Franz napisał(a):Owszem.
W tym roku zwiedziłem Anglię, więc chętnie porównam wrażenia.
Pozdrawiam,
Wojtek
Super
Początek
To był mój pierwszy w życiu lot samolotem z łódzkiego lotniska do Stansted k/Londynu. Wrażenia z lotu jak najbardziej pozytywne, pomimo ostrych restrykcji bagażowych ( max 15 kg bagażu głównego i 10 kg podręcznego) Jako przyzwyczajony do zabierania połowy domu na swoje dotychczasowe wojaże musiałem się trochę nagimnastykować żeby "zmieścić się" w te normy ale udało się bez problemu. Leciałem najtańszymi liniami Ryanair
Po wylądowaniu (23.10) zdziwiła mnie ciepła, słoneczna pogoda jak na jesień i bardzo dogodne połączenia autokarowe praktycznie z każdym miastem w UK spod lotniska ( autokary National Express). Bilet na autokar najlepiej jest zarezerwować online z kilkutygodniowym wyprzedzeniem przed datą podróży- wtedy wychodzi najtaniej. Im bliżej daty, tym droższe bilety.
Ogólnie rzecz biorąc, mój pobyt różnił się od pobytów wakacyjnych, odbywałem dwutygodniowe szkolenie dla nauczycieli-anglistów i miałem możliwość poznać trochę prawdziwe życie brytyjczyków, ich mentalność, itp. W trakcie tych dwóch tygodni nie było tematu o którym bym nie rozmawiał z rodziną goszczącą oraz nauczycielami i innymi uczestnikami kursu. Nie będę tu się rozwodził na temat jakichkolwiek porównań typu Anglia-Polska bo to nie ma sensu. Nasuwa się tylko jedno pytanie- dlaczego aż tak przez lata wzajemnie my Polacy utrudniamy sobie żywot? Przecież może być łatwiej....
Ale do rzeczy...
Miejscowość Bournemouth jest ładną, nadmorską miejscowością, czystą.
Jest tam trochę palm i wyglądem przypomina chwilami śródziemnomorski kurort...
Jedna z większych ulic miasta na której mieści się kilka szkół, sklep Tesco, puby i kafejki - Wimborne Road
Widok na molo
Jako że pogoda na wyspach często płata figle - nieco wzburzone niebo...)
Placówka w której odbywałem szkolenie- Richard Language College
Trochę o cenach: bilety autobusowe podmiejskie- 1,20- 1,50 funta, w zależności od dystansu. Piwo w sklepie 1 funt , 1,20 , 1,50 zależy jakie. Nie musiałem za bardzo kupować jedzenia częściej do knajpek w czasie lunchu. Spaghetti średnio 6-9 funtów, pizza podobnie. Jak wszędzie gdy się dobrze poszuka można znaleźć tańsze ceny jedzenia w niczym nie ustępujące jakością i smakiem. Porcja frytek ( mała - ok. 1-2 funtów) przy czym dla nich mała porcja nie może się nawet równać z dużą w McDonaldzie.
Ceny napoi gorących z restauracji niedaleko ruin zamku w hrabstwie Dorset.
Co do wrażeń ogólnych ...Po raz pierwszy zetknąłem się z faktem dziękowania kierowcy autobusu przy wysiadaniu z autobusu) bardzo miłe i kulturalny gest i myślę że wielu rzeczy moglibyśmy się od nich uczyć w tej kwestii. Generalnie w moim odczuciu to naród sympatyczny, kulturalny,ludzie chętni do pomocy, życzliwi, tolerancyjni. Miałem okazję rozmawiać z wieloma "brytolami" i młodymi i tzw."starej daty". Choć opinie na ich temat są bardzo podzielone ( zwłaszcza po spędzeniu w ich towarzystwie np. wakacji na Rodos -
) moje wrażenia jak najbardziej pozytywne.
Całe miasto Bournemouth jest podobno, jak na Anglię bardzo czystym miastem, trochę przypomina nasz Sopot. Gdy staniemy twarzą do morza na plaży to po lewej stronie mamy pobliskie miasto Poole z naturalnym portem a po lewej miasto Christchurch. Dosyć blisko w głąb kraju znajduje się Stonehenge, jakieś 2h jazdy Oxford i Bath z łaźniami rzymskimi.
Bournemouth - okolica domów rodzinnych
Dziś zapraszam do obejrzenia zdjęć z oceanarium w Bournemouth.
Budynek znajduje się tuż przy plaży, wstęp osoby dorosłej ponad 9 funtów- naprawdę warto)
Zamek w Windsor, niestety nie było mi dane wejść za bramę.
Oxford - mały most do złudzenia przypomina Ponte di Rialto z Wenecji)
Oxford zadziwia dbałością o zieleń, architekturą, czystością i ogólnym klimatem "uniwersyteckim". Pełno tu rowerzystów, różnych freak'ów i artystów.
Fani Harry'ego Pottera z pewnością rozpoznają to miejsce) Znajduje się w Christ Church, Oxford. Tzw. Hogward
W okolicach Oxfordu można zobaczyć szare wiewiórki, nieco spokojniejsze niż te u nas, bardziej oswojone.
Wybierając się do Oxfordu zahaczyliśmy o Eton college, niestety obiekt zamknięty dla turystów.
Widok na wejście do Eton.
Pięknie porośnięty budynek.
Nie ma pytań, komentarzy...
Chyba Anglia nie cieszy się powodzeniem wśród cromaniaków) Albo (foto)relacja nieciekawa...