Re: Alpejskie wędrówki i wspinaczki: w potrzasku
napisał(a) Franz » 18.10.2014 16:25
Samochód się przy mnie zatrzymuje
- Podwieźć?
- Chętnie - cieszę się.
Już po ósmej, a deptanie asfaltem nie należy do moich ulubionych zajęć.
Dwóch facetów w środku; padają tradycyjne pytania, również o planowany nocleg. Tu staram się wybrnąć nieco okrężną drogą - wolę nie informować, że sypiam gdzie popadnie.
Zwożą mnie na dół i na pożegnanie kierowca zostawia mi wizytówkę.
- Gdybyś miał jakieś problemy, daj znać.
No cóż, mam nadzieję, że żadne problemy mnie nie czekają. Zrzucam plecak, zmieniam buty, otwieram piwko i ruszam w drogę. Dziś już nie dojadę na miejsce planowanej jutrzejszej wycieczki, ale przynajmniej odrobinę w tym kierunku podciągnę. W efekcie dojeżdżam już po zmroku do jeziora św. Wolfganga i ustawiam się na małym pustym parkingu. Pstrykam nawet fotkę przed snem, ale wychodzi bardzo niewyraźnie. Cóż, może rano lepiej mi się to uda.
A teraz już zasypiam, ciesząc się z przejścia jednej z najciekawszych swoich ferrat. Mam tylko nadzieję, że pogoda w najbliższych dniach będzie przyjemniejsza...