Mały suplement do ubiegłorocznej relacji - Pasawa (Passau)W grudniu, przy okazji nartowania w pobliskich
ośrodkach narciarskich, odwiedziliśmy to piękne bawarskie miasto. Nie spodziewałam się, że aż tak mi się spodoba. To była krótka wizyta, ale nabrałam ochoty na więcej, koniecznie w bardziej sprzyjających (temperaturowo) warunkach, czyli najlepiej latem.
Po prostu muszę
się z Wami podzielić paroma
pstryknięciami z tego uroczego miasta.
29 grudnia 2016 (czwartek): Pasawa (część pierwsza)Pasawa (niem. Passau) liczy niespełna 50 tysięcy mieszkańców i jest wyjątkowa ze względu na swoje położenie u zbiegu trzech rzek - Dunaju, Inn i Ilz. Po połączeniu z rzekami Inn i Ilz wody Dunaju mają na dłuższym odcinku trzy kolory: zielony (woda z rzeki Inn - kolor nadaje jej topniejący alpejski śnieg), czarny (woda z rzeki Ilz wypływającej z torfowisk) oraz niebieski (woda z Dunaju).
Niestety tego "mieszania się" nie udało nam się zobaczyć, bo dotarliśmy do miasta stosunkowo późno, a w grudniu szybko robi się ciemno... Ale następnym razem wdrapiemy się na twierdzę Veste Oberhaus, z której najlepiej widać to niecodzienne zjawisko i popatrzymy na trójkolorową rzekę.
Zaczęłam od tego, czego nie udało się zobaczyć. Pora na to, co widzieliśmy
Tak jak pisałam, był to krótki wieczorny spacer, po zakończonym szusowaniu w pobliskim ośrodku narciarskim Mitterdorf. Wjeżdżamy do miasta i szukamy parkingu. Widzę, że ucieka mi "złota godzina"
:
Jeszcze chwila i słońce zajdzie... Taki urok krótkich grudniowych dni.
Znajdujemy miejsce na jednym z podziemnych parkingów i idziemy zobaczyć miasto. Zaczynamy od przejścia przez most na rzece Inn:
Przed nami monumentalny budynek katedry św. Stefana:
oraz twierdza Veste Oberhaus - jeszcze oświetlona ostatnimi promieniami zachodzącego słońca:
Na drugim brzegu Innu natomiast (za naszymi plecami) znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Wspomożycielki (Maria Hilf) z XVII wieku:
Prowadzą do niego zadaszone schody pielgrzymie, z 321 stopniami. To też innym razem
Teraz będziemy podziwiać promenadę nad Innem:
i nieco poruszone
lusterko:
Wyglądaliśmy dosyć dziwnie - w pełnym narciarskim rynsztunku
:
Na kamienicach zaznaczono poziom wody podczas powodzi w 2002 i 2013 roku:
Wchodzimy na starówkę i docieramy na Residenzplatz, na którym stoi okazała fontanna - Wittelsbacherbrunnen:
Jest ona świątecznie przystrojona:
Podziwiamy również Nowy Pałac Biskupi (Neue Bischöfliche Residenz) z XVIII wieku w stylu późnobarokowym:
Teraz pora na okazałą katedrę św. Stefana. Ale o tym (między innymi) napiszę już w następnym odcinku, jeśli będą zainteresowani
Pozdrawiam