AUTOSTRADĄ DO NIEBA -LIPIEC 2013(TRPANJ,KORCULA,PAKOSTANE)

neska napisał(a):

mariusz_77 napisał(a):...a możesz zdradzić ile mniej więcej taka przyjemność na 1 dzień Was kosztowała??

Cały dzień 700 kun, czyli jakieś 400 zł....Polecam na specjalne okazje..

no warte rozważenia

Obiecałam sobie, że ukończę relację jeszcze w tym roku więc płyniemy dalej...
Mijamy oglądane już wcześniej wzgórza z osiedlem apartamentowców...naprawdę , tylko pozazdrościć widoków





Trochę dalej kolejna wysepka urzekająca surowym, ostrym pięknem...



Kwadrans dalej po prawej zauważamy pustą, piękną zatoczkę...wymarzona miejscówka, żeby złowić jakąś rybkę! Podpływamy bliżej brzegu, żeby wypróbować kotwicę...



Niby takie proste, ale nie umiemy jej zaczepić
Chluup... kawał metalu brawurowo popełnia sepuku w granatowej toni. Powoli ruszmy do przodu...płyniemy...płynemy....i płyniemy...
- Taki długi ten łańcuch?- rzucam niewinnie
- A bo tu pewnie jest za głęboko...-Tomcio mężnie ratuje swą nadwyrężoną reputację
- acha...(z prychnięciem)...
Nawrotka. Podpływamy bliżej brzegu. Próba druga...powtórka z rozrywki...
- Do trzech razy się liczy!
- Daj chłopu zegarek to go widłami nakręci...
Śmiejemy się z własnej nieudolności i w końcu dajemy za wygraną...Wyłączamy silnik i dryfujemy chlupocząc na prawo i lewo.
Tomcio wyjmuje swój sprzęt i ze spojrzeniem nr1 pt." będziesz się jeszcze śmiała" zarzuca wędzisko.



Wszystkie ryby i tak pewnie już uciekły podczas naszych mistrzowskich manewrów, ale wspieram go jak mogę nieruchomiejąc rozpłaszczona na dziobie...dokładnie tak jak to robią gwiazdy na filmach



Pieruńsko niewygodnie, ślizgam się jak węgorz na limoneum, zapieram czym mogę...przereklamowany ten lans na jachcie...stanowczo odradzam!
Tymczasem Tomcio nęci w koło kukurydzą...
Całą puszkę prawie zeżarły, ale żeby się odwdzięczyć jakąś kolacyjką to zapomnij!
Złowił tylko jakąś drobnicę, którą poćwiartował na przynętę i czekamy...



Nagle cudowna chorwacka ciszę przeszywa krzyk...i wszystko jest w tym krzyku...radość, niedowierzanie, strach, nadzieja ....coś jak na Euro, kiedy nasi w końcu przyjęli piłkę....
- BIERZE!!!!!
Wędka w pałąk, Tomcio w pałąk, napina się w tych swoich śliskich klapeczkach, japoneczkach...i widzę to jak na zwolnionym filmie...jak obły kształt walczy i zrywa linkę...
Mam myśl, żeby uratować ten moment i ogłuszyć rybę kotwicą, ale łańcuch tym razem za krótki...i tylko bezradnie patrzymy jak znika w głębinach...
......

- Płyniemy na lody?

SUPER!!!!!

Droga do Biogradu skutecznie przegania nasze smutki. Urządzamy sobie szaleńczą jazdę poznając prawdziwe możliwości naszej poczciwej łajby...



Im szybciej prujemy fale, tym większy uśmiech na buziaku Olci...



Biograd z morza wygląda na wielki kurort turystyczny....tuż przy porcie wypasiony aqua park, zjeżdżalnie, tłumy na deptaku... tu na pewno nie można się nudzić!
Bez problemu parkujemy przy molo dla mniejszych łódek...trochę dalej znajduje się parking dla nieco większych pływadeł...



Promenada bardzo ładna, zacieniona palemkami, obsadzona ławeczkami...chorwacka klasyka.
Tuż obok zakorkowana ulica...jak dobrze ,że autko zostało na campie



Nasz główny cel - lodziarnia, niestety również z kilometrowym ogonkiem...poświęcam się dla dobra ogółu i staję na samym końcu.
Reszta zgrai przechodzi regeneracje na ławeczce...



W końcu raczymy się lodowym przysmakiem...



Focąc przy okazji okoliczne pomniki...



Potem spacerek promenadą...







Dzieciaki mają ochotę na rejs łodzią podwodną ze szklanym dnem...
Tak wygląda z zewnątrz....



A tu od środka...



Kolejna rzeźba na tle Jardoliny..



Swoim zwyczajem nie odpuszczam zakamarków...







Gdybyśmy mieli więcej czasu chętnie obejrzałabym Biograd dokładnie, wydaje się, że to bardzo ciekawe miasteczko...Dziś ograniczamy się do przyportowych okolic...





Ostatnia fotka z promenady i startujemy w siną dal....



c.d.n...

neska napisał(a):..................

Pakostane z morza wygląda na wielki kurort turystyczny....tuż przy porcie wypasiony aqua park, zjeżdżalnie, tłumy na deptaku... tu na pewno nie można się nudzić!
Bez problemu parkujemy przy molo dla mniejszych łódek...trochę dalej znajduje się parking dla nieco większych pływadeł...


