Ankieta - Czy jadąc do Chorwacji śpimy po drodze?

Witajcie ponownie... Tu wasz niezmordowany ankieter
Czas na kolejną ankietę, tym razem zapytam o to, czy jadąc do Chorwacji śpicie po drodze. Nie chodzi mi tylko o ten rok, ale o wszystkie wyjazdy. Aby nie było wielkiego zamieszania proponuję następujące odpowiedzi:

ZDECYDOWANIE TAK - jeżeli zawsze śpicie po drodze
CZĘSTO - jeżeli większość (ponad 70%) wyjazdów była z noclegiem po drodze
PÓŁ NA PÓŁ - jeśli ilość noclegów jest w przedziale 30 - 70%
SPORADYCZNIE - jeśli mniej niż 30% wyjazdów odbywa się z noclegiem
NIGDY - nie nocujemy po drodze do Chorwacji

Zapraszam do wspólnej zabawy

Rozumiem, że przedmiotem ankiety jest nocleg... poza fotelem samochodu
Bo jeśli tak to ja w takim razie muszę kliknąć na "nigdy"

ally napisał(a):Rozumiem, że przedmiotem ankiety jest nocleg... poza fotelem samochodu
Bo jeśli tak to ja w takim razie muszę kliknąć na "nigdy"

Miejsce noclegu... powiedzmy nieistotne, ale umówmy się, że to min. 5-6 godzin snu. A jak ktoś śpi w samochodzie, to po prostu niech zaznaczy to w tym temacie jako komentarz do swego głosowania.

Ja odpowiedziałem "nigdy", zakładając, że chodzi o noclegi poza Cro...
Czyli uściślając robiliśmy następujące etapy:
Trzebinia - Plitvice
Zadar - Trzebinia
Trzebinia - Sibenik
Orebic - Trzebinia
w tym roku Trzebinia - Split (plus prom na Lastovo) a powrót Peljesac - Trzebinia
pozostałe trasy wewnątrz Cro już traktujemy jako "lokalne"

Postoje nie dłuższe niż kilkanaście minut, jazda głównie nocą, zmiana kierowców co około 2 godziny, paliwo: kawa + XXL

Pozdrawiam
Józek

Robuś , a może poprowadzisz jakiś zlototurniej w Bobrach Tamcholskich ?

bazyl napisał(a):Robuś , a może poprowadzisz jakiś zlototurniej w Bobrach Tamcholskich ?

Jacuś... to jest myśl Mów mi Hubert Pijanowski

Wracając do tematu...

Według przyjętych kryteriów mogę spokojnie uznać, że ZAWSZE nocujemy w drodze do Chorwacji (i z powrotem).
Bo... byliśmy RAZ i do tego... pociągiem. Nocleg w obie strony zapewniony.
W międzyczasie, co prawda to się podobno nie liczy, bo to niby nocleg wewnętrzny, 5 godzin snu w pociągu relacji Rijeka-Zagreb. Wyśmienite spanko. Zaliczam ten nocleg jednak, bo miało to miejsce już w drodze powrotnej. Chorwackie pociągi są najwygodniejsze jakie znam. Inne, nowocześniejsze, takie, siakie, czy owakie, po prostu się nie umywają.

Pozdrav
Jola

Glos oddany ...ankieta zaliczona

komentarz:
...sen maks 2h...parking (Slowacja lub Austria)
...chociaz zaobserwowalem tendencje spadkowa...
...dziwna sprawa....co rok...potrzeba mi mniej snu

pozdravki

szczególnie cieplutkie dla.....naczelnego ankietera

Witam
niestety wstyd sie przyznać , ale biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności za i przeciw(zawsze szkoda czasu, liczy sie tylko to żeby być jak najwcześniej nad adriatykiem) nie śpimy po drodze , ewentualnie jakieś postoje w połowie drogi ze 2 godzinki na parkingu na rozprostowanie kości

