napisał(a) Franz » 10.01.2025 17:36
W końcu pokonałem Diabelską Trasę, więc nie powinienem się dziwić, że ukrop panuje tutaj piekielny. Nogi stają się dziwnie ociężałe, dyszę jak lokomotywa i kiedy docieram na grzbiet - mimo iż widzę na wprost wspaniałą piramidę Kleiner Buchstein - mam już pewność, że jej tym razem nie podołam. Szkoda, ale cóż - trzeba się cieszyć przebytą trasą, ciekawą ferratą oraz widokami, które właśnie zostają dodatkowo urozmaicone o sympatyczne skalne grzybki.