Alpejskie wędrówki i wspinaczki

Franz napisał(a):

mariusz-w napisał(a):

plavac napisał(a):... dzięki czemu zdjęcia nabierają pięknej plastyczności ...

... oj tak ! ... i bardzo pięknie to wygląda.

A jak cudnie plastycznie będzie, jeśli chmury pokryją grań...

Oj tam, oj tam ...
Czy to pierwszy raz ?

Pozdrawiam

Plusem coraz wolniejszej wspinaczki jest to, że mam więcej czasu na podziwianie krajobrazów.











Za nami coraz bardziej w tyle zostaje Zugspitze i rośnie przebyty od wczoraj odcinek grani.

Cały czas nurtuje mnie pytanie - po co Franz chodzisz po górach. Coraz bardziej skłaniam się ku myślom, że Ty coś w tych górach znajdujesz i nie chcesz nikomu powiedzieć. Przecież nie chodzisz dla przyjemności. Mniemam, że Ty prawdopodobnie chodzisz tam ale wyłącznie w celu materialnym. Szukasz tam nie przygody tylko drogocennych minerałów, szlachetnych kamieni, drogocennych rud zatopionych w skałach. Mam na myśli złoto i platynę, a może i diamenty. Pewnikiem warto chodzić Twoimi drogami - można się zapewne nieżle obłowić, Dziwne w tym jeszcze jest to, że nie narzekasz na nogi, zadziwiające prawda. Stać Cię jest jeżdzić w różne zakątki świata, a sponsora w postaci np. Orlenu nie posiadasz. Jak napiszesz na forum relacje z gór Kaukazu, Syberii, Kamczatki to wiem jedno - jeżdzisz tam po złoto, diamenty i platynę. Pozdrawiam

darek1 napisał(a):Dziwne w tym jeszcze jest to, że nie narzekasz na nogi, ........

Darku ... na odpowiedź Wojtka będziesz musiał poczekać, gdyż właśnie od dzisiaj "testuje kolona".

pozdrawiam.

Doczekał się Franz oj doczekał. Nie raz ostrzegałem go przed forsownymi wspinaniami się po górach. "Skakała kózka, skakała i nóżkę złamała"

Nie Ciesz się Mariuszu Ciebie też to dotyczy - - też winieneś nogi przetestować u lekarza.

Życzę Wam powodzenia ale w chodzeniu na spacery po Dolinie Chochołowskiej. , No dobra dopuszczam jeszcze doliny w Alpach.

darek1 napisał(a):Szukasz tam nie przygody tylko drogocennych minerałów, szlachetnych kamieni, drogocennych rud zatopionych w skałach.

Rozszyfrowałeś mnie całkowicie. Jakoś trzeba żyć...

mariusz-w napisał(a):

darek1 napisał(a):Dziwne w tym jeszcze jest to, że nie narzekasz na nogi, ........

Darku ... na odpowiedź Wojtka będziesz musiał poczekać, gdyż właśnie od dzisiaj "testuje kolona".

Test zaliczony z wynikiem pozytywnym.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

mariusz-w napisał(a):

darek1 napisał(a):Dziwne w tym jeszcze jest to, że nie narzekasz na nogi, ........

Darku ... na odpowiedź Wojtka będziesz musiał poczekać, gdyż właśnie od dzisiaj "testuje kolona".

Test zaliczony z wynikiem pozytywnym.

Pozdrawiam,
Wojtek

To super, będzie na co popatrzeć .

mysza73 napisał(a):To super, będzie na co popatrzeć .

Kilka przykładowych fotek już zdążyłem zamieścić.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Kilka przykładowych fotek już zdążyłem już zamieścić .

Kiedy będzie więcej


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Kiedy będzie więcej

A wolisz taki przerywnik, czy kontynuację głównego ciągu narracji?

Możesz odpowiedzieć tutaj, albo we właściwym miejscu.

Pozdrawiam,
Wojtek

Nasze tempo spada coraz bardziej. Zaczynam mieć obawy o realizację założonych planów. Poza tym, zbierają się chmurki - wkrótce widoki mogą się stać mocno ograniczone.
Robimy z Bercikiem krótką naradę. Ustalenia są następujące: Ja pójdę szybciej, próbując dotrzeć aż do Alpspitze. Następnie wrócę do rozstajów na Grießkarscharte, skąd już ruszę w dół. Natomiast mój kumpel pójdzie wolniej, rezygnując z wejścia na Alpspitze, tylko zejdzie wprost ze wspomnianej przełęczy. Prawdopodobnie dopędzę go gdzieś na tym zejściu.









Ruszam ostro do przodu. W oczach rośnie - niezbyt wysoka początkowo, ale potężniejąca z każdym krokiem - turnia w kształcie płetwy z wielką rdzawą plamą po lewej stronie. Kiedy staję pod nią, widać, że jest tu kawałek porządnej wspinaczki samym kantem.

Tu pytanie , tu odpowiedź
Myślę , że masz ustalony plan tej relacji . . .
Główny ciąg jest fajny , a zdjęcia z poszerzonego przerywnika też kiedyś w nim zamieścisz ( chyba )

A w sprawie tej grani - to już chyba nie dla mnie ( i wcale nie z powodu zardzewiałej jej części )


Pozdrawiam
Piotr

Franz ledwo wróciłeś od lekarza i w góry się pchasz. Daruj sobie.

darek1 napisał(a):Franz ledwo wróciłeś od lekarza i w góry się pchasz. Daruj sobie.

Darek1 ... być cicho ! Franz ... nie ustawaj

piotrf napisał(a):Myślę , że masz ustalony plan tej relacji . . .

Nie. U mnie, nawet kiedy mam plany, to one ulegają szybko zmianom.

piotrf napisał(a):A w sprawie tej grani - to już chyba nie dla mnie ( i wcale nie z powodu zardzewiałej jej części )

Tu już trzeba mieć ciągotki do wspinaczki.

darek1 napisał(a):Franz ledwo wróciłeś od lekarza i w góry się pchasz. Daruj sobie.

A ja nigdzie nie pisałem, ze wybrałem się do lekarza.
Testowanie polegało na rozpoznaniu bojem.

Kenik napisał(a):Franz ... nie ustawaj

Jeszcze kilka górek, jeszcze kilka grani...

Pozdrawiam,
Wojtek