mysza73 napisał(a):Zawsze wiedziałam, że z tego białego nic dobrego nie może winiknąć ,
ale idę z Wami dalej, bo chyba idziecie w cieplejsze strony .
Już w następnym odcinku śnieg przejdzie do przeszłości.
Pozdrawiam,
Wojtek
mysza73 napisał(a):Zawsze wiedziałam, że z tego białego nic dobrego nie może winiknąć ,
ale idę z Wami dalej, bo chyba idziecie w cieplejsze strony .
tompie68 napisał(a):Po wstępie do ostatniego odcinka już się boję co będzie dalej. Choć to, że nie będzie już śniegu to też dobrze.
plavac napisał(a):Dlatego wycofałem się spod Gran Paradiso. Śnieg się roztapiał. Ale i tak było o godzinę za późno ...
Ech, te lodowce
Franz napisał(a):Toż to mój kompan! Tak szybko? Aż tak szybko?! ................................................. Ale... coś mi tu nie gra... Coś jest nie tak. Co?..
Przypatruję się uważniej i... Bercik jest ten sam, ale nie taki sam. Brudny, pokrwawiony...
tompie68 napisał(a):Po wstępie do ostatniego odcinka już się boję co będzie dalej.
blackmore2k3 napisał(a):No rzeczywiście niezła przygoda... Dobrze, że się to szczęśliwie dla Bercika skończyło.
tony montana napisał(a):Całe szczęście, żę Twojemu Kompanowi udało się ominąć skały.
tony montana napisał(a):Brawa także dla "Dziadków" - Austriacy?
plavac napisał(a):A jakbyś Bercika miał na linie ... Utrzymałbyś ?
Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe