napisał(a) tony montana » 09.09.2015 21:25
DZIEŃ 5. VOL 3. TARIFAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA Gawiedź (lubię to słowo, takie swawolne jest nieco)
(takie w stylu naszego kolegi
KRYSTOFA, który ZAPADŁ SIĘ POD ZIEMIĘ bez sensu, a przecież na ryjbuku smiga) .... czeka na kolejnych śmiałków
My też się dobrze bawimy
Ten ziomal też zadowolony
W oddali wydmy Bolonii (na drugim planie), pierwszy to Valdevaqueros
Prom z Tangeru do Tarify (Morze Śródziemne)
A tu jakas mniejsza jednostka się plącze - może żyjącego wtedy jeszcze Dr Jana?
Tymczasem Afrykę.... "przestało byc widać"
Lekcja geografii
Na tej grobli właśnie jesteśmy - mega wiatr tutaj wieje
Suchą stopą nie da się dalej w Europie dojść
Przed chwilą wjechała tu Policia - my nie mamy wstępu na wyspę Paloma
Za to..... można sobie wejść do płytkiej, cieplutkiej wody po atlantyckiej lub śródziemnomorskiej stronie.......
Co też uczyniliśmy...jakoś wykrzywiło mnie na tej focie!!
cdn
Adios tony