02.08.2024I jednocześnie ostatni dzień po tej stronie Evii ...
Po śniadanku idziemy na naszą plażę. Dzisiaj jest praktycznie bezwietrzny dzień, więc trzeba korzystać z spokojnego morza
Poszedłem jeszcze raz na wzgórze z lewej strony plaży.
Sprawdzić czy jaszczury nadal są

Bez wiatru to od razu inaczej się odczuwa temperaturę i czuć intensywniej zapachy choćby roślinności na tym rozgrzanym wzgórzu.
I poszedłem kawałek dalej niż ostatnio by zobaczyć jak wyglądają dalsze plaże w tamtym kierunku.
Tylko na jednej była jakaś para, reszta pusta. I ostatni rzut oka na naszą plażę.
Wczesnym popołudniem zeszliśmy z plaży i pojechaliśmy na kolację. Mieliśmy podaną propozycję knajpki przez naszego gospodarza w Karystos i nawet tem się pojawiliśmy, ale jakoś nam nie przypasowała do gustu. Stwierdziliśmy, że poszukamy czegoś z tych miejsc jakie się widzi jadąc po górach. W wydawałoby się kompletnej pustce, wśród paru domów są jakieś restauracje, one muszą przecież nie tylko jakoś żyć, ale chyba też dobrze karmić?

Kierowaliśmy się opiniami na GM, więc 4,7 wydawało się znośną średnią

Wybraliśmy
https://maps.app.goo.gl/wJpmqYh96KfZkQdf7Zajeżdżamy, normalnie pusto, a była już jakaś 19. Ale nic, wbijamy, usiedliśmy, poprosiliśmy o kartę i już zostaliśmy.
Knajpka jest w ogrodzie pod ogromnym platanem, rozpościerającym swoje konary nad całym miejscem.
Wzięliśmy tzatziki, sałatkę grecką, "kiełbaski z Karistos", kozinę, zapiekany w cieście szpinak z serem i 2 porcje grilowanego kurczaka. Wszystko bardzo dobre, kozina najbardziej na nas zrobiła wrażenie, bo to było mięso jakby gotowane, ale niezwykle miękkie, delikatne, niezbyt mocno doprawione. Nawet dzieci wcinały

Rachunek 56EUR.
Był też ofkors koteł, który oczekiwał dokarmienia i chyba był usatysfakcjonowany
Bardzo dobre jedzenie, polecam

W domu już tylko ostatni zachód słońca na plaży i wstępne spakowanie się. Jutro ruszamy dalej

pozdrawiam, Michał