy - Deutschland



cron
Bajerancki weekend na Bajerach - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone