Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Austria-Taury ,Włochy- Adriatyk i Garda / 09/2009

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 02.11.2009 21:25

Piekne :)
Nic dodac , nic ujac :D

Pozdrawiam
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 02.11.2009 22:01

... dziękuje - ale to zasługa terenów które odwiedziliśmy - a dodać też by się chciało już więcej , ale to wymaga czasu ... ale będę się starał ...:)
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 02.11.2009 22:17

mariusz-w napisał(a):....
wąwóz i sztolnie górskie w Taxenbach Kitzlochklamm.

...Po przejechaniu około 18 kilometrów dojechaliśmy do piętrowego parkingu na końcu doliny . Zostawiamy samochód / parking bezpłatny / i

... Z jednej strony zbiornik jeziora Wasserfallboden (1672 m n.p.m.) , z drugiej jezioro Mooserboden (2036 m)
Tego opisać się nie da - to trzeba zobaczyć !!!

Po obejrzeniu tych wszystkich cudów natury i techniki inżynierskiej ...



Witam. Miło, że w końcu ktoś relacjonuje te strony.
A wspaniały wąwóz Lichtensteinklamm zaliczony?

Widzę, że ten parking w górnym Kaprun jeszcze się nie zawalił... bo jego stan w 2000r prosił się o remont generalny. :lol:

Btw. jeśli Cię tak bardzo oczarowały zapory w Mooserboden Waserfallboden, to zapewniam Cię, że jak kiedyś zobaczysz zaporę w szwajcarskim wysokogórskim Mauvoisin (boczna odnoga doliny Rodanu, w pobliżu drogi do Chamonix) to zdębiejesz a Mooserboden wyda Ci się mała i zwyczajna... :)
Spróbuj sobie wyobrazić gigantyczny łuk i prawie 300m wysokości ścianę betonu w dolinie otoczonej wielkimi szczytami... :) :wink:
http://de.wikipedia.org/w/index.php?tit ... 1026091709
Pozdrawiam.
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 03.11.2009 08:03

Witam

...wszędzie w ciągu tygodnia "nosa nie da się wścibić" . Wąwóz był ale ten najbliżej położony od Thumersbach - czyli Taxenbach Kitzlochklamm... o czym później .

W okolicy Zeller See jest ich kilka - więc trzeba było dokonać selekcji.

... co do tamy to ta też piękna - a w 2010 będzie taka atrakcja !!! - ale to trochę dalej... ;) :)

http://www.joemonster.org/art/12036/Niezwykly_most_nad_tama_Hoovera

Pozdrawiam
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 06.11.2009 23:07

dzień 3 - cd.

Po dziewiątej wyruszyliśmy , przed nami ok. 60 kilometrów do Kaiser-Franz-Josefs-Höhe . Przejeżdżamy przez Bruck an der Grossglocknerstrasse (755 m n.p.m.) - historyczny punkt "O" tej drogi - i dalej przez Fuchs do kasy w Ferleiten (1.142 m ) . Po wyjechaniu z Bruck, droga charakteryzuje się płynnymi zakrętami poprzez łąki terenu a po lewej jej stronie wychyla się Fuscher Ache. W wyniku rozbudowy drogi, miejscowości Bruck i Fusch zmieniły swoje nazwy: zamiast podczęści "w Pinzgau", od lat trzydziestych częścią składową tych miejscowości jest "an der Grossglocknerstrasse" (przy Grossglocknerstrasse). Przy 9-tym kilometrze drogi przy kaplicy Embachkapelle (a jest to już na 863 metrach wysokości) znajduje się bariera lawinowa, która jednocześnie spełnia rolę początku zimowej blokady drogi . Od bariery lawinowej, droga rozpoczyna być stroma a po czterech kilometrach dojeżdżamy do kasy biletowej Ferleiten (1.142 m). Otoczona lodowcami dolina Ferleitental ma tutaj swój najszerszy punkt. Płacimy za przejazd , otrzymujemy okolicznościową nalepkę ,foldery i w drogę.
Samochodów na razie niewiele , coś tak - dwa autokary , trochę motocyklistów , parę osób na rowerach - ale to chyba ze względu na porę dnia - nie wszyscy wierzą, że będzie ładnie - a może znowu ten Frühstück :).

