Apteczka, trójkąty - herezje o wyposażeniu aut ?

MorskiPas napisał(a): Dziwi mnie tylko ten zalew dezinformacji uprawiany przez różne onet-y i pzmot-y i powtarzany bezkrytycznie przez wszystkich

Racja Krzysiu.
Patrzcie na ostatnie wydarzenia z udzialem mlodego Zientarskiego.......

FUX napisał(a):....Patrzcie na ostatnie wydarzenia z udzialem mlodego Zientarskiego.......

Patrzymy, patrzymy ........ale nie martw się to też nie dotrze do wielu "miszczów kierownicy"

FUX napisał(a):

MorskiPas napisał(a): Dziwi mnie tylko ten zalew dezinformacji uprawiany przez różne onet-y i pzmot-y i powtarzany bezkrytycznie przez wszystkich

Racja Krzysiu.
Patrzcie na ostatnie wydarzenia z udzialem mlodego Zientarskiego.......

Też zauważyłem, że już kombinują żeby kierowcą zrobić tego który nie żyje. Z drugiej strony ta teoria nie jest taka bezsensowna bo auto przywaliło w słup bokiem od strony kierowcy... ale to już całkiem nie na temat w tym wątku.

MorskiPas napisał(a): Dziwi mnie tylko ten zalew dezinformacji uprawiany przez różne onet-y i pzmot-y i powtarzany bezkrytycznie przez wszystkich którym się nie chce zaglądnąć do ustaw i rozporządzeń.

Ano właśnie - słuszna i istotna uwaga. Ten system nakręca się sam - ktoś walnie bzdurę, ktoś kolejny tą bzdurę powtórzy i robi się efekt kuli śniegowej.
I niestety w rozsiewaniu większości bzdur przoduje PZMOT - relikt minionej epoki - rada starców, która mentalnie zatrzymała się 20 lat temu.
Niedawno ktoś cytował PZMOT przy temacie dokumentów samochodu gdy auto jest pożyczone, że niby trzeba mieć upowaznienie/pozwolenie właściciela na jazdę pożyczonym/leasingowanym samochodem. A to jest g.... prawda - tak było kiedyś w tzw. "demoludach" ale nigdy w cywilizowanym świecie (pomijam Albanię i Turcję bo tam teoretycznie trzeba mieć te papiery). I ludzie zadają sobie kupę trudu żeby te wszystkie papiery wyrabiać a to jest o kant d... rozbić bo nikt nie ma prawa tego wymagać.
To samo winietki autostradowe - PZMOT bardzo chętnie je sprzedaje i namawia do ich kupowania przed wyjazdem ale "zapomina" wspomnieć że te same winietki można kupić o 50% taniej na miejscu na każdej stacji benzynowej. Itd... Potem Onet to puszcza dalej i bzdury żyją już własnym życiem. Ale po to jest to forum żeby te bzdury obalać

MorskiPas napisał(a): a jak wiesz na pewno, że Twoje sumienie jest czyste jak woda w Jadranie to też wyskakujesz z eurasów dla świętego spokoju?

Pisałem już, że za darmo nigdzie i nigdy mnie nie zatrzymali jeszcze. Co Ty z tym płaceniem od razu?

Szanowne koleżanki i koledzy a szczególnie Ci ostatni

Chciałbym przypomnieć, że wątek ten nie powstał aby:
- wyrażać swój osobisty punkt widzenia na to jak powinno być, jak nie jest a jak jest
- opisywać swój osobisty stosunek do kontroli przez policję, opisywać swoje przygody fabularyzowane bądź nie ...
- wyrażać swój osobisty, mało odkrywczy i jakże naiwny stosunek do tematu typu

FUX napisał(a):Ta dyskusja chce iść w kierunku takim, iż mam w aucie to, czego wymaga polski ustawodawca.
Jednakże podążając za tą myślą, powinniśmy w Niemczech nie przekraczać 130, ponieważ taki jest limit na polskich autostradach, w Cro jeździć poza terenem zabudowanym 90.

Wątek ten powstał tylko i wyłącznie w celu zgromadzenia kompetentnej i rzetelnej informacji ze sprawdzonych źródeł.
Co z tą wiedzą zrobi poszczególny ludek jest sprawą wtórną i nie ma specjalnego znaczenia. Jeden się wykłóci, drugi spuści oczy po sobie a trzeciemu się będzie spieszyć.

To nie o to tu chodzi. Nadal potrzebne jest jeszcze dalsze wyklaryfikowanie spraw. W tym celu potrzebni są też poligloci ze smykałką do dochodzenia prawdy i nie słuchający się utartych wzorców.

