Apteczka, trójkąty - herezje o wyposażeniu aut ?

Podsumowując dyskusję .
Jadąc do Chorwacji przez Niemcy lub Austrię lub Węgry ,Słowację,Czechy
nie zabieramy apteczki ani trójkątów odblaskowych?
Zabieramy tekst Konwencji Wiedeńskiej oraz numery ambasad ,konsulatów oraz studiujemy godziny w jakich są one czynne by móc się tam dodzwonić.

I w razie czego jedziemy do Pana Komendanta do Świnoujścia wykłócić nienależnie pobrany mandat. To nic, że koszt roamingu, kilometrów przejechanych przewyższa sam mandat, ale przecież Polak nie da sobie pluć w twarz. Dalej wolę wozić apteczkę, bo może jednak komuś się ona przydać, a mnie czyjaś. Żarówki zapasowe to też nie głupota, bo nie wszędzie stacje benzynowe są co 5 km jak w Polsce i mogą być niekiedy przydatne. A może nie mam racji

A dodajac z mojej strony,nigdy nie zostalem zatrzymany przez POLICJE,a jade do Chorwacji juz 8 raz i tego wszystkim zycze,sobie tez!

Haweł napisał(a):A dodajac z mojej strony,nigdy nie zostalem zatrzymany przez POLICJE,a jade do Chorwacji juz 8 raz i tego wszystkim zycze,sobie tez!

no ,ale Ty nie jeżdzisz jak bjur do Chorwacji przez Świnoujście
mógł założyć temat w Hyde Parku ,a założył tam gdzie założył i trójkątów podobno do Chorwacji nie wozi jak napisał w tytule

Tak się wtrącę ale dobrze byłoby mieć interesujący fragment konwencji także po czesku/słowacku i chorwacku bo jak pokażemy po niemiecku lub polsku to nie zrozumieją.

Coś tak nie dokładnie chyba poczytałem waszą dyskusję. Bo wychodzi mi, że nie trzeba wozić apteczki , tylko konwencję jakąś tam spod Wiednia, czy coś.

Ja wożę apteczkę dla własnych potrzeb np. jak pokaleczę łapska grzebiąc pod maską, albo córa fiknie prześlicznego koziołka z nieco twardszym lądowaniem .

No, chyba niedokładnie, bo nie chodzi o to aby nie wozić apteczki ale o to aby nie wozić kilkanaście apteczek, dla każdego kraju z innym wypasem.

Czytając wszystkie posty muszę stwierdzić, że popadacie w przesadę z tym wyposażeniem. Dla mnie posiadanie apteczki czy trójkąta jest właściwie czymś mało znaczącym, aczkolwiek przydającym się i nie ma znaczenia czy wymagane jest to w kraju przez, który podróżuję. Posiadanie w samochodzie żarówek, kamizelki czy linki holowniczej nie stanowi dużego wydatku i nie zaszkodzi jeśli się to ma, chociażby ze względu na własne bezpieczeństwo. Nie zdarzyło mi się być kontrolowanym za granicą, chociaż na drodze jak większość z Nas nie jestem święty.

Poczekaj jak Cię kiedyś zatrzyma jakiś mądrala i zapłacisz za to że masz w apteczce nożyczki o 1cm za krótkie lub jakiś bandaż o 2cm za wąski...

joajer napisał(a):Poczekaj jak Cię kiedyś zatrzyma jakiś mądrala i zapłacisz za to że masz w apteczce nożyczki o 1cm za krótkie lub jakiś bandaż o 2cm za wąski...

Idąc Twoim tokiem myślenia to lepiej już siedzieć na d... w domu. W ostateczności wsiąść do pekaesu
Kolega powyżej ma racje - NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ.
I pamietaj, że jest takie powiedzenie: "jak chcesz psa uderzyc to kij się znajdzie", więc nawet jak będziesz miał nożyczki OK to jak będą chcieli to przywalą Ci za "niemanie" czegokolwiek

Niby tak, ale w takim razie po co tyle zapisanych stron w tym temacie, rozmowa była o konwencji wiedeńskiej i o tym aby zagranicznej policji uświadomić że nie mają racji jak się czepiają apteczek czy innego wyposażenia, jak takiemu pokażę takie coś w jego języku to się odczepi a inaczej to się z takim nie dogadam, a za co innego to się może wypchać bo auto mam sprawne . Fakt że nigdy mnie żaden nie zatrzymał ale nigdy nie wiadomo kiedy Cię trafi, i weź tu na drodze wytłumacz węgrowi że wg konwencji nie musisz mieć tego czy owego.

Wierzysz w to, że jak mu pokażesz tekst konwencji w jego języku to się odczepi ?
Moim zdaniem bedzie miał daleko w.....wiesz gdzie to co mu pokażesz. A zasada jest taka, że to jemu dadzą wiarę a nie Tobie, obcokrajowcowi, niestety....
Więc coś tam trzeba mieć w apteczce i nie tylko - przede wszystkim dla siebie a nie dla milicji obywatelskiej i w drogę.....

Rozmawiamy chyba o różnych rzeczach. przecież tak jak we wcześniejszych postach napisano jeszcze parę miesięcy tamu policja polska jak i niemiecka nie miała pojęcia o tych przepisach i karali kierowców ,choć jak wyszło -bezprawnie. Nie wydaje mi się aby każda inna policja była tak mądra i znała te wszystkie przepisy. Ja wożę i dobrze wypasioną apteczkę i gaśnicę i kamizelki itd ale niektóre kraje mają bardzo rygorystyczne przepisy odnośnie wyposażenia apteczek, tak że np na każdy kraj wypadałoby mieć inną apteczkę i po to jest tu mowa o tej konwencji, radzę poczytać wszystko od początku, nie negujemy tu wożenia apteczek czy innego wyposażenia tylko przytaczamy problem różnego wyposażenia pojazdów w różnych krajach .

Rozmawiałem z producentem apteczek i on mi powiedział, że apteczka najlepiej jak jest zafoliowana i wtedy nikt nie ma prawa do niej zajrzeć, tylko dlatego że chce zmierzyć nożyczki czy też szerokość bandaża. Zerwanie folii na apteczce powoduje, że jest ona używana i trzeba ją wymienić. Ja zawsze mam apteczkę w samochodzie i nikomu nie pozwolę do niej zajrzeć. Nie ma co narzekać tak na policję, ponieważ tak wrogie nastawienie powoduje agresję, a przecież nie o to chodzi. Więcej uśmiechu na twarzy a wczasy w CRO będą super.

Szczerze, to zafoliowac można byle g.






Policja polska prosi z reguły o otwrcie tego kondona z folii. przedyskutowane z przedstawicielem tejże wczoraj.....