napisał(a) alutka9 » 23.02.2011 13:07
Raul zaufaj ze nikomu sie nie podoba to ,ze trzeba kupic ubezpieczenie na caly rok,agentom tez,bo wiecej by sie sprzedawalo
choc dla mnie jako klienta i kobiety mysl ze jak cos sie stanie nawet w kraju to dzwonie i przyjezdzaja,nawet do zatrzasnietych kluczykow,a nie rzadko torebka w aucie zostaje
fota napewno do 150 km od miejsca zdarzenia do wskazanego miejsca,nie liczy sie koszt dojazdu lawety,drobne naprawy o ile sie da,robia na miejscu.
Rasiu wiem tylko z opowiesci klientow,ze zdarza sie ze nie dojada w 30 min (w Polsce),a za granica raczej jest zalatwiane szybko i sprawnie,zawsze trzeba pamietac o telefonie na numer z polisy,oni oddzwaniaja i juz potem powinno isc gladko.zycze jednak abys nie musial korzystac,bo to zawsze nie mila sytuacja w podrozy