Może ktoś znajdzie listę krajów, które ratyfikowały Konwencję Wiedeńską z 1968 o ruchu drogowym. Przydałaby się też odniesienia do niej (jeśli istnieją ale raczej tak) z ustawodawstwa "drogowego" głównych graczy typu Francja, Włochy, Hiszpania, UK, Austria (szczególnie) ...

bjur napisał(a):Szanowne koleżanki i koledzy a szczególnie Ci ostatni

Chciałbym przypomnieć, że wątek ten nie powstał aby:
- wyrażać swój osobisty punkt widzenia na to jak powinno być, jak nie jest a jak jest
- opisywać swój osobisty stosunek do kontroli przez policję, opisywać swoje przygody fabularyzowane bądź nie ...
- wyrażać swój osobisty, mało odkrywczy i jakże naiwny stosunek do tematu typu

FUX napisał(a):Ta dyskusja chce iść w kierunku takim, iż mam w aucie to, czego wymaga polski ustawodawca.
Jednakże podążając za tą myślą, powinniśmy w Niemczech nie przekraczać 130, ponieważ taki jest limit na polskich autostradach, w Cro jeździć poza terenem zabudowanym 90.

Wątek ten powstał tylko i wyłącznie w celu zgromadzenia kompetentnej i rzetelnej informacji ze sprawdzonych źródeł.
Co z tą wiedzą zrobi poszczególny ludek jest sprawą wtórną i nie ma specjalnego znaczenia. Jeden się wykłóci, drugi spuści oczy po sobie a trzeciemu się będzie spieszyć.

To nie o to tu chodzi. Nadal potrzebne jest jeszcze dalsze wyklaryfikowanie spraw. W tym celu potrzebni są też poligloci ze smykałką do dochodzenia prawdy i nie słuchający się utartych wzorców.

Może ktoś znajdzie listę krajów, które ratyfikowały Konwencję Wiedeńską z 1968 o ruchu drogowym. Przydałaby się też odniesienia do niej (jeśli istnieją ale raczej tak) z ustawodawstwa "drogowego" głównych graczy typu Francja, Włochy, Hiszpania, UK, Austria (szczególnie) ...

To rusz głową i poszukaj.Przetłumacz. I zapodaj na forum.Przecież jesteś poszukiwaczem ,a z utartych wzorów się śmiejesz.
No to do roboty.

bjur napisał(a):Wątek ten powstał tylko i wyłącznie w celu zgromadzenia kompetentnej i rzetelnej informacji ze sprawdzonych źródeł.

Ja proponuję żeby najpierw określić punkt wyjścia czyli skąd w ogóle pochodzą wszelkie tego typu "informacje", że np. trzeba mieć 2 trójkąty w HR itd??? Jak wspomniałem wcześniej, PZMOT jako źródło tych informacji zupełnie się do tego nie nadaje co nie raz sprawdziłem w praktyce.

Jeśli chodzi o same przepisy ruchu drogowego to sprawa jest bardzo prosta - tzw. oczywista oczywistość - zawsze obowiązują przepisy danego państwa bo to jest element prawa, którego jurysdykcja podlega każdemu państwu oddzielnie. Dlatego przy wjeździe do każdego kraju, na samej jeszcze granicy zawsze jest tablica informacyjna, mówiąca o dozwolonych prędkościach, obowiązku posiadania wienietek, jazdy na włączonych światłach itp

bjur napisał(a):
Co z tą wiedzą zrobi poszczególny ludek jest sprawą wtórną i nie ma specjalnego znaczenia. Jeden się wykłóci, drugi spuści oczy po sobie a trzeciemu się będzie spieszyć.

Ja akurat chętnie poznam praktyczne doświadczenia innych (i podzielę sie swoimi) bo prawda jest taka, że teoria (do tego niepewna) to jedno a życie to drugie.

niezawodny napisał(a):Jeśli chodzi o same przepisy ruchu drogowego to sprawa jest bardzo prosta - tzw. oczywista oczywistość - zawsze obowiązują przepisy danego państwa bo to jest element prawa, którego jurysdykcja podlega każdemu państwu oddzielnie.

No nie bardzo, nie do końca prawda. Zapoznaj się z choć pobieżnie z tematyką unijną oraz ABC konsekwencji wynikających z podpisania konwencji międzynarodowych. Obostrzenia nieuregulowane i szczegółowe może każde państwo wprowadzać jakie chce (prędkość) ale jeśli ratyfikowało jakąś Konwencję albo istnieje dyrektywa unijna to jeśli później wprowadziło coś z nimi niezgodnego to może sobie tym podetrzeć

bjur napisał(a):No nie bardzo, nie do końca prawda. Zapoznaj się z choć pobieżnie z tematyką unijną oraz ABC konsekwencji wynikających z podpisania konwencji międzynarodowych. Obostrzenia nieuregulowane i szczegółowe może każde państwo wprowadzać jakie chce (prędkość) ale jeśli ratyfikowało jakąś Konwencję to jeśli później wprowadziło coś z nią niezgodnego to może sobie tym podetrzeć

