ALPY vs JADRAN (Zillertal vs Krk).

Franz napisał(a):

mysza73 napisał(a):mąż zrobił przegląd aut, które tam stały, nikt nie miał za szybą żadnego kwitka, więc zostawiliśmy i my Jeepa .

Wiele lat temu zostawiłem w Hiszpanii auto na ulicy z zakazem zatrzymywania. Stało tam mnóstwo samochodów, więc założyłem, że kierowcy muszą coś wiedzieć. Kiedy wróciłem, wszyscy - łącznie ze mną - mieli mandaty za wycieraczką.
Ale to dawne lata były - nie należało się martwić o płacenie.

Pozdrawiam,
Wojtek

No i dlatego trochę miałam stracha co zastaniemy jak wrócimy .

Lednice napisał(a):DOBRINJ i OMIŠALJ na kolana nie rzucają,
do tej pory tam nie spacerowałem i nadal tego nie żałuję

Tu akurat się nie zgodzę ,
choć "rzucanie na kolana" to też oczywiście przesada .

Lednice napisał(a):Punat najlpiej prezentuje się z daleka

Tu pełna zgoda , choć mąż zachwycony, że mógł sobie do woli po stoczni pochodzić .

Lednice napisał(a):Stara Baśka tylko "polizana"

Przeze mnie czy przez Ciebie

Lednice napisał(a):No i pogoda

Lednice napisał(a):Zaczynam się obawiać, czy Jadran wygra z Alpami

Człowiek małej wiary

tony montana napisał(a):

mysza73 napisał(a):
Ehhhhhhhhhhhh, Splitska .

No..... ALE ILE MOŻNA?

No właśnie ILE

Lidia K napisał(a):

mysza73 napisał(a):

Lidia K napisał(a):No i niezwykły. Krzyża na "dachu" żadnego nie ma.

I tym razem, nie jest to "zasługa" męża mego .

Nie chciałam wcześniej zwracać uwagi podobnej do tej którą już raz Tomek (longtom) napisał a którą ja kiedyś też już napisałam ale skoro męża przywołałaś to faktycznie ma chłop zdolności w obcinaniu ...

Niby postanowiłem sobie, w tym temacie, nie zabierać więcej głosu.
Ale chyba odkryłem w czym problem.

MM (mąż myszy) zdjęcia robi dobrze, tylko mysza stopy trzyma za nisko

pzdr

Alpy odpuściłam, bo za górami to ja jakoś średnio przepadam na wakacje, a raczej nie przepadam Chyba dlatego, że ja mam na co dzień za oknem i z pracą mi się kojarzą.....
Ale Krk nadrabiam szybko, bo wczoraj właśnie padło stwierdzenie, że zamiast 1.09 jechać do Ustki na 5 dni to lepiej pojechać do Cro i właśnie padło na wyspę Krk. Mysza szybko pisz, do wyjazdu zostało mi zaledwie kilka dni ...

longtom napisał(a):MM (mąż myszy) zdjęcia robi dobrze, tylko mysza stopy trzyma za nisko

pzdr

piekara114 napisał(a):Alpy odpuściłam, bo za górami to ja jakoś średnio przepadam na wakacje, a raczej nie przepadam Chyba dlatego, że ja mam na co dzień za oknem i z pracą mi się kojarzą.....
Ale Krk nadrabiam szybko, bo wczoraj właśnie padło stwierdzenie, że zamiast 1.09 jechać do Ustki na 5 dni to lepiej pojechać do Cro i właśnie padło na wyspę Krk. Mysza szybko pisz, do wyjazdu zostało mi zaledwie kilka dni ...

Jak by Ci to kochana powiedzieć ...
no Riwiera Makarska to nie jest, Dubrownicka tym bardziej, o Pelješcu to można tam tylko pomarzyć ,
no ale musisz sama pojechać i się przekonać ,
a ja chętnie poczytam o Twych wrażeniach .

mysza73 napisał(a):

longtom napisał(a):MM (mąż myszy) zdjęcia robi dobrze, tylko mysza stopy trzyma za nisko

pzdr

Chociaż mysza trzyma stopy za nisko to robi bardzo dobre zdjęcia, podobnie jak MM (zdecydowana większość jest OK) ale widać jak bardzo jest kochający i mocno przywiązany do M (myszy) i się boi że myszka mu czmychnie gdyby się cofnął o ten 1 krok w tył Kto by się chciał cofać

Lidia K napisał(a):

mysza73 napisał(a):

longtom napisał(a):MM (mąż myszy) zdjęcia robi dobrze, tylko mysza stopy trzyma za nisko

pzdr

Chociaż mysza trzyma stopy za nisko to robi bardzo dobre zdjęcia, podobnie jak MM (zdecydowana większość jest OK) ale widać jak bardzo jest kochający i mocno przywiązany do M (myszy) i się boi że myszka mu czmychnie gdyby się cofnął o ten 1 krok w tył Kto by się chciał cofać

Wczoraj się popłakałam ze śmiechu jak czytałam dyskusję o moich "prfesjonalnych skrzydełkach" ,
no i dziś znowu płaczę śmiechu .

Magda O. napisał(a):Ciekawa jestem Twojego spojrzenia na miasto Krk. Mieszkaliśmy tam w 2010 roku, dosłownie parę minut od centrum, niedaleko kampingu Ježevac. Podobało mi się i zastanawiam się, dlaczego wciąż jest tak mało popularne

Już nie jest. Widziałem na własne oczy.
I wiałem stamtąd zaraz, bo tłum o mało mnie nie zepchnął do wody w porcie miejscami...
Zresztą Mysza też widziała inwazję.

A propos:

mysza73 napisał(a):Zaparkowaliśmy na jednym z płatnych parkingów (mąż twierdzi, że się starzejemy ), ale parkometr za każdym razem "wypluwał" wrzucane kunki .
Nie to nie, nijakiego przymusu ni ma ,
mąż zrobił przegląd aut, które tam stały, nikt nie miał za szybą żadnego kwitka, więc zostawiliśmy i my Jeepa .

Nam się trafił taki luksus w...Baśce!
3 razy (3 dni) parkowaliśmy gratis, bo Chorwatom nie śpieszyło się z naprawieniem parkomatu.
Powolność południowców bywa korzystna.

Jak potem policzyliśmy- wszystkie lody w czasie pobytu mieliśmy gratis za ten parking.

Natomiast odnośnie tego:

To Ty też masz foch forever na Cro ?

Nieee..., ja tam dalej swoje realizuję. Jak zwiedzę wszystkie większe wyspy w CRO to wtedy dopiero zacznę jeździć gdzie indziej bo będę miał komplet i będzie można powiedzieć, że zwiedziłem całe wybrzeże a na dublowanie pobytów (nawet w kochanej Splitskiej!) pewnie nie wystarczy czasu, bo... trzeba wreszcie wrócić w...


ALPY!

Fatamorgana napisał(a):

Magda O. napisał(a):Ciekawa jestem Twojego spojrzenia na miasto Krk. Mieszkaliśmy tam w 2010 roku, dosłownie parę minut od centrum, niedaleko kampingu Ježevac. Podobało mi się i zastanawiam się, dlaczego wciąż jest tak mało popularne

Już nie jest. Widziałem na własne oczy.
I wiałem stamtąd zaraz, bo tłum o mało mnie nie zepchnął do wody w porcie miejscami...
Zresztą Mysza też widziała inwazję.

No właśnie, miałem na początku zarezerwowane blisko kampingu Ježevac i zrezygnowałem z Krku,
...póżniej pojechaliśmy zobaczyć to miejsce i z uśmiechem ...dobrze że nie z korzystałem z tej miejscówki
..bliskość portu robiła swoje ...

Nadrobiłam zaległości w czytaniu kilku stron (praca...) i niby ładniusio, ale jednak im niżej tym ładniej (w sensie na chorwackiej mapie, oczywiście)
... i coś się boję, że źle obstawiłam. Chyba Alpy wygrają

Goniaa napisał(a):
... i coś się boję, że źle obstawiłam. Chyba Alpy wygrają

Na obcinaniu stóp się nie znam , ale skrzydełka profesjonalne były w użyciu . . . i pewnie jeszcze będą . . .
Remis przecież się szykuje




Pozdrawiam
Piotr

Mysza weź no mnie popraw w temacie skrzydełek. Czy mi się zdaje czy kiedyś widziałam gdzieś Twoje super bezpieczne zdjęcie, na którym nie dość, że w skrzydełkach to jeszcze na materacu byłaś ?

Fatamorgana napisał(a):

Magda O. napisał(a):Ciekawa jestem Twojego spojrzenia na miasto Krk. Mieszkaliśmy tam w 2010 roku, dosłownie parę minut od centrum, niedaleko kampingu Ježevac. Podobało mi się i zastanawiam się, dlaczego wciąż jest tak mało popularne

Już nie jest. Widziałem na własne oczy.
I wiałem stamtąd zaraz, bo tłum o mało mnie nie zepchnął do wody w porcie miejscami...
Zresztą Mysza też widziała inwazję.

Ale o 6 rano było cudnie, niedługo to udowodnię .

Fatamorgana napisał(a):Natomiast odnośnie tego:

To Ty też masz foch forever na Cro ?

Nieee..., ja tam dalej swoje realizuję. Jak zwiedzę wszystkie większe wyspy w CRO to wtedy dopiero zacznę jeździć gdzie indziej bo będę miał komplet i będzie można powiedzieć, że zwiedziłem całe wybrzeże a na dublowanie pobytów (nawet w kochanej Splitskiej!) pewnie nie wystarczy czasu, bo... trzeba wreszcie wrócić w...


ALPY!

Aaaaaaaaaaaaa ... rozumim ,
tzn nie rozumim, bo ja w Alpy wracam za rok, z do Cro ... się zobaczy .

mervik napisał(a):No właśnie, miałem na początku zarezerwowane blisko kampingu Ježevac i zrezygnowałem z Krku,
...póżniej pojechaliśmy zobaczyć to miejsce i z uśmiechem ...dobrze że nie z korzystałem z tej miejscówki
..bliskość portu robiła swoje ...

Moja lokalizacja apartmana była idealna , ale ...
ale o tym "ale" już niedługo .

Goniaa napisał(a):Nadrobiłam zaległości w czytaniu kilku stron (praca...) i niby ładniusio, ale jednak im niżej tym ładniej (w sensie na chorwackiej mapie, oczywiście)
... i coś się boję, że źle obstawiłam. Chyba Alpy wygrają

Nie lękaj się .

piotrf napisał(a):Na obcinaniu stóp się nie znam , ale skrzydełka profesjonalne były w użyciu . . . i pewnie jeszcze będą . . .
Remis przecież się szykuje



Pozdrawiam
Piotr

Piotrek, Ty profesjonalny uparciuchu ,
nie ma remisów .

Potter napisał(a):Mysza weź no mnie popraw w temacie skrzydełek. Czy mi się zdaje czy kiedyś widziałam gdzieś Twoje super bezpieczne zdjęcie, na którym nie dość, że w skrzydełkach to jeszcze na materacu byłaś ?

Ty małpo w czerwonym cyckotrzymaczu , dobrze pamiętasz ,
bo ja jestem profesjonalistką do kwadratu .

Odkodowałam se meczyki

mysza73 napisał(a):
Ty małpo w czerwonym cyckotrzymaczu , dobrze pamiętasz ,
bo ja jestem profesjonalistką do kwadratu .

Odkodowałam se meczyki

Ale ładnie Wy sie kochacie Dziewczęta..
Hola hola..... ale gdzie jest ten CZERWONY COŚ TAM coś tam aby?

tony montana napisał(a):

mysza73 napisał(a):
Ty małpo w czerwonym cyckotrzymaczu , dobrze pamiętasz ,
bo ja jestem profesjonalistką do kwadratu .

Odkodowałam se meczyki

Ale ładnie Wy sie kochacie Dziewczęta..
Hola hola..... ale gdzie jest ten CZERWONY COŚ TAM coś tam aby?

No właśnie mojego męża też wczoraj zaintrygowało, czy Pani Potter planuje tylko w tym CZERWONYM cyckotrzymaczu wystąpić ,
obawiam się, że nasi chłopcy nie mogli by się skupić na grze ,
no chyba, że to broń na Serbów ma być, to jak najbardziej wskazane ,
wygraną mamy w kieszeni, bo inaczej to mam spore obawy .

ALPY vs JADRAN cd

30.07.2014
VOZ i VALBISKA

Foch forever tego dnia pogłębił się jeszcze bardziej .
Sprawdziłam właśnie smsy (taki mam dziwny zwyczaj przechowywania ich w telefonie ) i te z tego dnia, były absolutnie nie do "zacytowania" .
A dlaczego byłam taka w...nerwiona, no w sumie to nie wiem, przecież do deszczu powinnam się już przyzwyczaić .
No ale w końcu przestało LAĆ i można było gdzieś pojechać.
Choć dziś zupełnie "niezabytkowo" będzie .
Najpierw skoczyliśmy rzucić okiem na Krcki most .
W desperacji swej narobiłam tam trochę zdjęć .























To już widok na rafinerię w Rijece i lądujący samolot z kolejnymi zesłańcami .
A może to był samolot, który przyleciał ewakuować biednych urlopowiczów .





Potem mieliśmy pojechać do Nijevic, ale zdarzył się cud i wyszło słońce .
No to wróciliśmy do apartmana, szybko wzięliśmy niezbędnik plażowicza i polecieliśmy na plażę .
Mąż kazał mi napisać smsa do Potter i odszczekać to wszystko, co rano wypisywałam , co też uczynilam .

Po plaży pojechaliśmy jeszcze spełnić marzenie mojego męża , a mianowicie popatrzeć na ... promy .













Kiedy prom wreszcie odpłynął , mogliśmy wrócić do cywilizacji ,

no i jednak będzie cd