Auto Camp w Pakostane KARABA

ita napisał(a):odświeżyłam sobie jeszcze raz tę relację, jak miło się ja czyta i ogląda
Pisałeś, że dojście do plaży 5 min. spacerkiem. Z moim powolnym dzieckiem to pewnie dłużej a tak serio to zastanawia się ta odległość, blisko do wody? nawet dla 5 letniego dziecka? w metrach na oko dasz radę określić? mam w planach szukać kempingów blisko wody
no kisi mnie to Pakostane, kusi...
pozdrawiam i życzę miłego wypoczynku w tym roku

No cóż w metrach .. hmm niech pomyśle
mapy gogle podają 800m

Sorki wybrałem nie te zatoczkę



Chodziło o te druga zatoczkę ( Punkt B trzeba przenieść do tej zatoczki w lewo, tylko ze mapy Google nie traktują tego jako drogi ) na mapie nieco dalej niestety , ok 800 m ale naprawdę spokojnie spacerkiem się dojdzie. w sumie idziesz dwa razy po śniadanku i na obiad ok 16 tej wracasz ... Plusem jest piaszczyste zejście do morza na kilka dziesiąta metrów . Z dzieckiem idealna sprawa .

wiedziałam, że to śmieszne pytanie, ale potraktowałeś to całkiem serio za co Ci bardzo dziękuję. No bardzo mnie kusi ten kemping.

tolekk napisał(a):A ja w sprawie grilla, skoro był to chyba można go palić na campie:) opłaca się go brać? heh zawsze to jest co robić wieczorem. i jeszcze mam pytanie co do tej karkóweczki? heh w jaki sposób ją zapeklowała pani żona - Ewa:) w sensie łopatologicznie, krok po kroku.

Wiesz to byl taki wielki grill w kuchni na całego świniaka . W zasadzie my tam nie mieliśmy potrzeby korzystać . I właściciele mieli tam ze dwa razy imprezę ze znajomymi swoimi . Co do karkoweczki to jak zona wróci to napisze .

Mieliśmy swojego okrągłego gila z biedronki ale taki za 19zl bo te za 15 to jest szajs , maja miękka siatkę .

Co do karkoweczki , to robisz tak bierzesz olej albo oliwę wrzucasz do tego czosnek cebule , liść laurowy pieprz paprykę mielona i wszystkie przyprawy jakie Ci się spodobają ( oczywiście na ostro ) i stworzy sie taka zawiesinę , w to pakujesz karkówkę i zostawiasz w chłodnym na kilka godzin minimum na godzinę . i z tym wszystkim na ruszt , palce lizać

ita napisał(a)::D wiedziałam, że to śmieszne pytanie, ale potraktowałeś to całkiem serio za co Ci bardzo dziękuję. No bardzo mnie kusi ten kemping.

No wiesz kobieta pyta to odpowiadam . Gdyby nie to ze chcemy jechac bardziej na południe to chętnie pojechalibyśmy na ten sam camping .


Naprawdę warto dużo przestrzeni i tak bardzo swojsko, bez betonowych chodników

filip122 vel Darek napisał(a):Co do karkoweczki , to robisz tak bierzesz olej albo oliwę wrzucasz do tego czosnek cebule , liść laurowy pieprz paprykę mielona i wszystkie przyprawy jakie Ci się spodobają ( oczywiście na ostro ) i stworzy sie taka zawiesinę , w to pakujesz karkówkę i zostawiasz w chłodnym na kilka godzin minimum na godzinę . i z tym wszystkim na ruszt , palce lizać

a później ją na drogę mroziliście czy jak? bo marynatę zrobić umiem, tylko mnie zastanawia fakt jak ją przewieźliście:) bo coś wyczytałam o możeniu. no chyba, że kupiliście mięsko w sklepie w Cro:)

A jeszcze mam pytanie na temat rejsu, ile kosztował? Bo się nie doczytałam ceny.

tolekk napisał(a):
a później ją na drogę mroziliście czy jak? bo marynatę zrobić umiem, tylko mnie zastanawia fakt jak ją przewieźliście:) bo coś wyczytałam o możeniu. no chyba, że kupiliście mięsko w sklepie w Cro:)

Przewieźć nie było problemy lodówka turystyczna nie podłączona ( co ważne za rada z tego forum ) do 12V w niej oprócz zamrożonego mięska na kość i innych produktów , dwie butelki mineralki zamrożonej od kilku dni w zamrażarce . Jechaliśmy z noclegiem w Graz , wszystko dojechało zamrożone . Znajomi kupowali karkówkę w CRO , tez jadalna jak nasza . Miesko to mięsko , gorzej z wyrobami

tolekk napisał(a):A jeszcze mam pytanie na temat rejsu, ile kosztował? Bo się nie doczytałam ceny.

