Docieram do Wirpitsch. Na drogowskazie w dolinę widzę użytą nazwę "Ulnhütte", a więc taką samą, jaka występuje na mapie Alpenvereinu, podczas gdy na mapie Kompasu jest Granglerhütte.
Franz napisał(a):mysza73 napisał(a):Najbardziej ucieszyła mnie ta zieleń.
To jest ten zielony dzień, o którym Ci wspominałem na początku tego wyjazdu.
Pozdrawiam,
Wojtek
Franz napisał(a):mysza73 napisał(a):No to najpierw idziemy nad jezioro, a potem na kawkę.
Kawka na górskiej hali? Hmm... byłoby miło.
plavac napisał(a):Chętnie się do Was dosiądę do tej kawki. Z widokiem na taflę wody, oczywiście.![]()
plavac napisał(a):Szkoda czasu? Czy taka tradycja?
Franz napisał(a):plavac napisał(a):Szkoda czasu? Czy taka tradycja?
Może jedno i drugie.
Rzeczywiście, zawsze szkoda mi czasu na siedzenie w jednym miejscu, skoro mógłbym już oglądać coś następnego.
Zaś kawkę uwielbiam pić bez pośpiechu. Tylko wtedy naprawdę mi smakuje.
Franz napisał(a):plavac napisał(a):Szkoda czasu? Czy taka tradycja?
Może jedno i drugie.
Rzeczywiście, zawsze szkoda mi czasu na siedzenie w jednym miejscu, skoro mógłbym już oglądać coś następnego.
Zaś kawkę uwielbiam pić bez pośpiechu. Tylko wtedy naprawdę mi smakuje.
Pozdrawiam,
Wojtek
Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe