-Wchodzimy na Babią

Jak powiedziałam, tak się stało i w czwartek rano obraliśmy kierunek: Zawoja.
Czwartek
Czwartkowy wieczór był wieczorem barowym




Na grzane wino, to przez dłuższy czas na pewno nie spojrzę

Piątek
Piątek nie zachwycał pogodą, więc postanowiliśmy wybrać się do Zakopanego, a Babią Górę zostawić na sobotę.
Po pierwszych 5 minutach pobytu na Krupówkach przypomniałam sobie, dlaczego nie lubię Zakopanego



Do tego jeszcze sprzedawcy bańkowych pistoletów i strzelających kulek...

Wielka Krokiew czeka




W drodze powrotnej zaczęlo się wypogadzać, na sobotę zapowiadają słońce, więc najwyższy czas, żeby chmury poszły wek*

* poszły precz

Gdzieś w okolicach Zawoi.




I moja ulubiona Rasta owieczka



I jak to zwykle ze mną bywa, nie obyło się bez zagłaskiwania pasterza


... Babia Góra czeka, więc odpuściliśmy sobie wieczorne, piątkowe barowanie i grzeczniutko poszliśmy wcześnie do łóżeczka.
Babią Górę według podań usypała kobieta wielkolud, a z wielkoludami nie ma żartów, więc trzeba być wypoczętym

c.d.n......