Spokojnie , turystycznym tempem wspinamy się w kierunku Edelweisspitze (2.571 m ). Ostatni odcinek , to prowadząca ostro w górę od przełęczy Fuscher Törl (2.428 m) , wyłożona granitowa kostką -oryginalna z 1935 r.- wąska, krótka odnoga / +- 1,7 km/ z siedmioma zakrętami po 180 stopni.
Widać stamtąd ponad trzydzieści trzytysięcznych szczytów - po dotarciu na miejsce z wrażenia zapomniałem liczyć - ale gdzieś wyczytałem, że jest ich podobno 37. Z wieży widokowej wybudowanej tutaj w 1955 r. widoki przecudne , jak z folderów :) - nie wiemy na co patrzeć najpierw , w którą stronę, oczy dookoła głowy a tu jeszcze świstaki wychodzą ogrzać się w porannym słońcu.

http://picasaweb.google.pl/wmagma/Dzien31?authkey=Gv1sRgCK7F5puw2fDXnQE&feat=directlink


Następnie krótki zjazd do Törlkopf(2.458m) , gdzie znajduje się taras widokowy oraz charakterystyczna znana z wielu folderów kamienna kapliczka - miejsce pamięci robotników ,którzy zginęli w trakcie budowy drogi.

http://picasaweb.google.pl/wmagma/Dzien32?authkey=Gv1sRgCKPHv-fI2YDdtAE&feat=directlink



Pomysł na wybudowania wysokogórskiej trasy widokowej powstał w 1922 roku. Austria była wówczas w kryzysie . Głównym celem projektu było przyciągnięcie do Austrii bogatych turystów z zagranicy , a budowa drogi na Grossglockner dawała również nadzieje na nowe miejsca pracy. Pierwszy projekt przewidywał 3 metrową żwirową drogę z zatokami do mijania. Zlecenie wytyczenia trasy otrzymał Franz Wallack - inżynier z Karytanii .

http://picasaweb.google.pl/lh/photo/PI7V4KgeN4ZIlgnGB38lxg?authkey=Gv1sRgCPjtjMSYgfvjeA&feat=directlink


Budowę drogi rozpoczęto 30 sierpnia 1930 roku w Ferleiten - trwała pięć lat, pracowało przy niej 3.200 robotników - głównie w okresie letnim co i tak nie gwarantowało sprzyjającej pogody. Średnia temperatura latem na wysokości 2.400m n.p.m. wynosiła zero stopni. Latem 1934 r. prace dotarły do Fuscher Törl. Z uwagi na to, że dotychczasowe koszty budowy okazały się niższe niż przewidywano , Wallack wybudował dodatkowo odnogę na Edelweisspitze - najwyższy punkt trasy. Panoramiczna droga wysokogórska zgodnie z planem została otwarta 3 sierpnia 1935 roku. W swoich kalkulacjach Franz Wallack liczył na 120 tysięcy odwiedzających rocznie , a w 1938 roku było ich już 374.465 , w 1962 rekordowa liczba 1,314.533 . W ostatnich latach odwiedza to miejsce około milion turystów rocznie . W sumie do 2005 roku , kiedy to droga obchodziła 70-lecie powstania przebyło ją 56 mln gości.

