Nawiązując do Świąt , a właściwie okresu przedświątecznego pamiętam niestety - jak w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego stulecia "jaśnie nam wówczas panujący" aby sprawić przyjemność społeczeństwu "rzucali" do sklepów cytrusy.
Fakt ! - co prawda były to przeważnie kubańskie produkty pomarańczo-podobne ale zdarzały się i grejpfruty i całkiem podobne do cytryn cytryny.
Dlatego teraz..... równocześnie życząc Spokojnych i Radosnych Świąt chciałbym zabrać tych co mnie tu odwiedzają do...... .
_______________________________
Limone to drugi punkt wycieczki tego dnia.
Limone - powszechnie uważa się, że nazwa miejscowości pochodzi od typowych lokalnych owoców cytryn ( po włosku - limone).
Jednak nazwa miasteczka wywodzi się od łacińskiego słowa - limes - co oznacza granicę, gdyż w tym miejscu do 1918 roku oddzielała ona Austrię od Włoch.
.......lecz nomen - omen z cytrynami Limone dzisiaj właśnie głównie się kojarzy.
To niewielkie miasteczko położone u stóp wielkich skał stało się w XIII w. miejscem uprawy tych roślin za sprawą Franciszkanów z Gargnano , którzy chcieli pomóc biednej miejscowej ludności. Limone było najbardziej na północ wysuniętym miejscem gdzie uprawiano cytrusy w celach komercyjnych. Eksport owoców gwarantował znaczne zyski dla ludności tych regionów . Główny kierunek eksportu cytryn z nad Gardy w tamtym czasie - to Niemcy, Polska, Rosja . Załamanie się uprawy cytrusów nastąpiło w XIX w . wraz z zniesieniem ceł i rozwojem transportu - czyli łatwiejszym dostępem tańszych plantacji z południa Włoch i Sycylii . Ostateczny koniec upraw komercyjnych nastąpił w latach 1928- 1929.
Cytryny były hodowane w specjalnie do tego budowanych - "limonaie" - które w lepszym lub gorszym stanie stoją tutaj do dziś. W kilku odrestaurowanych uprawia się cytrusy - ale już tylko z myślą o podtrzymaniu tradycji regionu dla odwiedzających turystów .
Po dodarciu do Limone zaczynamy zwiedzanie właśnie od "La Limonaia del Castel" która położona jest w centrum starego miasta miedzy ulicami Via Orti i Via Castello. Te charakterystyczne "szklarnie" to ciąg kilku tarasów - trzech z jednej strony i czterech z drugiej - część środkowa to casel. Teren ten obejmuje powierzchnię 1 633 m2.
http://picasaweb.google.pl/wmagma/Garda05?authkey=Gv1sRgCJOG-sPA5ry3eg&feat=directlink
Po wybudowaniu w latach 1929-1931 drogi Occidentale Gardesana po zachodniej stronie jeziora , Limone zostało połączone z Gargnano i Rivą i od tego czasu stało się jedną z najczęściej odwiedzanych miejscowości nad Gardą. Miasteczko jak wspominałem jest niewielkie ( ok. 1000 mieszkańców), położone na wąskim pasie ziemi między wodą a skałami. Znajduje się tu wiele urokliwych uliczek, kamienic, podwórek itp.
Na promenadzie, w porcie lub na brzegu jeziora są spokojne miejsca w których można odpocząć - zamówić lody ,napić się kawy - dobrego piwa ( wpływy austriackie ) lub wina. Warto też zjeść coś typowego dla tego regionu począwszy od ryb z Gardy poprzez trufle zbierane na Monte Baldo na serach z okolic Tremosine kończąc.
http://picasaweb.google.pl/wmagma/Garda06?authkey=Gv1sRgCO-vzdz6oMr4zgE&feat=directlink
Pozdrawiam