Azerbejdżan

Słyszałem, że jest b. tanio i egzotycznie. Był tam ktoś?

znam tylko tyle

A masz juz jakies plany, że pytasz o Azerbejdżan?

A tak serio to po głowie mi bardzo serio chodziła Armenia i Gruzja, ale póki co nie umiem się uwolnić od Bałkanów...

Znajoma dotarła aż nad Bajkał, lecz jeszcze nie było okazji, żeby temat przegadać. Jak Wam powiem, że komórki tam działają, ale są mieściny, które w ubiegłym roku miały dopiero prąd założony....

shtriga napisał(a):A masz juz jakies plany, że pytasz o Azerbejdżan?

A tak serio to po głowie mi bardzo serio chodziła Armenia i Gruzja, ale póki co nie umiem się uwolnić od Bałkanów...

No prosze, ja zastanawiam się czy w przyszłym roku nie pojechać do Gruzji i Armenii . Piekne góry, choć na pewno nie tak puste jak w Albanii....
Problem jeszcze polega na tym, że chciałbym jechać swoim samochodem. Są dwie trasy - przez Ukraine (i promem) lub przez Turcje. Czasu jeszcze dużo....
Znajoma wróciła właśnie z Gruzji, w weekend się spotkamy więc może czegoś sie dowiem ciekawego....

Napisz prosze co znajoma powiedziala o tej gruzji
pzdr.

Znajoma bardzo zadowolona!
Poruszali się miejscowym "transportem", dzieki czemu bardziej mogli poznać relacje miedzy ludźmi. Tam tez nawiązywali jakieś kontakty..., kierowcy jezdzili bardzo szybko tamtejszymi górskimi drogami....
Ludzie nastawieni byli bardzo miło, wieczorami wspólnie z Gruzinami można było wypić za zdrowie rodziny, sąsiada, ojczyzny

Jednym słowem - poleca wszystkim wyjazd.... Relacji za nią nie napisze , a myśle ze wtedy dopiero można byłoby coś ciekawego się dowiedzieć....
Ja nie chce tu pisać za duzo bo nie byłem, nie widziałem i moge coś przekręcić....
Wracać za bardzo jej się stamtąd nie chciało, więc chyba te 3 tygodnie spędziła miło.... hehe

Ooo... ja byłem w azerbejdżanie, dokładnie w czelekienie i krasnowodsku (czy jakoś tak)- dokładnie po drugiej stronie moża kaspijskiego na wysokości Baku nad taką małą zatoczką. Powiem wam tyle, że cro się nie umywa jeśli chodzi o odmienność od Polski. Jesli chodzi o warunki dla turystów to jest to chyba jeszcze trzeci świat. Choć tego dokładnie i wiarygodnie nie mogę ocenić, bo byłem u znajomych, miałem noclegi, przejazdy no i w ogóle wszystko za free. Także widok wałęsających się i buszujących po śmietnikach wielbłądów , i pola z arbuzami na które pierwszy (i jak dotąd jedyny raz w życiu) nie mogłem już patrzeć.