Ruszamy dalej , teraz przez Hochtor(2.504 m) - najwyżej położoną przełęcz na trasie. Dwa krótkie tunele i przejeżdżamy na południową stronę . Od tego momentu zaczyna się zjazd w kierunku rozwidlenia drogi na Pasterzengletscher i Heiligenblut. Jedziemy serpentynami przez stromy odcinek "Zlamitzen" skąd roztacza się widok na dolinę Molltal w kierunku miasteczka Heiligenblut . Po przejechaniu mini ronda ( w tym miejscu musieliśmy zmienić plany zwiedzania w 2007 roku ) kierujemy się już na Kaiser-Franz-Josefs-Höhe . Ten odcinek ma około 9 km. Mamy teraz po prawej stronie ścianę gór, po lewej... . a przed sobą co chwila przecudny widok na Grossglockner. Tutaj więcej jadących w związku z tym nie zawsze można utrzymać dozwoloną prędkość . Nie ma to właściwie zasadniczego znaczenia , gdyż ukazujące się pejzaże i tak nie pozwalają kierowcy na szybszą jazdę. Wszyscy jadą dostojnie i spokojnie. Na takich trasach pasażer ma zdecydowanie lepiej, może koncentrować się tylko na pięknie. Po drodze mijamy schroniska, hotele , miejsca parkingowe przy punktach widokowych -ze skał raz po raz spływające kaskady wody z topniejących okolicznych lodowców . Droga nie jest tak kręta jak odcinek od Oberes Nassfeld przez Hochtor do "Zlamitzen" ale też niczego sobie . Mniejsze są podjazdy i zjazdy , ale w dalszym ciągu są to atrakcje dla kierującego. Wjeżdżamy w końcu na piętrowy parking na Kaiser-Franz-Josefs-Höhe. Trochę tłoczno , ale udaje nam się znaleźć miejsce i zastawiamy auto na dolnym poziomie czyli w cieniu - co przy pogodzie w ten dzień nie było bez znaczenia.
Wychodzimy z parkingu i jest ... . jeszcze jest... bo niestety z każdym rokiem "GO" mniej.


'' Pasterze największy lodowiec Alp Wschodnich położony w północnej części masywu Grossglockner w Austrii o długości 8,8 km. Grubość lodu wynosi ok. 300 m. Nazwa "Pasterze" pochodzi najprawdopodobniej z języka słoweńskiego i oznacza miejsce do wypasu owiec."

- tyle Wikipedia - nie za wiele - gdyby nie słowo -największy - to właściwie nic co by skłaniało do odwiedzenia tego miejsca. No dobrze wiemy już , że ma dzisiaj prawie 9 kilometrów długości , leży u podnóża Grossglockner ( 3.798m) i Johannisberg (3.460 m) który jest głównym miejscem akumulacji lodowca. Szacuje się że Pasterze ma obecnie ok. 32 km kwadratowe powierzchni. Niższy punkt lodowca do którego spływają boczne jęzory lodu znajduje się na około (2.100 m n.p.m) a czoło lodowca leży na wysokości +- (1.950 m n.p.m.) . Główny jęzor lodowca kończy się kilkaset metrów przed Sandersee. Dalej już wody Pasterze wpadają do zbiornika Margaritze. W 1856 roku lodowiec sięgał do tarasów Freiwandeck / Kaiser-Franz-Josefs-Höhe. Temperatura w Alpach od tamtego czasu wzrosła o ok. 1,6 stopnia C - spowodowało to utratę przez Pasterze ponad połowę objętości i około 2 km długości . W ostatnich latach stracił do pięciu metrów grubości. Jeżeli tendencja ta się utrzyma, to za 80 lat zniknie zupełnie !!!

