Chorwację zwiedziliśmy po raz pierwszy w 2007 roku. Pojechaliśmy całą naszą czwórką (mąż, syn córka i ja), a razem z nami pojechała też moja siostra. To były 2 tygodnie na przemian zwiedzania i plażowania. Z przewagą zwiedzania ( Krka, Pliwice, Trogir, Split, Zadar). Syn marudził: tylko zwiedzać i zwiedzać. Mieszkaliśmy w malutkiej miejscowości Sabunike 20 km od Zadaru.
I wtedy przynajmniej damska część naszej ekipy zakochała się w tym kraju i chciała tam pojechać po raz kolejny. Droga od chęci do realizacji okazała się długa i wyboista. Nasi panowie się zbuntowali: do żadnej Chorwacji nie jadą. Mąż poprzednio całą drogę sam prowadził, a że ja wymyśliłam ,żeby tym razem zobaczyć Dubrownik, południową Dalmację i choćby fragment Czarnogóry usłyszałysmy z córką kategoryczne nie. Mieszkając 60 km od Gdańska do Dubrownika mamy 1900 km. Możemy wziąć auto i jechać same, a on z synem zorganizuje sobie urlop na miejscu.
Same? W taką daleką podróż? Ogarnęło nas przerażenie. Wszystkie mamy prawo jazdy ale do tej pory najdalsza droga jaką przebywałyśmy to do Trójmiasta na zakupy lub odwiedzić rodzinę. Zaczęłyśmy jednak planować podróż, licząc, że mąż zmieni zdanie i pojedzie z nami. Nie zmienił
. Namówiłam za to koleżankę na wakacje w tym pięknym kraju. Jej mąż zgodził się po bardzo długich negocjacjach i zabiegach. Miał jechać z czterema kobietami !!! Jego warunek: jedziemy dwoma samochodami. Wolał całą drogę sam prowadzić niż jechać jednym autem z samymi babami.
Klamka zapadła wyjeżdżamy w sierpniu, spędzamy kilka dni w Czarnogórze, zwiedzamy Dubrownik, a potem plażujemy w Primosten. O Primosten naczytałam się na forum, że jest super. Od stycznia 2010 r forum cro.pl zaczęło być moją ulubioną stroną w Internecie, latem dołączyły do niej niej google map i viamichelin. Zarezerwowałam z pomocą synka nocleg w Dobrocie blisko Kotoru. Do Primosten planowaliśmy jechać w ciemno licząc że po 20 sierpnia znajdziemy go bez problemu. Bardzo myliłyśmy się w tej kwestii, ale o tym później. Tydzień przed wyjazdem okazało się że ostatni e-mail wysłany w kwietniu do właścicielki mieszkań w Dobrocie potwierdzający rezerwację nie dotarł i ona przeprasza, ale apartman ma wolny od środy ( my chcieliśmy od poniedziałku). To akurat nas nie zmartwiło. Na miejscu poszukamy czegoś w okolicy Dubrownika, a do Czarnogóry wybierzemy się na wycieczkę i tyle.