ALPY. Tu się oddycha latem. SPECTREkularna tyrolska lutnia

Melkart napisał(a):

My też w tym roku oddychaliśmy w Alpach
a Kitzsteinhorn marzył się nam w tamtym roku, ale nie chcieli umieścić go darmowo na karcie

Hotel w cenie pobytu wyposażył nas w kartę, która dawała na tą atrakcję jedynie znikomą zniżkę a wielka szkoda
http://www.hochkoenig.at/en/holiday-salzburg/card.html

Pozostałe karty regionalne w ogóle nie dawały rabatów, jak to kiedyś bywało a były takowe dobre czasy i to całkiem niedawno. W tym roku była w temacie totalna kicha. Czy to jest taki trend zobaczymy niebawem, choć jestem pesymistycznie nastawiony.
Niestety jak przejrzałem karty, generalnie promują raczej muzea, baseny i pomniejsze atrakcje jeśli chodzi o tzw. naturę, na której nam najbardziej zależało. Po muzeach nie chciało nam się chodzić zwłaszcza jak była pogoda a basen był na miejscu. Jak nie było pogody też sobie jakoś próbowaliśmy radzić. Brakowało zdecydowanie na karcie/kartach kolejek górskich, stąd ich nie zakupiliśmy.

My w tamtym roku mieliśmy karty Hohe Tauern Card, i Kitzsteinhorn tam był ale tylko 10% zniżki więc zrezygnowaliśmy na rzecz innych atrakcji, np. wjazd kolejką nad jezioro Weissee:
z-alpejskich-szlakow-na-chorwackie-plaze-t49093-195.html#p1654307
ale na Kitzsteinhorn pewnie jeszcze kiedyś się wybierzemy

My w tamtym roku mieliśmy karty Hohe Tauern Card, i Kitzsteinhorn tam był ale tylko 10% zniżki więc zrezygnowaliśmy na rzecz innych atrakcji, np. wjazd kolejką nad jezioro Weissee:
z-alpejskich-szlakow-na-chorwackie-plaze-t49093-195.html#p1654307
ale na Kitzsteinhorn pewnie jeszcze kiedyś się wybierzemy

Tak z tymi zniżkami jest nie najlepiej.

Relacja genialna, super zdjęcia i pomysły na zwiedzanie
W mym dużym zainteresowaniu staje się obecnie Twoja kolejna "kapryśna" relacja, z niecierpliwością czekam na jej progress

Z Ice Areny powoli podchodzimy pod górę, z lekka dotleniając nasze płuca









W bliższej i dalszej okolicy widać kilka jezior, które odwiedzimy, lecz podczas innej wycieczki





Pierwszą atrakcją jest szklana platforma z widokami na Parka Narodowy



Kilka letnich widoków z Nationalpark Galery







Dodatkową atrakcją jest przejście z lekka w górę, na drugą stronę szczytu wykutym w skale tunelem o dł. 360 m.





Windą wjeżdżamy na platformę panoramiczną Top of Salzburg 3.029 m.







Aby nie zjeżdżać tą samą trasą wybraliśmy kolejkę Gipfelbahn





Generalnie dzień udany, bez opadów a u mnie obyło się bez zakładania długich spodni

Melkart napisał(a):

My w tamtym roku mieliśmy karty Hohe Tauern Card, i Kitzsteinhorn tam był ale tylko 10% zniżki więc zrezygnowaliśmy na rzecz innych atrakcji, np. wjazd kolejką nad jezioro Weissee:
z-alpejskich-szlakow-na-chorwackie-plaze-t49093-195.html#p1654307
ale na Kitzsteinhorn pewnie jeszcze kiedyś się wybierzemy

Tak z tymi zniżkami jest nie najlepiej.

Relacja genialna, super zdjęcia i pomysły na zwiedzanie
W mym dużym zainteresowaniu staje się obecnie Twoja kolejna "kapryśna" relacja, z niecierpliwością czekam na jej progress

Już przygotowaną mam następną część
Tylko ostatnio z czasem u mnie kiepsko.