Nie tracimy czasu - ( aby więcej nie stopniał ,a dzień ciepły ) udajemy się na lodowiec - z góry wygląda faktycznie jak wielki jęzor wytknięty z "białego łba" Johannisberg (3.460 m) - a z boku pilnuje go wysmukły Grossglockner (3.798m) najwyższy szczyt Austrii . Na charakterystyczny kształt szczytu (przypomina on piramidę) składają się dwa wierzchołki - Großglockner oraz Kleinglockner. Rozdziela je mała, wąska przełączka nazywana Glocknerscharte.
Z tarasu Kaiser -Franz-Josefs-Höhe (2.369 m) zjeżdżamy szynową kolejką "Gletscherbahn" (212m długości). Oddano ją do użytku 15 września 1963 r. - wówczas zwoziła turystów bezpośrednio 144 metry na grzbiet lodowca . Średnie nachylenie wynosi 85% , a w miejscu mijania kabin kolejki 95%. Maksymalnie może przewozić 32 pasażerów z szybkością 2 m/s. Dzisiaj Pasterze jest dużo - dużo niżej , a więc od dolnej stacji kolejki schodzimy około 300m po skalnych stopniach rynny lodowca . W sumie na lodowcu i okolicach Kaiser-Franz-Josefs-Höhe spędziliśmy ponad cztery godziny.

http://picasaweb.google.pl/wmagma/Dzien33?authkey=Gv1sRgCIfmwanCyo2STA&feat=directlink

Droga powrotna to znów panorama za panoramą , widoki śliczne - ciągle urzekają i zachwycają pokazując piękno Wschodnich Alp mimo tego , że jedziemy nią w większej części już trzeci raz .

http://picasaweb.google.pl/wmagma/Dzien34?authkey=Gv1sRgCKjju5-mwOKw9AE&feat=direc

Po drodze robimy przerwy na podziwianie i "piknikowanie" . Słuchając świstu świstaków i odgłosów orłów mamy bliższy kontakt z fauną i florą Parku Narodowego Wysokich Taurów.

http://picasaweb.google.pl/wmagma/Dzien35?authkey=Gv1sRgCNG27pSL5b7T0QE&feat=directlink

Pozostał już tylko zjazd pięknie oświetloną popołudniowym słońcem drogą do Ferleiten i dalej przez Bruck do apartamentu na zasłużone piwo i moczenie nóg w jeziorze...

http://picasaweb.google.pl/wmagma/Dzien36?authkey=Gv1sRgCMvOovylypvligE&feat=directlink

pozdrawiam
Ostatnio edytowano 17.11.2009 09:07 przez mariusz-w, łącznie edytowano 2 razy
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 07.11.2009 12:03

Odpoczynek zasłużony :wink:
Czekam na kolejną porcję pięknych fotek.
Pzdr
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 07.11.2009 12:16

Mariusz napisał(a):Jeżeli tendencja ta się utrzyma, to za 80 lat zniknie zupełnie !!!
Już się przestraszyłam, ze nie zdążymy :wink: ale widzę, że damy radę, gorzej z kolejnymi pokoleniami :(

Czekam na cdn, bo wszystko wskazuje na to, że w czerwcu wybierzemy się do Austrii :D

Jeszcze jedno pytanie, ile czasu zajął Wam przejazd z Poznania / okolic?
Pisałeś, że od 3.45 do 15.oo pokonaliście 1100 km. A ile w tym czasie robiliście przystanków? Pytam, bo usiłuję się zorientować ile czasu zajmie nam przejazd z dziećmi.


pozdrawiam
:D
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 07.11.2009 13:38

Tymona napisał(a):
Jeszcze jedno pytanie, ile czasu zajął Wam przejazd z Poznania / okolic?
Pisałeś, że od 3.45 do 15.oo pokonaliście 1100 km. A ile w tym czasie robiliście przystanków? Pytam, bo usiłuję się zorientować ile czasu zajmie nam przejazd z dziećmi.




... dokładnie było tak :

- wyjechaliśmy z domu o 3.45 z miejsca położonego 75 km na północ od Poznania

- pierwszy stop - stacja ORLENU przed Świeckiem - przerwa na tankowanie (15 min)

- drugi postój - (+ - ) parking koło Norymbergii - śniadanie, kawa i takie tam... - (+- 30 min)

- trzeci stop - już po zjeździe z autostrady między zjazdem 112 z A8 a Lofer -jakieś 5 minut

- czwarty postój - w Maria Alm między 13 a 14 godz. - to już prawie na miejscu . (20 km od celu)

... 2 osoby - przynajmniej co do lat " dorosłe" ;)



Pozdrawiam
Ostatnio edytowano 05.04.2010 18:34 przez mariusz-w, łącznie edytowano 2 razy
jacekww
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 166
Dołączył(a): 05.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacekww » 07.11.2009 19:48

Mariusz napisał(a):
Z tarasu Kaiser -Franz-Josefs-Höhe (2.369 m) zjeżdżamy szynową kolejką "Gletscherbahn" (212m długości).


