Franz napisał(a):OK, przyznam się.
Po tym, jak Fatamorgana wskazał na Dolomity, liczyłem po cichu i tym razem na coś analogicznego. Chyba jednak będę musiał sam się pobawić.
W takim razie chciałbym wskazać na Alpy Julijskie.
WOW!!!
Ale to już jest naprawdę coś.
Wielka znajomość gór...
Fata tu nie był od tamtego razu. Trzeba było gadać od razu- Ej, Fata, zrób jeszcze jedno opisowe...
Dobra, żeby nie było to dodam coś od siebie, choć poległbym przy tych wskazanych szczytach raczej, gdyż zawsze koncentrowałem uwagę na sławniejszych szczytach lub najpiękniejszych. Ale da się i bez tego "odczytać" położenie gór- wysokości, umiejscowienie w masywie, wybitność wysokość względna, cechy charakterystyczne otoczenia itd.
Natomiast te pokazane przez Wojtka oprócz zawsze śnieżnego Wielkiego Wenecjanina w zasadzie są dla mnie mniej interesujące, no może poza sławną górą jaką jest "Eiger Wysokich Taurów" czyli Grosses Wiesbachhorn- góra o złej sławie, która wzięła się od mrocznej i groźnej płn- zach. ściany, którą szturmowano w początkach XXw i na której zabił się młody wspinacz numer 1 tamtych lat- Toni Schmidt a którą przeszedł inny gwiazdor niemieckiej wspinaczki Willo Welzenbach, znany z dramatycznej próby zdobycia przez Niemców Nanga Parbat- gdzie zginął tragicznie.
A oto przebieg Grossglockner HochAlpenstrasse i punktu widokowego Franz Josef Hohe (Wojtek ma tam dalekich krewnych...)- chyba najpopularniejszego na Glocka Wielkiego i na lodowiec Pasterze. Nawiasem mówiąc- autobus z Zell am See kursuje tam od lat 30- tych...
Tam jest nawet szklana winda z szosy do knajpy i na parking na górze- co za skandaliczne wygody w takich górach!!!
Czekam na widok ze szczytu- ale miałeś znowu cholerne szczęście do pogody i szalonych widoków. I ciekawi mnie czy zajrzałeś z góry na Rynnę Pallaviciniego.
Cóż za panoramy!!!
Nic tylko drukować plakaty i sprzedawać!