Wiesz co z tego co pamiętam 1450 kun za 4 osoby dorosłe 3 młodzieży i jednego młodego 8 lat. Ale generalnie wybrałbym krótsza trasę z dłuższym pobytem na wyspie , a zarazem tańszy . Uważam ze długa trasa jest nudna

Hello Ita - 14 sierpnia wyjeżdżamy z Mosiny pod Poznaniem do Pakostane i planujemy zatrzymać się na kampie Koziarica do 30.08.10 .

a my 14 sierpnia ale na początek Peljesac, potem do Pakostane na Karrabe
pewnie się spotkamy
jedziemy przez Węgry, ale w miejscowości Sarvar nocujemy i 1 cały dzień spędzamy na basenach.
A wy którędy jedziecie?

Również jedziemy przez Czechy Słowację i Węgry wyjeżdżamy w godz rannych i planujemy obiad w Csornej (opisywanej na forum ) oraz drzemkę na przełomie HU / HR
Na Twoje GG wysłałem mojego@maila
W zeszłym roku bylismy w Kozaricy i mimo iż unikamy jeżdżenia w to samo miejsce tak nam się spodobał ten camp , że ponownie uderzymy tam w tym roku . Mogę Tobie na @ podesłać link do naszych zeszłorocznych fotek z Kozaricy

na gg zajrzę w domu i wtedy napiszę

filip122 vel Darek czy może ktoś inny orientuje według swoich doświadczeń i wie jak wygląda mniej więcej sytuacja we wrześniu ma Karabie?

Dużo ludziska i w miarę spokojnie? Czy moloch jak na tak mały camp?

Z tego co czytam na forum to w nawiązaniu do relacji filip122 vel Darek dużo ludzi rozbija się na tym campie i spotkałem się z postami na forum typu "nie było miejsca na Karabie".

Zastanawia mnie więc fakt jak tam jest we wrześniu , bo planujemy tam uderzyć.
We wrześniu raczej nie powinno być tłumów , ale.....

Wstępnie planowałem na Kozaricę ale po przeczytaniu relacji Janusza Bajcera wnioskuję żę Kozarica jednak jest drogim campem w stosunku do Karaby.

Ktoś podpowie?

maniust napisał(a):filip122 vel Darek czy może ktoś inny orientuje według swoich doświadczeń i wie jak wygląda mniej więcej sytuacja we wrześniu ma Karabie?

Dużo ludziska i w miarę spokojnie? Czy moloch jak na tak mały camp?

Z tego co czytam na forum to w nawiązaniu do relacji filip122 vel Darek dużo ludzi rozbija się na tym campie i spotkałem się z postami na forum typu "nie było miejsca na Karabie".

Zastanawia mnie więc fakt jak tam jest we wrześniu , bo planujemy tam uderzyć.
We wrześniu raczej nie powinno być tłumów , ale.....

Wstępnie planowałem na Kozaricę ale po przeczytaniu relacji Janusza Bajcera wnioskuję żę Kozarica jednak jest drogim campem w stosunku do Karaby.

Ktoś podpowie?

Dobrze kombinujesz , wrzesień nie powinno być dużo ludzi , Tak jak czytałaś jest to nie duży camp, tzw przy domowy. i nie ma tam tłumów

A to ze ktos mial pecha i nie mogl sie rozbic akurat w danym dniu na campingu nie znaczy ze za dwa dni ktos nie odjezdzal i byly miejsca

W tym roku bylismy na campingu Biluś w Kasztel Stary, tam to dopiero byla rotacja , normalnie ludzie na jeden dzień tam przyjeżdżali i jechali np dalej .
Jeszcze czegoś takiego nie widziałem .

Po 1.5 tygodnia pobytu , bylismy tam najstarszymi mieszkańcami

To była moja pierwsza czytana relacja w 2009r, i tak w zasadzie Ty wróciłes a ja z grupa tam wlasnie pojechałem nawet z zamiarem złapania noclegu w Pakostone, wylądowaliśmy w Drage tuz obok, ale zwiedzalismy wszystko prawie Twoimi śladami.Fajny opis i fajnie się wspomina. Już nie mówiąc ze znalazlem druga Twoja relacje z 2010r. Czytam teraz bo prawdopodobnie wybiore sie tam jeszcze raz i wspomnienia sie włączają:)POZDRAWIAM!