Witam
Jaka jest cena biletu, oraz ile czasu trzeba liczyć na zejście i wejście od dolnej stacji kolejki do rynny lodowca?
Pozdrawiam
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 07.11.2009 21:08

jacekww napisał(a):
Witam
Jaka jest cena biletu, oraz ile czasu trzeba liczyć na zejście i wejście od dolnej stacji kolejki do rynny lodowca?
Pozdrawiam

Cena za jazdę w obie strony o ile pamiętam coś między 7 a 9 euro (osoba) , lecz nie mniej ani nie więcej niż te graniczne cyfry. Można też wykupić jazdę w jedną stronę lecz cena podobna.
Dalsze zejście ile zajęło czasu - nie jestem w stanie określić gdyż idąc tak w jedną jak i drugą stronę robiłem zdjęcia , filmowałem, podziwiałem, oglądałem głazy i kamienie - , jak widać na zdjęciach jest stromo więc podejście trochę trwa ale bez przesady ! My czasu nie liczyliśmy bo nie musieliśmy - w skutku na lodowcu i okolicach byliśmy jak pisałem ponad cztery godziny. Przyznam , że to chyba niezbędne minimum (został niedosyt ) można tam spędzić cały dzień i odkrywać ciągle cos nowego. Tras jest kilka - ciekawa każda - i ta na lodowiec i te wzdłuż lodowca .

pozdrawiam
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 10.11.2009 15:16

Orientowałeś się może na miejscu za ile można wynająć pokój 2-osobowy
w tym rejonie Taurów - tzn. Zell am See, Kaprun, itp.
A może wiesz gdzie jest najtaniej spośród tych miejscowości.
Nie mogę na razie trafić na żadne większe informacje z tego terenu w necie.

Pięknie. Pozdrawiam.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 10.11.2009 16:22

Crayfish napisał(a):....Nie mogę na razie trafić na żadne większe informacje z tego terenu w necie. ....

Do wyboru, do koloru: www.zellamsee-kaprun.com/en :wink:
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 10.11.2009 17:08

Crayfish napisał(a):Orientowałeś się może na miejscu za ile można wynająć pokój 2-osobowy
w tym rejonie Taurów - tzn. Zell am See, Kaprun, itp.
A może wiesz gdzie jest najtaniej spośród tych miejscowości.
Nie mogę na razie trafić na żadne większe informacje z tego terenu w necie.

Pięknie. Pozdrawiam.

W tym roku mieliśmy wykupiony apartament na cały tydzień - cenę podawałem w pierwszym poście. Dwa lata temu spaliśmy 2 noce i w dwóch miejscach. Za dwuosobowy pokój w Fuchs ze śniadaniem płaciliśmy 28 euro/noc - wrzesień, z tego co się zorientowałem w tym roku ceny były podobne i oscylowały za dwójkę od 28 do 35 euro. Cena poza sezonem czyli wrzesień - zimą oraz w sezonie letnim to się zmienia niestety.
Link podał już Piotrek _B . Podam też link do pensjonatu w Bruck - właścicielem jest Polak z pochodzenia . Stronka po polsku , kontakt mailowy po polsku - właściciel Piotr bardzo serdeczny i pomocny we wszystkich sprawach dotyczących regionu - sadzę ,że także odpowie na twoje pytania .Jego pensjonat przyjmuje głównie grupy młodzieżowe , sportowe itp. - sądzę , że udzieli pomocy w kwestii zakwaterowania w innych miejscach , co nie oznacza, że i u niego nie można się zatrzymać gdy ma wolne pokoje.
http://www.austria-holidays.eu/Pension/index.htm

i jeszcze jedna
http://www.grossglockner-zellersee.info/en/sommer/accommodations/apartment-list

pozdrawiam
Ostatnio edytowano 10.11.2009 23:00 przez mariusz-w, łącznie edytowano 2 razy
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 10.11.2009 18:05

