Re: Alpejskie wędrówki i wspinaczki: wczasy nad jeziorem
napisał(a) Franz » 16.01.2013 21:08
Jeszcze kilka razy chmury rozwiewają się, tworząc małe okienka, wychodzące na daleki świat. W pewnym momencie dostrzegam w okienku sunące w górę wagoniki kolejki linowej. W taką pogodę?..
Ale to chyba jedyny kurs, może kilka godzin później będzie następny, kiedy znów trzeba będzie przewieźć pracowników schroniska na górze. Wkrótce wszystko znika w chmurach i śnieżnej zadymce.
O tym, że dotarłem na szczyt, dowiaduję się z widoku urządzeń stacji przekaźnikowej - na jakieś dziesięć metrów od niej. Taka jest widoczność...
No, trudno. To już wszystko, co się dało zdziałać. Wracam.
Ostatnia wycieczka - najkrótsza, najsłabsza... Czy gdybym wiedział, co mnie czeka, wyruszyłbym w trasę?..
Szkoda, że tak się kończy ten wyjazd. Ale kiedy spojrzeć wstecz na tych kilka dni - eech, pięknie było.