I znowu oczywista oczywistość: Jeśli jakieś państwo podpisało określoną konwencję międzynarodową to ta konwencja straje się automatycznie prawem tego kraju. Z całą pewnością póki co nie istnieje (niestety) konwencja o unifikacji przepisów drogowych bo obecnie każdy kraj ma swoje własne co widać na własne oczy przy przekraczaniu granic. I to akurat Unia Europejska powinna szybko zmienić - bo na zdrowy rozum nie ma powodu żeby taki stan trwał dalej. Jako kierowca życzyłbym sobie tych samych przepisów ruchu drogowego w całej Europie - będzie jeździło się prościej i bezpieczniej. Tyle że zaraz znajdą się "patrioci", którzy powiedzą że to byłby zamach na ich "niepodległość"...

bjur napisał(a):

niezawodny napisał(a):Jeśli chodzi o same przepisy ruchu drogowego to sprawa jest bardzo prosta - tzw. oczywista oczywistość - zawsze obowiązują przepisy danego państwa bo to jest element prawa, którego jurysdykcja podlega każdemu państwu oddzielnie.

No nie bardzo, nie do końca prawda.

Właśnie, że do końca. W Polsce obowiązuje polskie prawo, a to że nie można ścigać Niemca za "niemanie" gaśnicy nie wynika z faktu ratyfikowania Konwencji Wiedeńskiej, tylko z wyraźnego zapisania przez polskiego ustawodawcę w polskim akcie prawnym tego zdania: Pojazd zarejestrowany za granicą, a znajdujący się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, powinien odpowiadać warunkom technicznym określonym w Konwencji o ruchu drogowym, sporządzonej w Wiedniu dnia 8 listopada 1968 r. (Dz. U. z 1988 r. Nr 5, poz. 40 i 41). Konwencja określa tylko najważniejsze elementy (światła, hamulce itp) i nie rozdrabnia się na pierdoły typu apteczka, gaśnica czy kamizelka.

Żeby wiedzieć na pewno jak to wygląda w innych krajach trzeba dogrzebać się do konkretnych Ustaw i Rozporządzeń w danym kraju a do tego jest potrzebna znajomość języka danego kraju. A potem już tylko Google w ruch.

no nie bardzo Morski, wystepujesz z pozycji legalisty pracownika Ministerstwa Sprawiedliwości. To jest dobre ale dla naiwnych sorry.
Tam zdaje się z prawie drogowym gdzieś są rozbieżności właśnie Konwnecji Wiedeńskiej odnośnie pojazdów ciężarowych, jest szum wśród tirowców . Gdyby komuś się chciało udać się do Strasbourga to te uregulowania w polich rozporządzeniach czy ustawach, które są niezgodne można sobie na drzewo i jeszcze żądać zadośćuczynienia i odsetek.
To samo było z akcyzą a i tak się udało państwu bo głupie sądy w normalnym kraju musiałby zasądzań poważne odszkodowania !

bjur napisał(a):no nie bardzo Morski, wystepujesz z pozycji legalisty pracownika Ministerstwa Sprawiedliwości. To jest dobre ale dla naiwnych sorry.

Wybacz, ale właśnie tak właśnie zrozumiałem intencje autora wątku. Chciałeś wiedzieć czy w tym co zacytowałeś w pierwszym poście dziennikarz ma rację czy bredzi. Podsunąłem Ci to co na ten temat mówi prawo (nie PZMot) a Ty mi tu od pracowników Ministerstwa ...

sram vas bilo gospodin Bjur

MorskiPas napisał(a):Żeby wiedzieć na pewno jak to wygląda w innych krajach trzeba dogrzebać się do konkretnych Ustaw i Rozporządzeń w danym kraju a do tego jest potrzebna znajomość języka danego kraju. A potem już tylko Google w ruch.

No to melduję panie prezesie że zadanie zostało wykonane
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=OJ:C:2001:089E:0106:0107:DE:PDF
W powyższym linku jest dokładna wykładnia unijna odnośnie Konwencji Wiedeńskiej z 1968 roku ("Wiener Übereinkommen über den Straßenverkehr") jako odpowiedź na zapytanie podobne do naszego.
I pisze tam wyraźnie że:
1) samochód ma odpowidać wymogom technicznym kraju w którym został zarejestrowany
2) NIE WOLNO NAKŁADAĆ ŻADNYCH KAR NA UŻYTKOWNIKÓW SAMOCHODÓW Z OBYCH PAŃSTW ZA "NIEMANIE" WYPOSAŻENIA OBOWIĄZUJĄCEGO W DANYM KRAJU

Konkretnie jako przykład wymieniono że np. obywatel Portugalii jadący swoim autem nie musi posiadać w Niemczech apteczki a w Hiszpanii nie musi posiadać zapasowych żarówek bo w Portugalii nie ma takiego wymogu.
A zatem sprawa została definitywnie wyjasniona - należy mi się browar

niezawodny napisał(a):należy mi się browar

Masz jak w banku.