napisał(a) Franz » 30.06.2022 23:27
Tym razem zamierzamy się uporać z zejściem do południa, więc zakładamy, że wszystko pójdzie gładko. Bercik szybko zjedzie na nartach, a my z Grzegorzem, wprawdzie wolniej, ale przecież od dna doliny dzieli nas w linii prostej zaledwie dwa kilometry i 750 metrów w pionie. Jakżeż się w tym względzie mylimy…
Początkowo idzie nam się dobrze; więcej problemów ma Bercik w miejscach, gdzie spod wytopionego śniegu wyziera goła skała. Pogoda sprzyja – chmury ograniczają szybki wzrost natężenia promieni słonecznych, wkrótce jednak zaczynamy odczuwać ciepło. Stopniowo pojawiają się pułapki rozmiękłego śniegu, najpierw z rzadka, potem coraz częściej.