Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Alpejskie wędrówki i wspinaczki

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59696
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Alpejskie wędrówki i wspinaczki: na gorąco

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 16.09.2013 12:54

mysza73 napisał(a):Ale po co, przecież ja mogę nie wracać :mrgreen: .

No, tak. Tego nie brałem pod uwagę. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008
Re: Alpejskie wędrówki i wspinaczki: na gorąco

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 16.09.2013 18:47

biało czarne prześliczne, kozy są chyba moimi ulubionymi stworami :), mają to COŚ w oczętach

Pozdrawiam
Agata
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59696
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Alpejskie wędrówki i wspinaczki: na gorąco

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 16.09.2013 19:42

Aguha napisał(a):biało czarne prześliczne, kozy są chyba moimi ulubionymi stworami :), mają to COŚ w oczętach

Znalazło się coś i dla Ciebie w tym przerywniku. ;)
Ale już wracamy do głównego ciągu narracji.

Pozdrawiam,
Wojtek
wajheczka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1399
Dołączył(a): 02.08.2012
Re: Alpejskie wędrówki i wspinaczki: na gorąco

Nieprzeczytany postnapisał(a) wajheczka » 16.09.2013 21:18

odnośnie kozy lub coś --wyrób kozo podobny-- to polecam nie trzeba karmić , sprzątać ,weterynarza odwiedzać itp. itd można sobie w salonie postawić
Załączniki:
DSCN2706.JPG
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59696
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Alpejskie wędrówki i wspinaczki: na gorąco

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 16.09.2013 22:09

Dalszy ciąg przygód, które poprzedni odcinek miały w tym miejscu.

Takim przywitaniem - przyznaję zmartwił i zaniepokoił mnie mój kompan. Jak to?! Powrót???...
Siadam obok niego na ławce i zaczynam przekonywać. Tyle sprzętu napakowaliśmy ze sobą, żarcia na dwa tygodnie, a po kilku zaledwie dniach Bercik miałby wrócić? Oddać Alpy niemalże walkowerem?!

Rozmowa zajęła trochę czasu - szczegółów nie będę przytaczał. Natomiast konkluzja wykluła się następująca: Bercik dostaje jeszcze całą dobę na wypoczynek. Ja spróbuję zrealizować - niestety, bez niego - jeden z punktów programu, który wymaga dwuosobowego zespołu linowego z uwagi na konieczność trawersowania lodowca. Jak to zrobię? To już moje zmartwienie.

Zbieramy się z tej rozleniwiającej ławeczki i przejeżdżamy w głąb Ötztal. W Sölden odbijamy w boczną drogę, prowadzącą w dolinę Windach. Zbyt daleko jednak nie udaje się nią jechać i wkrótce parkuję pod zakazem ruchu. Bercik tu zostanie do mojego powrotu, a ja pakuję graty ze śpiworem włącznie i się rozstajemy. Zobaczymy się - mam nadzieję - następnego dnia, a dziś mam zamiar dotrzeć do Hildesheimer Hütte, by jutro zdobyć najwyższy szczyt Alp Stubajskich.

P1210862.JPG


P1210863.JPG


P1210865.JPG


P1210866.JPG


P1210867.JPG


P1210868.JPG


P1210870.JPG
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004
Re: Alpejskie wędrówki i wspinaczki: na gorąco

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 17.09.2013 07:14

Franz napisał(a):Rozmowa zajęła trochę czasu - szczegółów nie będę przytaczał.

Znaczy się sztuka negocjacji/przekonywania.
Bercika zostawiłeś w ładnej okolicy i w dobrym towarzystwie ... Heinekena. 8)
Powinien nabrać sił. ;)

pozdrawiam.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59696
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Alpejskie wędrówki i wspinaczki: na gorąco

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 17.09.2013 11:36

mariusz-w napisał(a):Bercika zostawiłeś w ładnej okolicy i w dobrym towarzystwie ... Heinekena. 8)
Powinien nabrać sił. ;)

Do tego Heinekena to miał jednak kawałek. Zadowolił się piwem przywiezionym ze Słowacji.

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59696
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Alpejskie wędrówki i wspinaczki: na gorąco

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 17.09.2013 12:57

wajheczka napisał(a):odnośnie kozy lub coś --wyrób kozo podobny-- to polecam nie trzeba karmić , sprzątać ,weterynarza odwiedzać itp. itd można sobie w salonie postawić

Hmm... faktycznie.
A co począć z takim zestawem? ;)

P1230412.JPG


Pozdrawiam,
Wojtek
wajheczka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1399
Dołączył(a): 02.08.2012
Re: Alpejskie wędrówki i wspinaczki: Cukrowy Kapelusik

Nieprzeczytany postnapisał(a) wajheczka » 17.09.2013 17:00

nonono ale zestaw. to chyba jest tak za tą ciemniejszą trzeba zapłacić a ta biała jest gratis - dodatek. czyli biorę ciemniejszą a za gratis dziękuje i zostawiam niech się dalej pasie na trawie. :wink: :wink: :wink:
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12193
Dołączył(a): 17.02.2010
Re: Alpejskie wędrówki i wspinaczki: na gorąco

