napisał(a) Franz » 12.12.2023 18:18
Lina asekuracyjna jest naprężona i zawieszona dosyć wysoko, w związku z czym karabinki stawiają znaczny opór podczas przesuwania; nawet chwilami próbuję im pomóc jedną ręką. Teoretycznie mógłbym poluzować lonżę, ale w tym momencie, balansując na linie, nie mam takiej możliwości. W efekcie pokonuję mostek niezbyt szybko, po czym - korzystając z opcji ferraty, umożliwiającej obejście tej atrakcji - robię kilka zdjęć podążającej już za mną ekipy z różnych kątów widzenia. Następnie wracam do głównego przebiegu trasy, wpisuję się do księgi i ruszam na ostatni już odcinek wspinaczki.