Pozdrawiam

Jeżeli o mnie chodzi to kilka lat temu częściej korzystałem z noclegów
po drodze-związane to było z chęcią zobaczenia coś po drodze/np.Plitvice,Postojna/,z brakiem autostrad ,które są teraz ,pobytem na wyspie oraz małymi dziećmi.
Aktualnie jeśli już pobyt jest załatwiony i nie jest on na wyspie oraz nie na samym południu Cro/np.Cavtat,Orebic/a np.okolice Sibeniku lub Splitu
to jeżdże bez noclegu z tym,że wybieram jadnak dzień powszedni a nie sobotę lub niedzielę.
Co do powrotu - to jest on uzależniony oczywiście od pory wyjazdy-z reguły chce się zostać w ten ostatni dzień jak najdłuzej i powrót kończy się oczywiście noclegiem /ale nie w samochodzie/gdzieś na trasie.


pzdr

Jak dotąd - nigdy nam się nie śpieszy . Ani w drodze DO , a tym bardziej Z . Szkoda mijać ciekawe miejsca po drodze tak bez zatrzymywania ... .
Dwa noclegi "w drodze" - to norma. A do celu przyjeżdżamy i tak późnym popołudniem lub wieczorkiem. Hotelowa rezerwacja - nie zając ...

I wyjazd - wyspa Krk: w obydwie strony bez noclegu.
II wyjazd - Podgora: nocleg w okolicy Plitvic, powrót: bez noclegu.
III wyjazd - Primosten: nocleg w okolicy Plitvic, powrót: bez noclegu.

Noclegi były po to, by m.in. pokazać znajomym Jeziora oraz by być na miejscu przed południem w celu znalezienia kwatery. Ceny noclegów: 80 - 85 KN od osoby - rezerwowałem przez net.
Pzdr

Ha, mój głos był pierwszy...w kategorii sporadycznie Bo na 6 wyjazdów tak na dobre spalem tylko w zeszłym roku (Karlovac i Mikulov). Teraz przynajmniej w jedną stronę też mam zamiar spać w słoweńskich alpach ale to ze względu na "okoliczności przyrody niepowtarzalne"
Generalnie - każdy sam wie co mu lepiej pasuje. Ja z własnych doświadczeń wolę 2-3 godzinną drzemkę gdzieś na w miarę spokojnym parkingu. Tyle mi wystarczy zeby w miarę sensownie "ozdrowieć".
Nocleg ma plusy bo można się odświeżyć, wyspać w łóżku etc ale szczerze mówiąc mnie wyjazdowa adrenalina zazwyczaj na tyle trzyma że więcej niz 2-3 godziny i tak nie pośpię. Do tego dochodzę ewentualnie niedogodności noclegu z ktorymi w motelach czy przydroznych kwaterach trzeba się liczyć.
Krótko mówiąc bez zwiedzania po drodze to i bez noclegu, ze zwiedzaniem nocleg oczywiscie być musi.
PZDR
PS. Robert Ty chyba masz drugi etat w OBOP-ie albo innym SMG/KRC

Byłem już trzy razy i za każdym razem bez noclegu. Mam to szczęście że moja żona jest super kierowcą i jedziemy na zmianę. Kiedy ja kieruję Jola śpi a kiedy Jola kieruje to ja śpię. Jak wcześniejsi przedmówcy adrenalina nie pozwala mi na spanie po drodze. Adriatyk ciągnie jak magnez.
No i oczywiście ta odległość ja przez Polskę mam tylko 50 km i jest to nieporównywalne np. z Gdańskiem czy Olsztynem
Nie polecam jazdy na siłe albo żeby pokazać że dojadę. Lepiej 2-3 godzinki na parkingu i dalej.
ORGANIZMU NIE OSZUKASZ !!!!
Z racji miejsca w którym mieszkam nieraz byłem na zdarzeniu gdzie osoby przyjeżdżające z Niemiec do naszego kraju na 10-15 km przed celem podróży zasypiali za kieronicą i tragedia gotowa

mitam napisał(a):Mam to szczęście że moja żona jest super kierowcą i jedziemy na zmianę.

Ja też mam taki Skarb W ten sposób można daleko zajechać, bo jednak siedzenie i "wiercenie się" po prawej stronie pozwala na znaczne zmniejszenie skupienia na tym co dzieje się przed samochodem...
Jest tylko jeden problem, że sam taki daleki wyjazd jest na tyle ekscytujący, że trudno czasem zasnąć nawet na fotelu pasażera. Chociaż przy drugim wyjeździe było już u nas pod tym względem znacznie lepiej bo trasa była już troszeczkę "znajoma" i mniej więcej wiedzieliśmy co nas czeka...

Pozdrawiam
Józek