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 17.09.2013 17:08

Franz napisał(a):A co począć z takim zestawem? ;)


Jako, że temat kóz jest mi bliski, przyznam się, że wolę długowłose i łaciate. :D 8O
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59696
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Alpejskie wędrówki i wspinaczki: Cukrowy Kapelusik

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 18.09.2013 11:33

wajheczka napisał(a):nonono ale zestaw. to chyba jest tak za tą ciemniejszą trzeba zapłacić a ta biała jest gratis - dodatek. czyli biorę ciemniejszą a za gratis dziękuje i zostawiam niech się dalej pasie na trawie. :wink: :wink: :wink:

Nic nie płaciliśmy. Przynajmniej za zrobienie zdjęcia. ;)

longtom napisał(a):Jako, że temat kóz jest mi bliski, przyznam się, że wolę długowłose i łaciate. :D 8O

Zostanę przy świstakach. 8)

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59696
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Alpejskie wędrówki i wspinaczki: Cukrowy Kapelusik

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 18.09.2013 13:09

Przez ponad połowę długiej doliny Windach prowadzi dobra droga jezdna, potem szutrowa, ale wciąż jeszcze przyzwoita. Łagodnie sie wznosząc, pokonuje około 600m wysokości. Tuż przed dolną stacją kolejki towarowej, zaopatrującej schronisko Hildesheimer, szlak odbija w lewo i ostrymi zakosami pnie się na strome zbocze. Niestety, pogoda psuje się zdecydowanie. Próbuję przyspieszyć krok, ale to jednak jeszcze prawie 800m w pionie i nie da się zrobić tego w kwadrans. Wkrótce spadają pierwsze krople, bardzo szybko zamieniające się regularną ulewę. Dochodzą coraz gwałtowniejsze pomruki burzy, chociaż - na szczęście - jej centrum jest dosyć daleko.

Próbuję jakoś zabezpieczyć plecak i siebie, efekt jednak nie jest zadowalający i kiedy docieram do schroniska, jestem totalnie przemoczony. Wzbudzam ogólne zainteresowanie, wchodząc do jadalni - ciekawe spojrzenia kieruja się w moją stronę od kilku różnych grupek, siedzących przy stołach. Korzystam z pieca o ciekawej konstrukcji - umożliwiającej suszenie wielu rzeczy bezpośrednio na nim, a także przy nim - rozkładając prawie wszystko, co mam mokre.

P1210871.JPG


P1210872.JPG


P1210873.JPG


P1210874.JPG


P1210876.JPG


P1210877.JPG


Piwko, obiadek, piwko, za oknem zapada zmrok. Zagaduję najbliższą grupkę;

- Wybieracie się może jutro na Zuckerhütl?

Niestey, nie. To Holendrzy, wędrujący od schroniska do schroniska. Zwracam się do innej grupki - też się na najwyższy szczyt Stubaier Alpen nie wybierają. Podchodzi gospodarz schroniska.

- Chcesz iść na Zuckerhütl? Tu jest grupka twoich rodaków, którzy też mają takie plany. Pogadaj z nimi.
- Rodacy? Polacy? Którzy to?

Gospodarz spogląda w stronę jednego ze stołów.

- O! Już ich nie ma. Widocznie poszli już do pokoju.

Podaje mi numer ich pokoju, a już pędzę na piętro. Drzwi zamknięte, w środku cisza. Zatrzymuję sie niezdecydowany. Chwila wahania i... pukam. Ale cichutko.
Za drzwiami niczym nie zmącona cisza. Pukam jeszcze raz, jednak nadal po cichu. Jeśli spią, byłoby barbarzyństwem budzić ich. Zza drzwi dobiega mnie słabe pochrapywanie...

No to - kicha. Nie pogadam, nie umówię się. Nie wiem, czy mógłbym się do nich dołączyć. Co robić? Nikt inny jutro na Cukrowy Kapelusik się nie wybiera...
Unoszę rękę jeszcze raz, ale dłoń zawisa w powietrzu. Nie. Nie mogę. Niech śpią.
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13243
Dołączył(a): 19.07.2006
Re: Alpejskie wędrówki i wspinaczki: Cukrowy Kapelusik

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 19.09.2013 12:31

Pobudka :wink: .
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14088
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Alpejskie wędrówki i wspinaczki: Cukrowy Kapelusik

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 19.09.2013 13:21

No ale skoro świt ich nie spotkałeś? :)
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13243
Dołączył(a): 19.07.2006
Re: Alpejskie wędrówki i wspinaczki: Cukrowy Kapelusik

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 19.09.2013 13:29

tony montana napisał(a):No ale skoro świt ich nie spotkałeś? :)


Cosik mi się widzi, że Wojtek już w górach :P .
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Alpejskie wędrówki i wspinaczki - strona 167
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone