Regularne serwisowanie auta to podstawa ale nie gwarancja sukcesu. Zawsze przed wakacjami dodatkowo sprawdzam auto-a raczej daję do sprawdzenia-ja to mogę plynu od spryskiwaczy dolać
Jeszcze przez 2 lata mam assistance fabryczne czyli ewentualne awarie mnie przynajmniej nie kosztują (w sensie forsy bo bez nerwów pewnie się nie obejdzie), dodatkowo w pakiecie ubezpieczniowym mam assistance wypadkowe. Wcześniej jak miałem auto po gwarancji to korzystałem podobnie jak Jacunio z assisatnce za punkty BP(obejmuje też awarie).
Na szczęście nigdy nie musiałem sprawdzać skuteczności tych wszystkich "zabezpieczeń" i mam nadzieję ze tak zostanie
Jedyna przygoda to złapanie gumy 2 lata temu na wyspie Brac. Oczywiście auto załadowane bo szukaliśmy jeszcze noclegu, oczywiście temperatura 35 st w cieniu i oczywiscie kawał blachy wbił się w koło na jednokierunkowej uliczce
Emocji trochę było ale dałem radę - pierwsza zmiana koła w życiu i od razu w warunkach ekstremalnych
Nie chciałbym mając nawet 10 rodzajów assistance - doświadczyć poważniejszej awarii na takim zadupiu
pozdravki