Piotrek_B napisał(a):
Crayfish napisał(a):....Nie mogę na razie trafić na żadne większe informacje z tego terenu w necie. ....

Do wyboru, do koloru: www.zellamsee-kaprun.com/en :wink:


Chodziło mi bardziej o wymianę doświadczeń
- coś takie jak to forum tylko o Austrii.

mariusz-w : dziękuję za odpowiedź.
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 10.11.2009 19:52

Dzień czwarty - 8.09.09r.


Dzień rozpoczął się bardzo obiecująco, tym razem już od świtu bezchmurne niebo.

http://picasaweb.google.pl/wmagma/Dzien40?feat=directlink


Szybko więc podjęliśmy decyzję co do planu na dziś - jedziemy pod Wodospady Krimml. Czekała nas 58 km droga do miejscowości Krimml. Wodospady Krimml są położone w północno-zachodniej części parku narodowego na terenach znajdujących się pod ochroną. Wioska Krimml (1076 m) znajduje się ok. 500 m od ścieżki prowadzącej do wodospadów. Znajduje się ona , przy wjeździe na płatną drogę przez przełęcz Gerlos , w pobliżu jest wiele parkingów - niektóre płatne inne nie. Od czego to zależy nie wiem - myślę, że niektóre to prywatne tereny i dlatego !...pewien nie jestem . W każdym bądź razie były to jedyne płatne parkingi przy atrakcjach turystycznych jakie spotkałem w tym rejonie , nie liczę parkingów w samym Zell am See czy Kaprun ale to miasteczka i w dodatku ciasne.
Na parking dotarliśmy przed 10 rano, miejsce na nim znaleźliśmy bez problemu mimo przepięknej pogody . W czasie gdy zmienialiśmy buty na te do "łażenia" i gdy zastanawialiśmy się co zabrać z sobą z auta ... .polar a może kurtkę ... a kto to będzie nosił jak będzie gorąco ? - parking powoli się zapełniał . Głównie turystami z Niemiec i Holandii ,trochę Węgrów i Austriaków . Japończyków jeszcze nie było - dotarli później- dopadli nas jak wracaliśmy przy najniższym punkcie wodospadu odziani w plastikowe niebieskie i białe peleryny . Pozując do grupowych zdjęć w tej scenerii i świetle wyglądali jak "zombie". :)

Wodospady Krimml to efektowne wodospady zachodniej części pasma Wysokich Taurów w Narodowym Parku Hohe Tauern. T o jedne z najciekawszych i jednocześnie największych wodospadów w Europie. Opadają trzema kaskadami o łącznej wysokości 380 metrów( od 1470 m n.p.m. do 1090 m n.p.m.) i są uznane za najwyższe w Europie i podobno dziewiąte wśród najwyższych wodospadów świata ( niektóre źródła podają ,że piąte !) . Powstał na skutek zdzierającej działalności lodowca w epoce plejstocenie. W 1967 roku wodospadom został przyznany Europejski Dyplom Ochrony Przyrody a w 1970 wydano w Austrii znaczek pocztowy z ich wizerunkiem.