O chęci udania się do wysokogórskich jezior rejonu Kaprun już napomknąłem przy relacji z lodowca
Parkujemy auta na piętrowym parkingu, który jest równocześnie końcem drogi dla aut osobowych
Spod Kasselfall Alpenhaus zabiera nas kursujący wahadłowo autobus na wysokość 1209 m.



Jako, że jesteśmy w parku mogą się tutaj poruszać wyłącznie autobusy. Rozkład odjazdów znajduje się w kasie biletowej. Do tego ruch jest jednokierunkowy, tak aby bezkolizyjnie pokonywać tunele. W sumie jazda tunelami to ok. 1.7 km



Stąd, wyżej można dostać się już tylko poziomo -ukośną windą, niezbyt wiem jak ją nazwać ?, jeszcze taką nigdy nie jechaliśmy…





I tu zaskoczenie, wyżej na wys. 1640 m w Larchwand znów czeka na nas autobus, skąd on się tutaj wziął jak nie ma drogi pomiędzy poziomem wysokości pokonywanym przez windę ?
Autobus zawozi nas kolejnymi tunelami przez przełęcz do zapory Limberg i pierwszego jeziora na wys. 1672 m o nazwie Wasserfallboden







Pętla autobusu to zapory Mooser i Drossen na wys. 2036 m n.p.m.





Po zaporach można chodzić i je fotografować, jest tutaj także restauracja



„Walczymy” z chmurami w knajpie, tak aby móc kliknąć fotki na ciekawsze jezioro

Drugie jezioro o nazwie Mooserboden jest moim zdaniem bardziej malowniczo położone, może dlatego, że jest bezpośrednio otoczone górami









Zapora nie jest taka mała, ma 120 m wys.





W przerwach między zaciągiem chmur rzut oka na pobliskie trzytysięczniki







Do pełni szczęścia zabrakło jednak słońca… Pocieszając się mogło być gorzej, wsiadając do autobusu zaczął padać ordynarnie deszcz...

Niektórzy mówią, że jeden z najpiękniejszych, inne źródła, że jeden z najdłuższych i najgłębszych w Alpach



Jakby na to nie patrzył, biorąc powyższe pod uwagę - Wąwóz Liechtenstenklamm jest w tej części Alp najbardziej odwiedzanym wąwozem a to jest już mnie fajne



Wybraliśmy się do niego kiedy nie będzie pogody. Mimo to i tak ruch turystyczny był spory



Podcięcia w skałach chronią nas skutecznie przed deszczem



Mimo braku słońca, bujna zieleń mchu dodaje uroku ciemnym ścianom skalnym



Głębokość wąwozu dochodzi do 300 m



W niektórych miejscach wąwóz zwęża się do kilku metrów



Spacer drewnianymi pomostami odbywa się wzdłuż rzeki Grossarlbach









Atrakcją na końcu pętli jest platforma skąd można obejrzeć 50 - metrowy wodospad

Melkart napisał(a):Niektórzy mówią, że jeden z najpiękniejszych, inne źródła, że jeden z najdłuższych i najgłębszych w Alpach

Myślę że jest to kwestia gustu,
wąwóz Lichtensteinklemm jest na pewno godny odwiedzenia,
ale nam się np. bardziej podobało w wąwozie Raggaschlucht choć jest bardzo podobny.

Myślę że jest to kwestia gustu,
wąwóz Lichtensteinklemm jest na pewno godny odwiedzenia,
ale nam się np. bardziej podobało w wąwozie Raggaschlucht choć jest bardzo podobny.

