Alpejskie wędrówki i wspinaczki

napisał(a) **Franz** » 10.03.2013 12:23

mariusz-w napisał(a): ... warto było ! ... mimo, że tak ciężko, na czterech okupione.

... i jak widzimy nigdzie blisko nie jest ... ale za to jaka widoczność !!! ... po prostu bezkresna.

Wysiłek nagrodzony.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **piotrf** » 10.03.2013 16:46

Zimą na 100 procent mnie tam nikt nie zobaczy :wink:

więc i ja takich widoków , z tak szerokimi horyzontami tam nie zobaczę . Z tym większą przyjemnością oglądam je u Ciebie

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **Franz** » 10.03.2013 17:47

piotrf napisał(a):Zimą na 100 procent mnie tam nikt nie zobaczy więc i ja takich widoków , z tak szerokimi horyzontami tam nie zobaczę . Z tym większą przyjemnością oglądam je u Ciebie

Mimo, iż za zimą nie przepadam, doceniałem tamte widoki.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 10.03.2013 23:51

Spójrzmy jeszcze raz w stronę, gdzie w cieniu piramidy Schrankogel kryje się mało rzucający się w oczy mój pierwszy dzisiejszy szczyt.
Ale to nie o niego mi w tej chwili chodzi.

Powiększę fragment tej fotki. Na lewo od Schrankogel, a odrobinkę na prawo od środka fotki, widać maleńki, zupełnie biały szczycik. Widać?

To Zuckerhütl, w dosłownym tłumczeniu: Cukrowy Kapelusik. Można jego nazwę oddać, jako Głowa Cukru. Czemu zwracam na niego uwagę? To najwyższy szczyt Stubaier Alpen, czyli własnie tych gór, w których w tej chwili jestem.
Ale nie tylko z tego powodu zwracam nań uwagę. Już wkrótce Cukrowy Kapelusik wystąpi w roli głównej w jednym z odcinków relacji.

Kolejne fotki bez komentarza - chyba, że ktoś o niego wystąpi.

Tutaj mam łatwiejsze zadanie. Chciałbym zwrócić uwagę na tę potężną górę - to Wildspitze, czyli Dziki Szczyt.
Znów są dwa powody, dla których chciałbym zwrócić nań uwagę. Pierwszy, to ten, że to najwyższy szczyt w Tyrolu. A drugi?..
No cóż, wkrótce wystąpi w roli głównej.

Znów dwie fotki bez zbędnego komentarza.

A to Breiter Grieskogel - mój trzeci planowany szczyt na ten wyjazd. Chociaż teraz zaczynam wątpić w to, że jest w zasięgu moich możliwości.
A na następnej fotce jego bezpośredni sąsiad, Strahlkogel.

napisał(a) **mariusz-w** » 11.03.2013 07:56

Morze gór !

Franz napisał(a):
To Zuckerhütl, .... Już wkrótce Cukrowy Kapelusik wystąpi w roli głównej w jednym z odcinków relacji.

Znaczy się będzie coraz bardziej słodko :wink:

... co prawda "cukru pudru" i "lukru" to i tu już nie brakuje.

pozdrawiam.

napisał(a) **Franz** » 11.03.2013 12:19

mariusz-w napisał(a):Morze gór !

Ze wzburzonymi falami.

mariusz-w napisał(a):Znaczy się będzie coraz bardziej słodko ... co prawda "cukru pudru" i "lukru" to i tu już nie brakuje.

