arturac napisał(a):
a zapewnienia Horas91 jakoś mało wiarygodne
Człowiek małej wiary - na Twoim przykładzie.
Pomyśl raz człowieku- co jutro się stanie.
Schowaj dumę w kieszeń ,walcz dziś o swoje.
Dość twego Cierpienia - daj szanse sam sobie...
anakin napisał(a):arturac napisał(a):
a zapewnienia Horas91 jakoś mało wiarygodne
Człowiek małej wiary - na Twoim przykładzie.
Pomyśl raz człowieku- co jutro się stanie.
Schowaj dumę w kieszeń ,walcz dziś o swoje.
Dość twego Cierpienia - daj szanse sam sobie...
arturac napisał(a):anakin napisał(a):ojtus napisał(a):
Tak jak wiele osób - cieszę się, że ostatecznie wszystko dobrze się skończyło.
Pozdrawiam
Gdybyście w PL jakimś cudem ustalili co było faktyczną przyczyną- daj znać.
Komuś może się taka informacja przydać.
pewnie PZU im padło
a zapewnienia Horas91 jakoś mało wiarygodne
ojtus napisał(a):anakin napisał(a):ojtus napisał(a):
Tak jak wiele osób - cieszę się, że ostatecznie wszystko dobrze się skończyło.
Pozdrawiam
Gdybyście w PL jakimś cudem ustalili co było faktyczną przyczyną- daj znać.
Komuś może się taka informacja przydać.
anakin - jeździłem Renault Laguna z silnikiem diesla przez dwa lata i niestety stwierdzam, że użytkowanie tego auta przypominało trochę grę w rosyjką ruletkę. O usterkach, awariach występujących w silnikach dCi krążą legendy.... i niestety nie są one wyssane z palca. Teraz już - po naprawie - trudno będzie dojść, co było przyczyną przygód autorki tematu.
Pozdrawiam.
auto_gt napisał(a):ojtus napisał(a):anakin napisał(a):ojtus napisał(a):
Tak jak wiele osób - cieszę się, że ostatecznie wszystko dobrze się skończyło.
Pozdrawiam
Gdybyście w PL jakimś cudem ustalili co było faktyczną przyczyną- daj znać.
Komuś może się taka informacja przydać.
anakin - jeździłem Renault Laguna z silnikiem diesla przez dwa lata i niestety stwierdzam, że użytkowanie tego auta przypominało trochę grę w rosyjką ruletkę. O usterkach, awariach występujących w silnikach dCi krążą legendy.... i niestety nie są one wyssane z palca. Teraz już - po naprawie - trudno będzie dojść, co było przyczyną przygód autorki tematu.
Pozdrawiam.
Ta... zwłaszcza te sprowadzone bezwypadkowe , igła , nówka , śliczne , od kobiety ......jak przeszły przez ręce naszego złomiarza ,który do ich naprawy użył starych zdezelowanych części z giełdy to się psuły i legendy powstawały ,a że popyt na lagunę był duży to wozili na łeb na szyje i dziadostwo odstawiali a potem ten co kupił to ciągle w warsztacie siedział i oprawiał po nich , nie wspomnę , że liczniki cofali z 300 na 114 tyś to taki silnik musiał się psuć i cała reszta , sam widziałem auto jak miało nie pospinane kostki po deską ....?
Nie wspominacie dlaczego Volkswageniarze nie przyznają się ile to tysiaków wywalili na wadliwe zawieszenie wielowahaczowe w passacie B5 ,ze co 30-40 tyś do wymiany , że wtryskiwacze co raz padają o tym cisza bo to Volkswagen .
Nie ma aut , które się nie psują ....a uważaj na Cytrynę bo też opinie o niej niechwalebne ,że elektronika siada i to często ....
nasze skarbonki ,bez dna..czy ktoś policzył i le kosztuje nas posiadanie i eksploatacja samochodu ? taniej byłoby samolotem.....
auto_gt napisał(a):ojtus napisał(a):anakin napisał(a):ojtus napisał(a):
Tak jak wiele osób - cieszę się, że ostatecznie wszystko dobrze się skończyło.
Pozdrawiam
Gdybyście w PL jakimś cudem ustalili co było faktyczną przyczyną- daj znać.
Komuś może się taka informacja przydać.
anakin - jeździłem Renault Laguna z silnikiem diesla przez dwa lata i niestety stwierdzam, że użytkowanie tego auta przypominało trochę grę w rosyjką ruletkę. O usterkach, awariach występujących w silnikach dCi krążą legendy.... i niestety nie są one wyssane z palca. Teraz już - po naprawie - trudno będzie dojść, co było przyczyną przygód autorki tematu.
Pozdrawiam.
Ta... zwłaszcza te sprowadzone bezwypadkowe , igła , nówka , śliczne , od kobiety ......jak przeszły przez ręce naszego złomiarza ,który do ich naprawy użył starych zdezelowanych części z giełdy to się psuły i legendy powstawały ,a że popyt na lagunę był duży to wozili na łeb na szyje i dziadostwo odstawiali a potem ten co kupił to ciągle w warsztacie siedział i oprawiał po nich , nie wspomnę , że liczniki cofali z 300 na 114 tyś to taki silnik musiał się psuć i cała reszta , sam widziałem auto jak miało nie pospinane kostki po deską ....?
Nie wspominacie dlaczego Volkswageniarze nie przyznają się ile to tysiaków wywalili na wadliwe zawieszenie wielowahaczowe w passacie B5 ,ze co 30-40 tyś do wymiany , że wtryskiwacze co raz padają o tym cisza bo to Volkswagen .
Nie ma aut , które się nie psują ....a uważaj na Cytrynę bo też opinie o niej niechwalebne ,że elektronika siada i to często ....
nasze skarbonki ,bez dna..czy ktoś policzył i le kosztuje nas posiadanie i eksploatacja samochodu ? taniej byłoby samolotem.....
sanchopan napisał(a):No to cieszymy się też. A póki co - wszystko przed tobą.
Akurat diesle (nowoczesne) psują się nie tylko z winy użytkownika, ale w dużej części przypadków z winy producentów.
Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi