Alpejskie wędrówki i wspinaczki

darek1 napisał(a):Jestem chętny podążać Twoimi ścieżkami tylko na litość boską .............................. nie górami.
Na samą myśl już mnie nogi bolą.

Rozumiem, szwajcarskie wczasy spędziłeś na tarasie tego domku w Merligen. Z kuflem w ręku.
Ja tylko wieczorami, kiedy nie lało. Bo wtedy w salonie...

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Nie upieram się przy swoim pomyśle. Jeśli są chętni do podążania moimi alpejskimi ścieżkami, to mogę rozpocząć następną relację - tym razem byłby to wypad, obejmujący Austrię, Niemcy, Szwajcarię i Włochy. Zostawiam przyszłość tego wątku w Waszych rękach.

Pozdrawiam,
Wojtek

Ja jestem chętny, z przyjemnością obejrzę następną relację, pisz dalej.

Pozdrawiam

Franz napisał(a):Dotarłem momentu, w którym mógłbym zakończyć snucie alpejskich wspomnień.
Oczywiście, nastąpiło później wiele kolejnych wyjazdów, jednak może już zdążyłem Was wystarczająco zanudzić.

Nie upieram się przy swoim pomyśle. Jeśli są chętni do podążania moimi alpejskimi ścieżkami, to mogę rozpocząć następną relację - tym razem byłby to wypad, obejmujący Austrię, Niemcy, Szwajcarię i Włochy. Zostawiam przyszłość tego wątku w Waszych rękach.

Pozdrawiam,
Wojtek

Wojtku, nie przestawaj snuć swych wspomnień. Jeśli mogę o to prosić.

Pozdrawiam,
Pirat

Alpejskich opowieści nigdy za wiele, zatem kontynuuj...Z przyjemnością poczytam

Pozdrawiam,

Paweł.

Franz napisał(a):Dotarłem momentu, w którym mógłbym zakończyć snucie alpejskich wspomnień.
Oczywiście, nastąpiło później wiele kolejnych wyjazdów, jednak może już zdążyłem Was wystarczająco zanudzić.

Nie upieram się przy swoim pomyśle. Jeśli są chętni do podążania moimi alpejskimi ścieżkami, to mogę rozpocząć następną relację - tym razem byłby to wypad, obejmujący Austrię, Niemcy, Szwajcarię i Włochy. Zostawiam przyszłość tego wątku w Waszych rękach.

Pozdrawiam,
Wojtek

Ja oczywiście jestem za kontynuacją tych wędrówek ,

dziadostwo mi odpuściło, ale internet mi zaś zblokowali

Franz napisał(a):
Nie upieram się przy swoim pomyśle. Jeśli są chętni do podążania moimi alpejskimi ścieżkami, to mogę rozpocząć następną relację - tym razem byłby to wypad, obejmujący Austrię, Niemcy, Szwajcarię i Włochy.

... upieraj się !

Jak widać ... na dalszy ciąg opowieści i przygód czekam nie tylko ja.

pozdrawiam.

mariusz-w napisał(a):... czekam nie tylko ja.

Ja może nie jestem wyróżniającym się czytelnikiem tego wątku, ale za to dosyć wiernym.

Cd mile widziany.

Dziękuję za Wasze wpisy. Cóż, będę musiał gdzie indziej luzów poszukać...

mariusz-w napisał(a):... upieraj się !

Gdybym teraz się upierał przy pomyśle zakończenia tego wątku, wyszedłbym na starego kokieta.

Pozdrawiam,
Wojtek

A nie jesteś?

FUX napisał(a):A nie jesteś?

Musisz mi wiek wypominać!


Pozdrawiam,
Wojtek

Eeee.
Brodę mam tylko krótszą, bo co 2-3 dni golę...


Wojtek, duch się liczy, nie litera...

FUX napisał(a):Eeee.
Brodę mam tylko krótszą, bo co 2-3 dni golę...

Ja co trzy miesiące strzygę.

FUX napisał(a):Wojtek, duch się liczy, nie litera...

Oczy mi wysiadają. Ograniczam czas spędzany przy komputerze...

Pozdrawiam,
Wojtek

Rok 2007 - lato

Pogoda jakoś nie chce się ustabilizować, a czas płynie. W końcu zapowiada się kilka ładniejszych dni, więc wyruszam z domu tak, by złapać ją od samego początku. W efekcie ląduję po południu blisko granicy austriacko-niemieckiej. Wiadomo, że na poważną, dłuższą trasę jest zbyt późna pora - ale jakoś szkoda mi tych kilku godzin, jakie pozostały do zmroku. Mam w rezerwie opcjonalne trasy i teraz właśnie nadchodzi okazja, by do rezerwy sięgnąć. Jutro przymierzę się do solidnej, ładnej drogi, a dzisiejsze popołudnie poświęcę na mały trening.

Z autostrady, wiodącej od Wiednia do Salzburga, zjeżdżam na Bad Ischgl i potem bocznymi drogami aż na parking przed płatną drogą. Zostawiam samochód i podchodzę do tablicy informacyjnej, gdzie obrazowo rozrysowana jest moja ferrata na te kilka godzin. Ferrata Postalmklamm.

Franz napisał(a):Zostawiam samochód i podchodzę do tablicy informacyjnej, gdzie obrazowo rozrysowana jest moja ferrata na te kilka godzin. Ferrata Postalmklamm.

Bardzo obrazowo.
Rzekłbym nawet więcej ... że obrazkowo.

Bardzo fajnie.

pozdrawiam

Franz napisał(a):Zostawiam samochód i podchodzę do tablicy informacyjnej, gdzie obrazowo rozrysowana jest moja ferrata na te kilka godzin. Ferrata Postalmklamm.

Jak "ferrata", to raczej nie dla mnie ,


ale tu jest bardzo sympatycznie .