Z przypadkowo napotkanymi rodakami.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Fresz** » 11.03.2013 18:32

Witaj Franz. Oglądam właśnie kolejny już film na You Toube w temacie wejść na górę Matterhorn i widzę, że wszyscy w zasadzie wspinają się bez rękawiczek, nawet jak z linami mają do czynienia,a jeżeli je mają to już na śniegu będąc. Ty również? Laik jestem, raczej

napisał(a) **longtom** » 11.03.2013 18:42

Zima w tych Alpach prawie jak dziś w Poznaniu.

pzdr

napisał(a) **Franz** » 11.03.2013 20:29

Fresz napisał(a):Witaj Franz. Oglądam właśnie kolejny już film na You Toube w temacie wejść na górę Matterhorn i widzę, że wszyscy w zasadzie wspinają się bez rękawiczek, nawet jak z linami mają do czynienia,a jeżeli je mają to już na śniegu będąc. Ty również? Laik jestem, raczej

To tylko zależy od indywidualnego odczucia. Kiedy Ci zimno, wkładasz, kiedy ciepło - idziesz bez. W przypadku wspinaczki, nawet kiedy się idzie w rękawiczkach, to z reguły opuszki palców sa gołe - dla lepszego czucia skały.
Na ferratach na ogół wkładam lekkie rękawiczki (takie, by palce wystawały), aby się izolować od stali i poszarpanych drutów.

longtom napisał(a):Zima w tych Alpach prawie jak dziś w Poznaniu.

A na południu bez śniegu.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Roxi** » 12.03.2013 10:24

Takie góry, tyle śniegu... tylko gdzie narty?

I tak się jeszcze zastanawiam, jak Ty w tym całym białym krajobrazie wyszukujesz szlak? Skąd wiesz jak iść? :roll:

napisał(a) **Franz** » 12.03.2013 12:16

Roxi napisał(a):Takie góry, tyle śniegu... tylko gdzie narty?

Tutaj:

Roxi napisał(a):I tak się jeszcze zastanawiam, jak Ty w tym całym białym krajobrazie wyszukujesz szlak? Skąd wiesz jak iść?

Trzeba utkwić wzrok w wierzchołku i przeć.

Jeśli są ślady na śniegu - tak jak to było tego dnia - to sprawa jest trywialna.
Jeśli ich brak - a tak będzie w dniu następnym - hmm... trzeba kombinbować. Mapa, słoneczko, ewentualnie kompas...

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **weldon** » 12.03.2013 15:22

Roxi napisał(a):I tak się jeszcze zastanawiam, jak Ty w tym całym białym krajobrazie wyszukujesz szlak? Skąd wiesz jak iść?

Kurcze, pod wodą (nie mówiąc że pod lodem) mz jest gorzej z tą orientacją

napisał(a) **Franz** » 12.03.2013 15:39

weldon napisał(a):
Roxi napisał(a):I tak się jeszcze zastanawiam, jak Ty w tym całym białym krajobrazie wyszukujesz szlak? Skąd wiesz jak iść?

Kurcze, pod wodą (nie mówiąc że pod lodem) mz jest gorzej z tą orientacją

Najtrudniej chyba mapę rozwinąć.

Pozdrawiam,
Wojtek

napisał(a) **Franz** » 13.03.2013 00:42

Żal się żegnać z moim szczytem, którego na dziś w ogóle nie planowałem. Gdyby mi ktoś rano powiedział, że uda mi się wejść na dwie zupełnie różne góry, to bym się serdecznie zaśmiał. A tu jednak...
Słońce jednak jest coraz niżej i zaczyna powoli ubywać światła. Przede mną kawał drogi - na szczęście łatwej i wyłącznie w dół. Kieruję obiektyw w stronę, gdzie powinno się znajdować schronisko. Nie widzę go - później sprawdzę, czy trafiłem.

Trafiłem! Aż je sobie powiększę.

Teraz już nie tracąc czasu, praktycznie nie pstrykając fotek, ostrożnie pokonuję skałki na samym wierzchołku i spiesznie zaczynam schodzić.

Schodzi mi się nadzwyczaj dobrze. Obawiałem się o siły na ten ostatni etap, ale jest w porządku. Dolinę główną osiągam wciąż jeszcze przy świetle dziennym. Stąd już blisko do schroniska. Mogę zwolnić - teraz już nie mam żadnych obaw.

napisał(a) **mariusz-w** » 13.03.2013 09:27

Franz napisał(a):
Trafiłem! Aż je sobie powiększę.

Faktycznie ... idealnie się wtopiło w pejzaż.