Mój dzisiejszy odcinek też o Dubrowniku ( podobnie jak u Papa
)
15.09 sobota
Wstajemy rano, po 9-tej jesteśmy już po śniadaniu.
Jest piękny, słoneczny wrześniowy poranek.
Nie chcemy się już byczyć
na plaży, trzeba dziś coś zrobić, żeby nie było nudno.
Przy porannej kawce Janusz pyta nieśmiało
, a może wypad do Dubrownika
Od razu skojarzyłam, przecież w radio mówili, że 15-go września w Dubrowniku jest koncert MPT.
Wprawdzie jest trochę późno jak na wyjazd do Dubrownika, ale nic to jedziemy.
Pakuję koszulki cro.pl i Thompsona do bagażnika, jeszcze coś do kąpieli
( a nóż widelec przyda się) i chcemy odjeżdżać, a tu nasza ksarunia nie pali.
Patrzymy na siebie
i Janusz ponownie próbuje i znowu nic.
Jeszcze raz i jest, zaskoczył.
Ruszamy trochę z dusza na ramieniu, czy zajedziemy do celu naszej wyprawy i czy wrócimy do Zaostroga
Droga do Dubrownika dość pusta. Więcej samochodów ( tych z polskimi rejestracjami też ) jedzie w drogę przeciwną, widać wracaja do Polski.
W Neum bez problemów przejeżdżamy granicę.
Nikt nas o nic nie pytał. Podczas drogi zastanawiamy się też czy ja dobrze zrozumiałam te komunikaty w radio i czy rzeczywiście jest dziś koncert MPT.
Dojeżdżając do Dubrownika postanawiamy pojechać jeszcze na zakupy do Getro. Ceny tam troche niższe niż w innych sklepach, a zamówienie rodziny i nie tylko
na wszelkiego rodzaju produkty ( szczególnie te w % ) dość spore.
Po zakupach pakujemy sie do auta . a tu podchodzą do nas dwa pieski i patrzą tak jakby coś chciały. Nic sobie nie robią z przejeżdżających po parkingu samochodów. Nie mamy nić do jedzenia
tylko do picia ( i to takie napoje nie dla piesków ). Pieski są zawiedzone. Ida do innych klientów.
może tam sie uda
Wracamy do centrum Dubrownika. Po drodze mijamy miejsca wypalone po letnich pożarach. Wrażenie posępne.
Parkujemy dość blisko ( ok. 30 m) od murów. Udaje się nam zaparkować za druga rundą wokół centrum. Na parkingach pełno.
Opłata 5 kun za godzinę. Kupujemy w parkomacie bilet na 4 godziny, może wystarczy.
Temperatura ok. 30 stopni,
nie zachęca do zwiedzania.
Pytamy parkingowego czy wie gdzie jest koncert MPT. O koncercie cos tam słyszał, ale dokładnie nie wie.
Wchodzimy przez jedna z bram na starówkę.
Na tablicy miejscowych ogłoszeń jest
Plakat o koncercie Thompsona.
Odpisujemy, gdzie i o której godzinie. Tylko gdzie to jest
i jak tam trafić
Idziemy do najbliższej informacji turystycznej i pytamy o koncert i knajpę gdzie można kupić bilety. Nic nie wiedzą. Nawet gdzie jest ta knajpa.
Pytamy w kantorze na Stradunie, też nic nie wiedzą.
Jeszcze wczesniej przed przyjazdem do Dubrownika pytalismy różnych Chorwatów czy wiedza cos o koncercie MPT. Często padała odpowiedź , że nie wiedzą kto to jest. Nikt z pytanych o koncercie nie wiedział.
Zostawiamy na razie koncert i zaczynamu zwiedzanie Dubrownika.
Na mury tym razem nie idziemy, byliśmy tam w 2001 roku.
Jest po 13-tej, słońce dość mocno grzeje a ponadto mury są dziś oblegane przez tłumy turystów.
Tu trochę wiadomości z wikipedii
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dubrownik
Chodzimy po Stradunie, idziemy do Pałacu Spoza,
gdzie jest m.in. wzruszająca wystawa zdjęć mieszkańców Dubrownika, którzy zginęli podczas ostatniej wojny ( 1991- 1992),
Przechodzimy obok Pałacu Rektorów,
wchodzimy do Katedry.
Wszędzie pełno turystów.
W kościele św. Błażeja
trwa msza św. nie można go zwiedzać.
Powoli między tłumami turystów z różnych stron świata
idziemy do klasztoru Franciszkanów, obok którego znajduje się najstarsza apteka w Europie (1317 r.).
Potem do charakterystycznej Wielkiej Studni Onofria, gdzie znajduje się szesnaście kranów z wodą.
Wychodzimy ze Starego Miasta przez Bramę Pile i kamienny most.
Pod murami grają typową chorwacką muzykę
( ha,ha,ha ).