Andalucia, Algarve, Lisboa czyli IBERIADA 2015

kulka53 napisał(a):Hmmm, ta Sintra to zdaje się portugalskie "must see"...
Jak zobaczyłem nie tak dawno zdjęcia Peny to kolorki mnie trochę powaliły , ale widzę, że tam różnych cudeniek więcej

Sintra uważam jest warta grzechu na CAŁY DZIEŃ

Więc jeśli ktoś będzie np tydzień w Lizbonie (SZCZĘŚCIARZ I ŚFYNIA!!) to zalecam jednodniową wycieczkę do Sintry pociągiem - samochodem BEZ SENSU

Zresztą temat parkowania w Lizbonie to ....osobny temat.... nam się dzieki naszej Pani od Apartmana mocno udało

Buber napisał(a):Paweł skąd to wytrzasnąłeś - niesamowite.
A Lizbonka śliczna - Sintra rewelacja - wizzair jakieś tanie loty do Portugal serwuje (tanie niestety poza sezonem).

No Lizbonki jeszcze tak naprawdę nie pokazywałem ale nic to, niedługo będzie ;/0

Do Portugalii trzeba z wyprzedzeniem lukać na mlecznepodroze albo loter i "składać" sobie podróże jak kto ma tyle wolnego z przesiadką np w Charleroi

Krystof napisał(a):Krzychoo? Ja też jestem Krzychu, więc odpowiadam linkiem ze zdjęciami zamku Maurów, do którego TOBIE OCZYWIŚCIE NIE CHCIAŁO SIĘ ZAJŚĆ...
https://www.cro.pl/z-gdanska-do-madrytu-2-czyli-tropem-samego-siebie-t46739-150.html

Które zdjęcie masz na myśli Krzysiu? To z osraną wanną ? ;0

Tak, nie CHCIAŁO mi się oglądać sKALanej wanny

Mikeee napisał(a):fajnie położona ta Sintra - super klimat

Palacio National ma 2 cycki na dachu...
pozdrawiam,
Michał

A jaki tam mikroklimat podobno
2 cycki choć ostre a nie krągłe tez oblecą

SINTRA, SINTRUNIA ciąg dalszy

Already przy Palacio Nacional


Dziwne, że jakoś za dużo ludzi nie ma


Poczuliśmy głód, szukamy jakiejś ciastkarni


U DUPIEGO jednak nie zjemy raczej...


Fajne są uliczki Sintry


W końcu jemy parę rzeczy, m.in kilka ubogich krewnych ciasteczek, które jedliśmy dzień czy dwa później w Pastèis de Belem (chooć cena i tu i tu podobna - 6-8 Euro za 6 ciasteczek)


CZERCZE SINTRY




CITY PANORAMA


CFIETY Sintry


ADIOS
tony

Sintra bardzo ładna, ale lazury z Cabo de Roca mnie powaliły

maslinka napisał(a):Sintra bardzo ładna, ale lazury z Cabo de Roca mnie powaliły

Nawet taka burzowa pogoda nie była nas w stanie przestraszyć na CdR



A już niedlugo....

tony montana napisał(a):Fajne są uliczki Sintry

To w tej kawiarence częstym gościem był Lord Byron jest tam pamiątkowa tablica , gostek na zdjęciu własnie na nią spogląda

W Sintrze rzeczywiście trzeba być co najmniej 1 dzień
my bylismy tam kilka godzin,jednak po całym dniu dość intensywnego zwiedzania.
Efekt był taki, że ponad godzinę odpoczywaliśmy w cieniu drzew....

tony montana napisał(a):Nawet taka burzowa pogoda nie była nas w stanie przestraszyć na CdR

Sintra fajna...ale CdR "wymiata"...

tony montana napisał(a):Already przy Palacio Nacional

Warto wejść do środka.

Pozdrawiam,
Wojtek

krakusowa napisał(a):To w tej kawiarence częstym gościem był Lord Byron jest tam pamiątkowa tablica , gostek na zdjęciu własnie na nią spogląda

W Sintrze rzeczywiście trzeba być co najmniej 1 dzień
my bylismy tam kilka godzin,jednak po całym dniu dość intensywnego zwiedzania.
Efekt był taki, że ponad godzinę odpoczywaliśmy w cieniu drzew....

Pamiętam, że chyba mieliście nieco gorszą pogodę...

Krystof napisał(a)::roll:

A Ty co TERA Kris ?

ajdadi napisał(a):

tony montana napisał(a):Nawet taka burzowa pogoda nie była nas w stanie przestraszyć na CdR

Sintra fajna...ale CdR "wymiata"...

Wymiata, wymiata, własnie na fejsie widziałem, że jest tam akurat kolega z byłem firmy (zwolnili go niedawno to se chyba w podróż w geście wk... pojechał)

Franz napisał(a):

tony montana napisał(a):Already przy Palacio Nacional

Warto wejść do środka.

