tony montana napisał(a):maslinka napisał(a):Mikeee napisał(a):łaciata coś tam do Ciebie pyskuje
Piękne widoki
Trochę sobie pogadałyśmy O tych widokach właśnie
Ona wyraźnie nie jest zadowolona, że weszłaś na jej teren ;/
Nieee, ona ma po prostu taki wyraz twarzy, tzn. mordy
15 sierpnia (wtorek): Alpejskie wędrowanie w okolicach Kitzbühel - część trzecia
Mijamy kolejne "bajorka":
i docieramy do łąki, na której pasie się jakaś dziwna rasa krów:
Nie są to typowe "milki"
Znowu weszłam na ich teren :
Ta przynajmniej wygląda przyjaźnie :
(Zdjęcie konkursowe )
A raczej kompletnie nie zwraca na mnie uwagi.
Jeszcze krówki z dalszej perspektywy:
i paralotniarz gdzieś tam wysoko:
Pozazdrościliśmy krowom pysznej trawy Pora coś przekąsić i wypić coś dobrego Kierujemy kroki do Bergrestaurant Pengelstein:
Apfelstrudel :
i Franciszek :
Za Franciszkiem widać stację 3S-Bahn - wagonu, który przewozi narciarzy. Jedzie się wysoko ponad doliną. Świetne wrażenia, chociaż nie polecam takiej przejażdżki osobom cierpiącym na lęk wysokości. My mieliśmy okazję jechać tą kolejką w lutym 2016.
Zielone zbocza:
Podziwiamy widoki z tarasu restauracji:
i z łezką w oku oglądamy mapę ośrodka:
Czas wyleźć na szczyt Pengelstein (1938 m):
i popatrzeć z góry na jezioro Brunnsee :
Krowy dokądś polazły...
I jeszcze w stronę, z której przyszliśmy. Widać Steinbergkogel, czyli szczyt, pod którym spotkaliśmy zająca:
Pora iść dalej. Przed nami ostatnie jezioro, które dziś zobaczymy - Pengelsteinsee:
Obchodzimy je dookoła:
Do ostatniego stawu na trasie (Usterkarsee) nie będziemy już szli. Pora zacząć schodzić, bo zrobiło się późno.
Schodzimy szlakiem w stronę Rettenbach - małej wioski koło Kirchberga.
Ach, te widoki!:
Trzeba uważać, żeby się nie zagapić i nie rypnąć
Zielone trasy narciarskie:
Gdzieś tu mieszkają sarenki:
Mają nawet sól do lizania :
Niestety, żadnej nie spotykamy.
Szlak biegnie bardzo dookoła... Postanawiamy go sobie trochę skrócić Jak zwykle bywa z tego rodzaju decyzjami, zrobimy przez to więcej kilometrów
Kto drogi prostuje, ten w polu nocuje
Prawie dostaję zawału, kiedy zza drzew wyłaniają się...konie Trzy piękne zwierzęta, a mnie udaje się zrobić tylko jedno przyzwoite, choć i tak słabe, zdjęcie:
Ręce mi się trzęsły z emocji i fotki wyszły bardzo poruszone.
Jesteśmy coraz niżej:
Piękna soczysta zieleń połowy sierpnia :
Jest nawet lawenda w pełnym rozkwicie :
Schodzimy przy dolnej stacji gondolki Pengelstein I. Do pobliskiej restauracji przywieźli Franciszki:
Armatki czekające na sezon narciarski:
A my mamy jeszcze przed sobą całkiem długą drogę, bo musimy domknąć pętelkę...