Rano podjeżdżam sobie na koniec naszej drogi - do Champorcher - dalej już się nie da tutaj
Jest tutaj taki duży parking
i szlaki panie, szlaki w góry
Oraz całkiem sporo wyciągów
--
No dobrze, ale chce dziś Żonie pokazać trochę Wielkiej Przełęczy Św. Bernarda, aby mogła być tak samo zachwycona jak jak. No i może na chwilę do Szwajcarii sobie wjedziemy. Na razie wygląda to TAK SE
Chmury PASZŁY WON!
Ale jest ciepło, co chwilę oczywiście zatrzymujemy się na fotki, tutaj spędzamy z godzinkę
uwaga idę!!
Tam wysoko jedziemy
Trochę śniegu tego 9 lipca jest
Potem z dwie godzinki poleżymy - posiedzimy na leżaczku przy tym strumyku
Kozica
Ja też wchodzę wyżej
No, ale nie aż TAK WYSOKO
No wiem, takie już było
Sobie trochę chodzimy
A teraz jesteśmy już na Wielkiej Przełęczy Św. Bernarda
Śniegu zdecydowanie mniej niż jeszcze kilka dni temu
OMG
OMG (X2)
OMG (X3)
Chmury zakrywają to odsłaniają poszczególne szczyty
Idziemy na aperola...
..którego pijemy w takich okolicznościach
na ławeczce
miliony małych rybek
szwajcarski potwór
Jest cudnie
Idziemy starą drogą rzymską - nad tą nowszą na dole
tu się tak idzie w lipcu - w końcu tutaj na tej drodze to jesteśmy na wysokości Rysów (skoro przełęcz jest na 2469 a my się wspięliśmy wyżej)
Widoki? kosmos
CDN