Pozdrawiam,
Wojtek

Z pewnościa... ale my jak to my.... pędziliśmy do Lizbony

LISBOA 1 (38)

Nadejszła wiekopomna chwila. Jedziemy (wracamy) do Lizbony - Z Sintry jedziemy cały czas autostradą, w mieście tez mamy szerokie, dopiero zbliżając się do Alfamy, w której mieliśmy przytulny dwupoziomowy apartmanik, wpadamy w serię wąskich uliczek.

Wcześniej dzwonię do Marii, naszego kontaktu tutaj, martwię się bowiem, gdzie będziemy parkować przez trzy noce....ceny parkingów podziemnych w Lizbonie zwalają z nóg, nasza Dobrodziejka daje mi jednak radę, do której się stosuję..... relacji nie czyta więcej niż trzydzieści osób, więc nie zrobię temu miejscu wielkiej krzywdy.... darmowo w Lizbonie można parkować przy (sąsiednim niemalże - z 200 metrów dla naszego apartmana) kościele Sao Vicente de Fora - na screenie widzimy go koło Panteonu Narodowego (po prawej od niego), widać też naszą ulicę Rua Escolas Gerais


A tu gdzie ten znaczek jesteśmy "względem reszty" Lizbony


A sam Święty Wincent jest BURZOWO BOMBOWY!


Tutaj parkuję prawie "na zderzak" jak mi się wydaje, ale zostaję obśmiany przez sprzymierzone już siły polsko-portugalskich dziewczyn, że niby PEŁNO MIEJSCA i jak ja ŚLAMAZARNIE parkuję!!
Tak, niby to Iberia i lekko podchodzi się do aut, a na koniec pani z SIXTA obejrzała mi auto w Madrycie ze specjalna aplikacją porównującą stan auta przy odbiorze i oddawaniu a ja spąsowiały (ja, bo przecież nie sprzymierzone obśmiewające moje ostrożne parkowanie siły!!!) tłumaczyłem: "It's dirty, but not a scratch, believe me"

Na ulicach Alfamy - najstarszej dzielnicy Lizbony - bardzo mi się podoba od razu


Momentami czuję się tu jak w Nardo w Apulii




W wąskie uliczki Alfamy mogą wjeżdżać tylko posiadacze specjalnych kart rezydenci znaczy, my toczymy nasze małe walizeczki po lizbońskim bruku






Mimo, że to tylko 200 metrów dużo się po drodze dzieje ARCHITEKTONICZNIE


A ja przecież nie po to mam tyle rąk aby nie używać aparatu tachając kilka pakunków




Po rzuceniu betów, instrukcji obsługi Lizony przez Marię, przyjęcu mapki okolicy (zgubiliśmy ja od razu w trollowni, w której jedliśmy wieczorem) i szybkim prysznicu - idziemy na miasto - ja już nie mogę się doczekać


Na poprzednim zdjęciu to juz tyły Katedry, do której nie mamy daleko, a poniżej juz "boki" Sedes Espiscopalis


Daleko z domu do SE nie mamy - 800 metrów


Katedra od frontu wygląda jak dla mnie OSZAŁAMIAJĄCO - wspaniała "romańskość"


ROZETA


MOI dla tle Katedry


PORTAL


Korzystamy z faktu, że mimo dość późnej pory - jest przed 20, SE jest jeszcze otwarta


BOSKO!!!


Pierwszy napotkany lizboński tramwaj - choć my mieliśmy przystanek 100 metrów od nas ledwie



LIZBONAAAAAA jest BOSKA

Adios
tony

tony montana napisał(a):Katedra od frontu wygląda jak dla mnie OSZAŁAMIAJĄCO - wspaniała "romańskość"

Nie tak dawno u mnie, teraz u Ciebie.

Pozdrawiam,
Wojtek

tony montana napisał(a):Momentami czuję się tu jak w Nardo w Apulii

Te odpadające tynki Ci to Nardo przypominały

Franz napisał(a):

tony montana napisał(a):Katedra od frontu wygląda jak dla mnie OSZAŁAMIAJĄCO - wspaniała "romańskość"

Nie tak dawno u mnie, teraz u Ciebie.

Pozdrawiam,
Wojtek

Lizbona zawsze wydawała mi się taka jakaś .....nieosiągalna

Może nie tak jak .... "luksusowe" w dawnym wyobrażeniu Kanary, ale JEDNAK

Bo to tak strasznie dalekooooo

Przecież ode mnie Lizbona jest tak samo daleko jak Azerbejdżan!!

mysza73 napisał(a):

tony montana napisał(a):Momentami czuję się tu jak w Nardo w Apulii

Te odpadające tynki Ci to Nardo przypominały

Tynki, balkony, tarasy na dachach

Naprawdę..... wiem, że to nie tylko w Nardo, ale fajnie jest pić piwko na dachu oglądając średniowieczne miasto

Cudnie się zapowiada ta lizbońska część relacji Też lubię wszelkie "romańskości"

tony montana napisał(a):Lizbona zawsze wydawała mi się taka jakaś .....nieosiągalna

Mnie się dalej taka wydaje...

tony montana napisał(a):Przecież ode mnie Lizbona jest tak samo daleko jak Azerbejdżan!!

A, jak tak, to spoko