Alpy Julijskie i Orebić 2017

te kiero napisał(a):

Dawigs napisał(a):Ruska Droga na Vršič (słoweń. Ruska cesta)

Masz może wiedzę nt jej nachylenia - jakieś znaki były? Przeszedłem jej część teraz, ale nie namierzyłem takowych znaków, a to bardzo istotne.

Znaków nie pamiętam. Znalazłem opis trasy którą pokonali rowerzyści z Kranjskiej Gory na przełęcz: „Pierwsze trzy kilometry mają jeszcze umiarkowane nachylenie: 6,3 – 4,7 – 5,6 %, lecz trzy kolejne robią już wrażenia wartościami typu: 9,3 – 8,6 – 8,3 %. Na wysokości 1226 metrów n.p.m. po prawej stronie, nieco wypłaszczonej w tym miejscu, drogi stoi kolejna gospoda czyli Koca na Gozdu (5,3 km od startu). Tuż za nią zaczyna się najtrudniejsza część podjazdu. Odcinek 3900 metrów dzielący to miejsce od przełęczy Vrsic ma średnie nachylenie blisko 9,9%. W tym każdy z ostatnich trzech kilometrów trzyma już na bardzo wysokim poziomie 10,8 – 10,8 – 11,9%! Pomiędzy połową szóstego a połową siódmego kilometra oraz od początku ósmego do połowy dziewiątego znajdują się dwa dłuższe fragmenty podjazdu z licznymi wirażami, przedzielone jedynie kilkusetmetrową przecinką bardziej na wprost przez polanę. Ostatnie 500 metrów też prowadzi na wprost i oczywiście stromo pod górę.”

Źródło: https://danmarszal.nazwa.pl/?p=1684

szczerze to myślałem, że dużo więcej, wszystkie podjazdy odnoszę teraz do Wurzenpass, gdzie przy końcu jest 18%, więc jest duża szansa, że dałbym radę;
dzięki, już nie przeszkadzam w relacji...

te kiero napisał(a):szczerze to myślałem, że dużo więcej, wszystkie podjazdy odnoszę teraz do Wurzenpass, gdzie przy końcu jest 18%, więc jest duża szansa, że dałbym radę;
dzięki, już nie przeszkadzam w relacji...

Na szczęście na informacje o Wurzenpass wpadłem przed wyjazdem i dlatego do Ratece jechaliśmy przez Włochy. Ruską drogę pokonaliśmy załadowanym w bagaże samochodem i nie było problemu.

Docieramy na przełęcz a tam witają nas owce. Z biegiem dnia na niebie coraz więcej chmur. Z przełęczy wiać, że daleko na południu niebo jest ciemne .






CDN

Dawigs napisał(a):

te kiero napisał(a):szczerze to myślałem, że dużo więcej, wszystkie podjazdy odnoszę teraz do Wurzenpass, gdzie przy końcu jest 18%, więc jest duża szansa, że dałbym radę;
dzięki, już nie przeszkadzam w relacji...

Na szczęście na informacje o Wurzenpass wpadłem przed wyjazdem i dlatego do Ratece jechaliśmy przez Włochy. Ruską drogę pokonaliśmy załadowanym w bagaże samochodem i nie było problemu.

Tak,a ja w 2015 roku nie wiedziałem o
Wurzanpass i przejechałem ją z...
(wstyd się przyznać )
Niewiadówką(a znaki były-zakazu wjazdu z przyczepami )
https://youtu.be/3QHNT7ZSz0A?t=1m16s
W połowie podjazdu włączył mi się "tryb awaryjny"
...
ale się udało

W każdym bądź razie
Ruską cestę i
strmec na predelu

odpuściłem na kiedyśtam

Poza tym pogoda była bardzo kiepska


Po Planicy skierowaliśmy się w kierunku
Wenecji,a tam już było słonecznie

Pozdrawiam

Jakie słodziaki

Kolejny punkt programu to jedno ze źródeł Soczy. Za 49 serpentyną skręcamy z Ruskiej cesty zgodnie ze znakiem na drogę do źródła Soczy (Izvir Soče). Dojeżdżamy do schroniska Koča pri Izviru Soče i parkujemy. Od schroniska do źródła jest blisko ale UWAGA szlak w końcowym fragmencie trudny. Małym dzieciom odradzam, również osobom, które nie mają doświadczenia w spinaczce skałkowej. Żona i syn zawrócili jak i kilka innych osób. Źródło jest spektakularne - wypływa z jaskini tworząc po kilkunastu metrach wodospad. Przy niskim poziomie wody można zejść na dół i zajrzeć do jaskini. Woda płynie pomiędzy kamieniami.

Koča pri Izviru Soče


Początek szlaku jest łatwy. Wiedzie wzdłuż strumienia wypływającego ze źródła.





Potem zaczyna się wspinać do góry. W końcowym fragmencie pojawiają się ułatwienia w postaci lin.




Widoki z koryta krótkiego strumienia pomiędzy źródłem a wodospadem.



A tu samo źródło.



Po powrocie gdy dochodzę do samochodu łapie nas pierwszy deszcz tego dnia. Jest parę minut po 12-tej. Prognozy niestety sprawdzają się . Wdrażamy więc w życie plan B jak Baska Voda

CDN

Takie wspinaczki, fajna sprawa.
Super, ze pokazujesz ciekawe miejsca w Słowenii.
Z takich ciekawych obiektów, przypomina mi się jeszcze szpital partyzancki Franja, ale to trochę dalej.

