Dzień 3 - 29 grudnia (wtorek): Monachium - część czwarta (i chyba przedostatnia )Jesteśmy na Odeonsplatz. Docieramy pod Feldherrnhalle (Halę Wodzów), która stanowi kopię florenckiej Loggii dei Lanzistoi i stoi na miejscu dawnej bramy miejskiej - Schwabinger Tor.
Jest to otwarta hala o wysokości 20 metrów postawiona ku czci wodzów wojny trzydziestoletniej i księcia Christiana Friedricha von Wrede, marszałka bawarskiego epoki napoleońskiej.
Jednak bardziej znana jest z puczu monachijskiego (zwanego puczem piwnym), który miał tutaj miejsce w nocy z 8 na 9 listopada 1923 roku.
Adolf Hitler przeprowadził tu nieudaną próbę zamachu stanu. Pucz został rozpędzony, jednak po objęciu władzy w 1933 roku Hitler uczynił z ofiar wypadków monachijskich męczenników i wykorzystywał te wydarzenia do propagandy, aż stały się elementem faszystowskiego kultu.
Rzeźby lwów po bokach schodów Feldherrnhalle dodano w 1906 roku.
Koniecznie muszę mieć zdjęcie z lwem
:
Hala Wodzów to pomnik bohaterów Bawarii, choć nieodmiennie jest kojarzona z puczem monachijskim i postacią Hitlera.
Tuż obok Feldherrnhalle znajduje się Residenz - rezydencja królów Bawarii, znana również jako pałac rodu Wittelsbachów, budowana od końca XVI do połowy XIX wieku:.
Jest to największy tego rodzaju zespół architektoniczny w Europie.
Jedna z wielu bram prowadzących do Rezydencji:
a przed nią oczywiście lwy - trzeba pogłaskać pysk lwa, oczywiście na szczęście
:
Rezidenz posiada aż 10 dziedzińców wewnętrznych, byliśmy tylko na kilku:
To kompleks budowli z różnych epok; mieszanka stylów architektonicznych robi duże wrażenie.
Uliczka wewnątrz Rezydencji:
Warto wejść do środka i zobaczyć np. wspaniały Teatr Cuvilliésa czy bogate zbiory sztuki egipskiej. Może następnym razem
Dziś oglądamy te cuda tylko z zewnątrz.
Odeonsplatz zostaje za nami:
ale budynki Rezydencji ciągną się wzdłuż całej Residenzstrasse; nazwa ulicy jest więc jak najbardziej uzasadniona
Teraz jesteśmy na Max-Joseph-Platz i po raz ostatni spoglądamy na jeden z budynków pałacu Wittelsbachów:
W centralnej części placu stoi Teatr Narodowy:
pod którym znajduje się duży parking:
Cieszymy się, że przyjechaliśmy pociągiem i nie musimy stać w tej kolejce
Nie pokazywałam jeszcze monachijskich tramwajów. Tu też ich nie widać, ale są tory
:
Tak jak wcześniej pisałam, Monachium to miasto deptaków i stref dla pieszych:
Nie brakuje tu również sklepów dla tych z nieco grubszym portfelem:
Jest nawet podobizna Karla (w prawym górnym rogu)
:
W Pradzie i u Karla zakupy robią głównie panie o ciemnej karnacji w chustach
One mają na to fundusze
Nieuchronnie zmierzamy w stronę bardzo dziwnego pomnika...