Zajrzeć do niego oczywiście warto. Przy lepszej pogodzie nie ma na trasie ludzi z … parasolkami
Popatrzyłem na Raggaschlucht, uroczy, na południe nie zaglądaliśmy. Jest tam więcej atrakcji, które zapewne pokażesz i warto tam zawitać na dłużej. Trafił oczywiście do notatnika

Przestał padać deszcz, tak więc wpadliśmy do Badgastein



Jest to jedno z najbardziej znanych uzdrowisk w Taurach Wysokich



W centrum największą atrakcją jest Wodospad Unterer



Przy kościele św. Mikołaja rozpoczyna się Kaiser – Wilhelm – Promenade



Nasze spostrzeżenia z wizyty sprowadzają się niestety do tego, że większość mieszkań w centrum miasta stoi pusta lub ma pozabijane deskami (dosłownie) okna ! Znacząca część obiektów handlowych przeszła w ręce przybyszy z południa. Reszta lokali pozamykana na skobel !
Rozumiem nie sezon. Ale po wielkich trudach udało się znaleźć miejsce aby coś drobnego przekąsić i wypić kawę…

Po nocy nastał dzień. Sprawdzenie pogody na stronie austriackiego Instytutu i … okazuje się, że za kilka godzin, tam gdzie chcemy się udać będzie słońce . W ogóle każdy ranek, kiedy jeszcze wszyscy smacznie śpią , ja już patrzę w necie na przesuwanie się wszelakich frontów
Za Ferleiten opłacamy wysogórską drogę Hochalpenstrasse i bez zupełnego pośpiechu, w oczekiwaniu na błękit nieba w miejscu zaplanowanego pierwszego postoju, leniwie wspinamy się ku górze. Poranny brak pogody dzisiaj ma swoje plusy, nie sunie tutaj kawalkada aut, no motocykliści w Alpach są zawsze i wszędzie





Po zachodniej stronie podjazdowi towarzyszy kilka trzytysięczników, jeszcze z chmurami













Przystanek przy Nassfeldbrucke



Pierwsza, minimalna jeszcze oznaka zmiany koloru nieba

My na Hochalpenstrasse mieliśmy trochę ładniejszą pogodę:

Mam nadzieję, że u Was też się rozpogodzi.

My na Hochalpenstrasse mieliśmy trochę ładniejszą pogodę:

Tak, Ty miałeś pogodę i d e a l n ą a to jest podstawa na górskie eskapady i dobre foty. U nas aura była niestety zmienna Nawet jak byśmy tutaj przyjechali tydzień wcześniej lub zostali na tydzień dłużej to też by nic nie pomogło, takie lato się trafiło... Już lepsza pogoda burzowa niż opad przelotny który, dwa, trzy dni i przeleci . Choć do końca nie powinienem narzekać, w końcu nie było dnia bez wycieczki ale mogło być lepiej

Mam nadzieję, że u Was też się rozpogodzi.

Rozpogodzi się wreszcie i pobędziemy tutaj cały dzień

Podjeżdżamy dość stromą odnogą głównej drogi, do najwyżej położonego punktu widokowego







Na parkingu są nawet miejsca, ze względu na charakter podjazdu nie wszyscy tutaj docierają



Na wys. 2571 m stoi wieża widokowa



Chwila oczekiwania na wieży i nastaje jasność



W punkcie widokowym Edelweiss-Spitze znajduje się także schronisko



Roztacza się stąd panorama na 30 trzytysięczników







Ruszamy dalej główną trasą, kamienna budowla to Fuscher Torl, miejsce pamięci budowniczych tej trasy



Zatrzymujemy się przy tarasie północnym, gdzie można ustrzelić kilka fotek









Zjeżdżamy z parkingu w dół, przy jeziorze Fuscher Lacke tłumów raczej nie ma





Podążamy szczęśliwsi o pogodę w kierunku tunelu

Przełęcz Hochtor przejeżdżamy tunelem na wys. 2504 m





Zmieniła nam się nieco kolorystyka i widoki















Odbijamy z głównej trasy w prawo i kierujemy się drogą Gletscherstrasse i



dalej obieramy kierunek na Kaiser Franz Josef Hohe



Nie mogliśmy sobie odmówić przystanku przy wodospadzie Fensterbach, zwłaszcza jak jest przy samej drodze





Jak widać Grossglockner coraz bliżej...