napisał(a) Franz » 12.12.2013 23:55
Gwatemala z wszystkich krajów Ameryki Środkowej zachowała najbardziej indiański charakter - co najmniej połowę mieszkańców stanowi rdzenna ludność, będąca potomkami społeczeństwa Majów sprzed konkwisty. Po podboju ukształtowało się hierarchiczne społeczeństwo kolonialne z traktowanymi jak niewolnicy Indianami na samym spodzie oraz czystej krwi Hiszpanami na górze. Swoistym paradoksem jest, że urodzony w Nowym Świecie potomek czystej krwi Hiszpanów już nie należał do rasy najbardziej uprzywilejowanej. Już był Kreolem - czymś gorszym. Owszem, nadal przysługiwało mu prawo do niczym nie ograniczonego bogactwa, do bycia panem życia i śmierci rdzennych mieszkańców tej ziemi, ale do najwyższych urzędów drogę miał już zablokowaną; te przysługiwały wyłącznie napływającym z Hiszpanii dostojnikom. Z przyczyn oczywistych wolni od tej skazy byli wszyscy ludzie Kościoła. Kościół też stał się największym beneficjentem podbitych ziem, w jego rękach pozostawała władza absolutna. Wykorzystywał niewolniczy system, podbudowując go dogmatami, w myśl których nieposłuszeństwo równało się zbrodni i wiecznemu potępieniu.
Ugruntowany kościelnymi zasadami rasistowski system zaczął się chwiać dopiero w czasie napoleońskiej zawieruchy w Europie, chociaż z oczywistą w ówczesnych geograficzno-historycznych warunkach inercją. Najpierw Kreole sięgnęli po władzę pod hasłami niepodległości, co jednak nie zmieniało niczego dla ludności indiańskiej. Ale ferment stopniowo - chociaż z przerwami - się rozszerzał. Po wielu perypetiach, dyktaturach wojskowych, eksperymentach z socjalizmem, interwencjach wspomaganych przez CIA, doszło w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku do stanu permanentnej wojny domowej, trwającej z przerwami praktycznie do roku 1996, kiedy to 29 grudnia podpisano w końcu warunki pokojowe. To nie oznacza, że od razu wszystkim zaczęło się żyć lepiej, ale wreszcie usunięto wszystkie konsekwencje rasistowskiego kolonializmu. Wycofano się również z przymusu chrześcijaństwa, wywieranego na potomków Majów - dziś mogą swobodnie wybierać pomiędzy wiarą przodków, a narzuconym im siłą obcym systemem wartości.
Rzućmy okiem na rdzennych mieszkańców Gwatemali.