1) Węgry - kupujac winiete na granicy - 1520HUF jedziesz przez całe Węgry i nie ma sie co zastanawiac nad trasa, omijajaca autobany na Wegrzech, bo sa swietne. Ciezko jest na obwodnicy Budapesztu, bo naprawde spory ruch. Ale im dalej w strone Serbii, tym lepiej. A już w ogóle puchy są za Kecskemetem. Tak, autostrada jest do samej granicy ! W końcu ....
2) Granica węgiersko - serbska. Tutaj trzeba sie uzbroić w cierpliwosc, o ile Wegrzy puszczaja bez najmniejszego problemu, to katorga zaczyna sie po stronie serbskiej. Oni jeszcze nie zrobili nowego przejscia, ktore widac w oddali 500m po przejsciu wegierskim i trzeba sie cisnac, jak po torze wyscigowym, aby dojechac do bramek. Moja uwaga - nie patrzec na tiry, ktore zagradzaja cala droge, tylko omijac je, gdyz one staja do innego przejscia, a i tak blokuja przejazd. NAtomiast sama odprawa - wypasik. Zadnych problemow,
trzeba mieć zieloną kartę.
3) Omijanie autostrad w Serbii - Niewątpliwie władze w tym kraju pomyslaly przy tworzeniu bramek autostradowych, bo placimy tylko na wyjazdach, tuż przed Nowym Sadem i tuż przed Belgradem. Ale wg mnie nie ma sensu nia jechac. Po pierwsze jest najeżona zmasowanymi oddziałami policji, ktore czekaja tylko na turystów, bo pobrać dzięgi, a po drugie odcinek płatnej jest bardzo wątłej jakości. A więc :
Jadac od granicy walimy cały czas tą szeroką dojazdówką do bramek, ponad 50km az do zjazdu na miejscowosc
Sirig. Po zjeździe kierujemy się na prawo, na Novi Sad. Dojezdzajac do niego beda swiatla i na wprost ogromny market. Na swiatlach w lewo, w kierunku na Belgrad. Dojezdzasz do pierwszego slimaka i na nim zjezdzasz do Nowego Sadu (beda kierunki Novi Sad - Zrenjanin). Jedziesz szeroka dwupasmówką, przejezdzasz swiatla i dojezdasz do duzej krzyzowki, tam wybierasz trase na Petrovaradin-Ruma, skrecasz w lewo i caly czas prosto, kierujac sie na w/w miejscowosci. Dojedziesz do mostu i za nim juz prosta droga. Bedziesz mijal takie miejsscowosci : Petrovaradin - Srem. Karlovci - Indija - Stara Pazova. W tej ostatniej na pierwszym duzym skrzyzowaniu i swiatlach kierujesz sie w lewo, na Belgrad, wjezdzasz tuz za bramkami i masz jeszcze ok 30km do Belgradu po szerokiej drodze.
Drogi w całej Serbii są świetne, nowo wyremontowane, proste jak stół. A do tego mały ruch. Wszystko to powoduje duzy komfort jazdy. Ograniczaja go miasteczka i wsie, gdzie czesto mozna spotkac policje, jednakze cudzoziemcy maja przyzwolenie do przekraczania predkosci max do 10km/h. Wiec, jezeli jeest 40km/h ,a jedziemy kolo 50, normalnie nas puszcza. Najpierw opowiedzial nam to znajomy Serb, a pozniej sprawdzilismy na wlasnej skorze
I jeszcze jedna sprawa - w Serbii mają wysmienity gaz do auta. Bolid sunie jak na wzmocnionej 98 z Shella, jest bardzo dynamiczny. Jezeli chcesz jeszcze zaoszczedzic, to nie tankuj na autobanie, w mijescowosciach typu Stara Pazova lub Indija znajdziesz gaz po normalnej cenie 32-33 dinary, czylli 1,60zl . Przy autobanie cena waha się od 35,5 - 38,0 . Za to dość droga jest benzyna, co nas troche zdziwilo, gdyz w ubieglym roku byla na poziomie 58-60 dinarów, a teraz jest 82-84, wiec porownywalna do naszej cena
W samym Belgradzie tez nie bedzie trudno, na glownych drogach sa dobre oznaczenia i jezeli nie bedziesz zbaczal z autostrady czy drogi szybkiego ruchu, nie bedzie problemu.
jezeli cos jeszcze to prosze pytac
pozdrawiam