.....................

Nie wiem, czy to ważne, ale jesteście w Biogradzie, a nie Pakostane...

Fux...dzięki
ps. chora jestem i chyba trochę gorączkuję...

No to zdrówka życzymy

neska napisał(a):Fux...dzięki
ps. chora jestem i chyba trochę gorączkuję...

Łączę się z Tobą w bólu też jestem chora i gorączkuję ech ... nici z zabawy .

Chyba nie zdążysz dokończyć w tym roku relacji ale to nic, dłużej będzie co czytać

Marek358 napisał(a):No to zdrówka życzymy

Marek...Dzięki, już jest lepiej

[quote="gusia-s]...Łączę się z Tobą w bólu też jestem chora i gorączkuję ech ... nici z zabawy
...Chyba nie zdążysz dokończyć w tym roku relacji ale to nic, dłużej będzie co czytać [/quote]

Gusia...W tym roku nie poszalałyśmy, ale odbijemy sobie za rok!

Wszystkim Cromaniakom życzę, aby Nowy Rok był lepszy od poprzedniego,
By więcej było w nim radości i uśmiechu i żeby każdy odnalazł Swoje Miejsce na Ziemi.
Niech się spełni....

Aby uczcić Nasz Dzień postanawiamy poszukać bardziej bezludnego miejsca.
Znów wypływamy na pełne morze bacznie skanując skaliste wybrzeże...



Mijamy urokliwe zatoczki...niestety tam gdzie brzeg łaskawy i dostępny opalają się golaski.
- zarzucamy kotwicę?- z błyskiem w oku pyta mężuś. Banan na jego twarzy jakiś podejrzliwie bananowaty.
- ok...tam! za tymi skałkami fajna miejscówka!
- ale tam dwóch facetów leży!
- oj tam, poobcujemy sobie z naturą...
- JA TAM Z NIKIM OBCOWAĆ NIE BĘDĘ!
-
- to płyniemy tam!..



Mężuś ochoczo łapie za kierę ustawiając swój wewnętrzy radar na nowy, nieznany ląd...



Rozkładam się ( tym razem bardziej fachowo ) na dziobie, wdychając jod przez skórę...



Po chwili jesteśmy na miejscu...Wysepka posiada wygodny cypelek po parkowania, co czynimy jednak z trudem bo jest bardzo płytko...
Wyskakujemy na stały ląd...Po szybkim rekonesansie już wiemy ,że była to dobra decyzja....poza nami są tu tylko... 2 czarne kury!
Pojęcia nie mam skąd się tutaj wzięły?



Na wysepce stoi kaplica Sv. Justina (Św. Justyny) wzniesiona na miejscu kościoła parafialnego w celu upamiętnienia zwycięstwa nad flotą turecką pod Lepanto w 1571 r.



Nieopodal na lekkim wzgórzu góruje wielki, biały krzyż...



Wyspę porastają mocne, wyrzeźbione wiatrem drzewa...pozostała roślinność to plątanina ziół i wysuszonych traw ...pięknie tu...cicho...intymnie...



Przysiadam na kamieniu konsumując wszystkie te cykające zapachy...



Chłonę świat w milczeniu...Owijam się ciszą jak ciepłym kocem...bezpiecznie dryfując po głębinach swoich myśli ...



Rysuję po skórze kolorem zachodzącego słońca...lazurem w oddali...,nabrzmiałym lipcowym upałem spasionych cykad...Układam ...wspomnienia jedno na drugim...






Nasze kolejna przysięga pod gołym niebem...z naręczem dzikiego czosnku i mokrymi włosami...
Tak szorstko prawdziwa...



KONIEC

Miłe

neska napisał(a):
KONIEC

Szkoda

neska napisał(a):
...Przysiadam na kamieniu konsumując wszystkie te cykające zapachy...

...Chłonę świat w milczeniu...Owijam się ciszą jak ciepłym kocem...bezpiecznie dryfując po głębinach swoich myśli ...

...Rysuję po skórze kolorem zachodzącego słońca...lazurem w oddali...,nabrzmiałym lipcowym upałem spasionych cykad...Układam ...wspomnienia jedno na drugim...

...Nasze kolejna przysięga pod gołym niebem...z naręczem dzikiego czosnku i mokrymi włosami...
Tak szorstko prawdziwa...

KONIEC

Skoro to koniec a powrotu nie było, to znaczy że zostaliście tam NA ZAWSZE

Suuuuper

Wakacje mieliście rozkoszne.....
Nie czosnkiem ,ani nie ziołami najbardziej u Ciebie pachniało,a przygodą....

Pozdrav.

gusia-s napisał(a):
Skoro to koniec a powrotu nie było, to znaczy że zostaliście tam NA ZAWSZE

Suuuuper

Gusia...to by było świetnie zakończenie!
Niestety powrót był, co dokumentuje poniższa fotka...



I jeszcze nocny spacer po Pakostane...























....niestety, nawet po najbardziej upojnej nocy trzeba włożyć koszulę i zmierzyć się z prawdziwym życiem...

Dziękuję wszystkim, którzy towarzyszyli nam w tej wędrówce wspierając ciepłym słowem...
Trzymajcie się Cieplutko
PA