plavac napisał(a):Przez chwilę myślałem,że poszedłeś na lodowiec sam, w zespole ze swoim Aniołem Stróżem - ale przecież to byłoby typowo, jakby nie patrzeć ( co tam lodowiec ... ).
Typowo - powiadasz?.. Może rzeczywiście.
Jednak ja generalnie mam respekt przed lodowcem - mimo, iż już opisywałem samotne kursy między szczelinami. Albo i po nich, ale ewentualne, niewidoczne mostki śnieżne wytrzymały...
Pozdrawiam,
Wojtek