Buber napisał(a):Takie wspinaczki, fajna sprawa.

Ostatnio u nas to tylko rodzinne wyjazdy na bardziej familijne szlaki. Miło było sobie przypomnieć troszkę wspinaczki skałkowej choć wiele tego nie było

Buber napisał(a):Super, ze pokazujesz ciekawe miejsca w Słowenii.

W planach było więcej ale pogoda niestety nie dopisała

Buber napisał(a):Z takich ciekawych obiektów, przypomina mi się jeszcze szpital partyzancki Franja, ale to trochę dalej.

Prócz twierdz i fortów w których byliśmy w planach było m.in muzeum I wojny światowej w Kobaricie. Ten szpital to gdzie się mieści?

Dawigs napisał(a):

Buber napisał(a):Z takich ciekawych obiektów, przypomina mi się jeszcze szpital partyzancki Franja, ale to trochę dalej.

Prócz twierdz i fortów w których byliśmy w planach było m.in muzeum I wojny światowej w Kobaricie. Ten szpital to gdzie się mieści?

Na wschód od Kobarid i Tolmin, w gminie Cerkno. Nie byłem tam, podobne ciekawe miejsce.

Buber napisał(a):

Dawigs napisał(a):

Buber napisał(a):Z takich ciekawych obiektów, przypomina mi się jeszcze szpital partyzancki Franja, ale to trochę dalej.

...Ten szpital to gdzie się mieści?

Na wschód od Kobarid i Tolmin, w gminie Cerkno. Nie byłem tam, podobne ciekawe miejsce.

Dziękuję za informację. Zanotowane w kajecie

Obieramy kierunek na Novą Goricę. W notatkach miałem mały ogród botaniczny Alpinum Juliana ale pada deszcz i na dodatek sam ogród spoglądając z ulicy nie wygląda porywająco.
Przed miejscowością Soča przy drogowskazie na Turisticna kmetija Jelincic most z ładnym widokiem na Soczę . Tu akurat jeszcze nie pada ale w trakcie sesji zdjęciowej zaczyna .





Mniejszy lub większy deszcz towarzyszy nam aż do Novej Goricy . Nawigacja choć dałem unikanie płatnych dróg koniecznie chciała bym granicę przekroczył jadąc autostradą . Ostatecznie z małymi przeszkodami przekraczamy granicę zgodnie z planami w Miren. We Włoszech kierujemy się na Triest. Autostrada w okolicach Triestu jest bezpłatna. Za Triestem wracamy na teren Slowenii. Nasza trasa wiedzie przez miejscowości Kozina i Obrov. Na granicy z Chorwacją jesteśmy o 16-tej. Jakieś 10 minut i wjeżdżamy co Cro


Na wysokości Rijeki pierwszy raz widzimy morze. Niestety pierwsze zdjęcia Jadranu nie nadają się do publikacji. Bardzo ładnie powychodziły na nich jedynie bariery energochłonne Jadranską Magistralą jedziemy do Senj. Tam odbijamy na autostradę. W trakcie drogi szukamy miejsc noclegowych w Basce Vodzie. Jesteśmy też w kontakcie ze znajomymi. Na miejsce docieramy przy zapadającym zmroku. Było to gdzieś koło 21:30.

Dzisiejsza trasa:


CDN

Szkoda, że pogoda często miesza w naszych wakacyjnych planach.

W Słowenii byliśmy w 2007 roku ( trzy dni) niedaleko jeziora Bohinj i wtedy pogoda też pokrzyżowała nam plany
Może w tym roku uda się nam je nadrobić

Czas na kolejną część relacji.

Poszukiwania apartmana.

Dziś parę słów o poszukiwaniu apartmana w Basce Vodzie. Do tej pory zawsze wszystko wcześniej rezerwowaliśmy. Pierwszy raz szukałem dla nas kwatery w Cro po przyjeździe. Zostawiam rodzinę na parkingu i wyruszam na poszukiwania. Niby wystawionych było wiele tablic z informacjami o wolnych pokojach. Ale jak przyszło co do czego to właściciele kręcili nosem na 3 noclegi. A to że apartman jest na 4 osoby albo żeby wziąć na minimum tydzień. Były też miejsca gdzie mimo wystawionych informacji o wolnych apartmanach właścicieli nie zastałem ... Dziwne to podejście. W końcu jesteśmy u progu sezonu. Jest wtorek 27 czerwca a chcemy wynająć do piątku. Do weekendu kiedy jest najazd turystów mieliby zapchaj dziurę …
Robiło się coraz później, dochodzi 23-cia. Mam już wizję noclegu w samochodzie. W końcu uderzam do pod adres, który znaleźliśmy w czasie drogi na znanym portalu na b. To apartmani Marina na Don Mihovila Pavlinovica 20. Miła właścicielka mówi, że niestety ktoś już zarezerwował trójkę od jutra ☹. Mówię, że mam problem ze znalezieniem noclegu, może znajomi coś by mieli. Pani chwile się zastanawia i mówi, że jeśli by nam to nie przeszkadzało, w końcu to tylko 3 noclegi, to proponuje dwójkę z dostawką. Będzie ciasno. Oglądam pokój. Faktycznie będzie ciasno ale bierzemy. Dostawka to jak się okazuje sam gruby materac. Łóżka przesuwamy pod ścianę i materac wchodzi na styk. Mamy kwaterę na 3 dni .
CDN

No to napiszę ... rzutem na taśmę się udało .