Witam Was wszystkich bardzo serdecznie,
Może na początku króciutko o sobie: Mam na imię Weronika, 22 lata i jak na razie jestem studentką.
W Chorwacji miałam przyjemność być 2 i 3 lata temu. Wtedy pojechaliśmy autem do Trogiru i od pierwszego wejrzenia zakochałam się w Chorwacji. Przez to, że trenuję, to za bardzo nie mam czasu na jakiekolwiek wakacje, jednak po zakończeniu sezonu w sierpniu i rozpoczęciu kolejnego na początku września doszłam do wniosku: POTRZEBUJĘ CHOCIAŻ CHWILI WOLNEGO!
Jakoś w połowie sierpnia rozmawiałam z koleżanką z drużyny ( narzekałyśmy troszeczkę- ale tylko troszeczkę!- na brak wolnego) i w końcu doszłyśmy do wniosku: JEDZIEMY DO CHORWACJI!.
Łatwo powiedzieć, trudno zrealizować...niby tak. Doszłyśmy do wniosku, że wybierzemy się do Chorwacji autostopem . Żadna z nas nigdy nie podróżowała w ten sposób, ale jeśli już zaczynać to od razu porządnie
Nie miałyśmy czasu na wielkie planowanie ( i w sumie też nie chciałyśmy). Ja musiałam się jeszcze obronić, więc nawet nie był ustalony konkretny termin wyjazdu. Wiedziałyśmy, że chcemy jechać do Chorwacji na tydzień, z przystankiem ( nocleg) w Zagrzebiu, ponieważ mieszka tam nasz znajomy, a później w stronę morza!
Na szczęście udało mi się obronić i stwierdziłyśmy, że za tydzień wyjeżdżamy ( 11.09.2013 <3). Ja miałam w weekend jeszcze kursokonferencje, koleżanka jechała na wesele, więc pakować zaczęłyśmy się dopiero w poniedziałek.
I tu zaczął się problem bo co zabrać? Wiadomo- jak najmniej rzeczy. Jednak szczerze? Jak kobieta może zabrać mało rzeczy? Na szczęście nauczone wyjazdami na różne turnieje wiedziałyśmy, że co zabierzesz będziesz musiała przez następne dni dźwigać
Teraz po powrocie doszłam do wniosku, że prawie idealnie nam się to udało. Z rzeczy, które na pewno warto mieć to: kartki ( najlepiej z bloku technicznego, chociaż starałyśmy się o karto- najlepiej się jednak na nim pisze i przede wszystkim trzyma), markery, worki ( na śmieci, woreczki- duża ilość zawsze się przydadzą, uwierzcie!), latarka, kamizelki odblaskowe, sudoku/krzyżówki ( na trudniejsze chwile), scyzoryk/nóż/kubek metalowy, papier toaletowy/ chusteczki do d. niemowlęcia hmm..no i wiadomo- ubrania, kosmetyki itp. Jeśli chodzi o mapy to uważam, że dobra mapa europy + bardziej szczegółowa Chorwacji wystarczą. Przynajmniej tak było w naszym wypadku.
Po małych problemach jednak udało mi się zapakować plecak i mój bagaż to był ->plecak, śpiwór, namiot.
Bardziej niż my przeżywali to chyba nasi rodzice Szczególnie mojej koleżanki- Flo. Nikt nigdy w rodzinie u niej nie podróżował w ten sposób i rodzice zdecydowanie pomysłem zachwyceni nie byli: "Czy wy jesteście normalne? Oszalałyście? Już całkiem Wam się w głowach poprzewracało?! @^#@%#^@$@!!&(*&!" itp.
Dużo osób chyba nie wierzyło w to, że rzeczywiście ruszymy, że wyjedziemy, wytrwamy i wrócimy. A jednak...
Postanowiłyśmy ruszyć następnego dnia około godziny 7. Kładłam się spać chyba o 2 i to było zdecydowanie za mało snu, bo rano jeszcze robiłam jakieś kanapki, dopakowałam jakieś rzeczy o których zapomniałam.
8.20 dotarłyśmy do Rawicza-> czas rozpocząć swoją przygodę z autostopem Kierunek Chorwacja
Hmmm...niektórzy zastanawiają się może dlaczego to opisuję. Przed wyjazdem szukałam takich relacji i naprawdę jest ich niewiele, dlatego doszłam do wniosku, że jak wrócę cała to opiszę swoją przygodę i przemyślenia.
Pierwszy raz przy drodze z kartonem, pierwsze zatrzymane auto, pierwsze wątpliwości i inne ciekawostki postaram się z biegiem czasu opisywać, chcę się podzielić z Wami naszą historią
A teraz... Dobranoc wszystkim ( wróciłyśmy dzisiaj, po nie przespanej nocy, o 6 rano więc pora się położyć )