Re: Aotearoa, Arorangi, Avarua i inne takie... Antypody!
napisał(a) maslinka » 08.07.2015 15:15
akkon napisał(a):Jak to dobrze, że żyjemy w strefie Schengen, prawda?
No niby tak, chociaż wspomnienia macie bezcenne

Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twój opis. Jestem z grupy tych pierwszych, którzy pamiętają, jak to było za "komuny", chociaż niezbyt dobrze

Utkwiła mi w pamięci kontrola graniczna na granicy z (jeszcze) ZSRR w Medyce (jechaliśmy z rodzicami na wczasy do Bułgarii). Mimo że byłam 8-letnim dzieckiem, pamiętam, że celniczka kazała mi zdjąć skarpetki, żeby zobaczyć, czy moi rodzice tam czegoś nie przemycają

Staliśmy na granicy 14 godzin (to już raczej znam z opowieści), nasz samochód nie przechodził gruntownej kontroli, ale już auto znajomych tak...
Później, jak już byłam pełnoletnia, jechałam pociągiem do Mińska (tego na Białorusi, nie Mazowieckiego

) i pamiętam wypełnianie deklaracji. Były dosyć długie i szczegółowe, w dodatku po rosyjsku, a ja w tym języku
nie panimaju 
Znajomy tłumaczył i jakoś poszło

akkon napisał(a):No i znalazłem. Pasztet - jeden jedyny polski producent robi pasztety z opisem po angielsku.
Wyobrażacie sobie?
To ciekawe

Sprawdzę przy okazji. Może coś jeszcze znajdę

Co do znajomości angielskiego - wydaje mi się, że całkiem nieźle sobie z nim radzę, ale mamy znajomego Nowozelandczyka i jego "angielski" jest zdecydowanie inny niż to, do czego jestem przyzwyczajona

Rozumieliście "tubylców" bez problemu?