http://www.wasserfaelle-krimml.at/


Czterokilometrowa droga (Wasserfallweg) prowadzi poprzez wszystkie progi wodospadów , są ich trzy - połączone szybko płynącym, wijącym się strumieniem i bystrzynami , które zmniejszają bezpośrednie uderzenie wody. Wspinaczka na samą górę, skąd rozciągają się widoki, trwa około dwóch gadzin. Dolny próg tworzy najwyższy słup swobodnie spadającej wody o wysokości 65 m. Odcinek środkowy dzieli się na wiele mniejszych wodospadów, z których najwyższy ma 30 m. Na górnym poziomie woda spada z wysokości 60 m. Droga jest doskonale przygotowana i zadbana ., mimo że momentami wznosi się dość stromo , to całość tworzy łatwą ścieżkę dostępną praktycznie dla każdego i w każdym wieku. Spotykaliśmy rodziców z bardzo małymi dziećmi jak i ludzi w mocno "po balzakowskim"wieku.
Po kilku minutach dochodzi się do pierwszej platformy widokowej dolnego wodospadu, gdzie woda, uderzająca z olbrzymią siłą w skalny cokół, tworzy zasłonę z drobnych kropelek. Co kilkaset metrów od głównego szlaku odbijają kolejne niewielkie ścieżki, z których otwierają się jeszcze inne widoki na wodospady warte zobaczenia. Wielokrotnie poprzez wierzchołki drzew, ukazuje się panorama wioski Krimml
Cała trasa do punktu Bergenblick na samej górze , z odpoczynkiem prawie we wszystkich punktach widokowych jak już wspomniałem zajmuje + - 2 godz. Nasza trwała dłużej - spowodowane to było "plażowaniem" w środkowej części trasy powyżej Gasthof Schönangrel (1300 m). Szybkie, bezpośrednie zejście zabiera tylko ok. 45 min - łącznie z "łapaniem" ujęć do albumu... .

http://picasaweb.google.pl/wmagma/Dzien41?feat=directlink

Po zejściu miło jest posiedzieć przy najniżej położonej części wodospadów. Przyjemna "bryza" niosąca krople porwane kaskadzie , szum i huk spadającej wody a w perspektywie kipiel i chmura pyłu wodnego zmieniająca słoneczny dzień w "deszczowe klimaty" - a ludzi przechadzających się tam w plastikowych pelerynach zamienia w postacie nie z tej ziemi.

"Zombie w Krimml" - przechwycone klatki z mojego filmiku z tego "sensacyjnego wydarzenia ... .
http://picasaweb.google.pl/wmagma/PrzechwyconeMateriaYWideo?feat=directlink


Po kilkunastominutowym odpoczynku u stóp wodospadu udaliśmy się na parking ( tym razem zapełniony maksymalnie - było po godzinie 15 ) by następnie wyruszyć w drogę powrotną . Przejazd po raz drugi tego dnia doliną przez Mittersill gdzie zbiegają się z północy droga z Kitzbühel i z południa Felbertauernstrasse - daje ponownie wiele radości oczom.

http://picasaweb.google.pl/wmagma/Dzien42?feat=directlink

Następnie tankowanie auta oraz drobne zakupy w "Maximark" w Bruck , powrót do apartamentu i tradycyjnie obiad , taras, kawa ... .

Późnym popołudniem a właściwie wczesnym wieczorem wybraliśmy się na spacer na drugą stronę jeziora do Zell am See. Przeprowadziliśmy krótką inspekcję miasteczka, podziwialiśmy z promenady nad jeziorem "naszą" stronę akwenu . Podjechaliśmy również pod dolną stację kolejki linowej na Schmittenhöhe(2.000m n.p.m) - szczytu górującego nad Zell am See - tak dobrze widzianego z tarasu naszego apartamentu.

http://picasaweb.google.pl/wmagma/Dzien43?feat=directlink


Po powrocie pozostało już tylko obowiązkowe piwko , wymiana wrażeń , zgranie zdjęć i filmów na laptopa , ładowanie akumulatorów ( tych z aparatu i kamery - bo "nasze" ciągle naładowane) i spać ... .

Pozdrawiam
Ostatnio edytowano 10.11.2009 23:03 przez mariusz-w, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Austria-Taury ,Włochy- Adriatyk i Garda / 09/2009 - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone