napisał(a) typ » 01.09.2011 18:46
heca7 napisał(a): Generalnie to nie przepadamy za dużymi kurortami typu Makarska w Chorwacji. Raczej coś mniejszego skąd w razie potrzeby można zwiedzić coś większego
Jak Igrane k. Makarskiej w zeszłym roku lub Rosohotnica k. Stari Gradu ( Starego Gradu?)
Myśleliśmy o Wlorze bo odniosłam wrażenie, że w Albanii baza turystyczna jest słabo rozwinięta i jednak opiera się na hotelach. A kwater prywatnych to raczej tam nie ma. Jeśli macie jakieś sprawdzone namiary to chętnie przytulę
Skoro mała Makarska, co prawda ruchliwa w sezonie nie jest dla Was dobra to co powiedzieć o zatłoczonej i jak dla mnie niezbyt pięknej Vlorze? Może przed sezonem jest lepiej byle nie w sierpniu.
Nieco lepiej jest na południe od Vlore, choć plaże są często oddzielone od hotelików i innych miejsc noclegowych ruchliwą drogą. Dużo lepiej jest na południe od Llogary. Tam można znaleźć ciekawe miejsca, poczytaj ciekawe relacje, choćby z tego roku,
np tutaj (KOL). Trzeba tam raz pojechać, poczuć klimat, choc trzeba być przygotowany na mały szok związany ze specyficznym podejściem do czystości na drogach czy plażach (to nie to co na Hvarze, gdzie byłaś). Nie wiem czy wytrzymałbym na jednym miejscu tydzień czy dwa. Co do Ksamil i Sarande - tez mi się tam niezbyt podobało, najciekawsze są plaże między Ksamil a Sarande ale w samym Ksamil - nic specjalnego, kawałek plaży i tak jak napisał adikos:
adikos napisał(a):Ja pojechalem kilka dni temu do Ksamilu , mialo to byc miejsce docelowe na 10 dni urlopu , do Ksamilu jechalem droga poprzez gory niepowiem droga mi mi sie podobala a szczegolnie mase kilometrow drogi szutrowej
no i te krowy na drogach
o policji nie wspomne , mlyn na drodze a oni zero reakcji i rozmawiaja sobie z cywilami
na radar tez chwytaja ale jak widza obce tablice to nie reaguja
Durres, Vlora,Saranda,typowe molochy turystyczne,hoteli masa , naganiaczy na apartamenty przy drodze bardzo duzo.Wreszcie dotarlem do Ksamilu,miescina taka sobie jedna ulica , pare hoteli i prywatnych apartamentow znalazlem lokum dla 5 osob w prywatnym domu , gosc za 10 dni powiedzial mi 400 euro po czy jak sie zgodzilem cene podniosl na 500
i mu podziekowalem,sporo zawalonych budynkow (przypuszczam budowanych na dziko bez jakichkolwiek wymogow).Tak ze po wspolnej konsultacji
pojechalismy na obiad skladajacy sie z 5 rybek dosc sporych,kawy i zimnych napoi (cena 7000 lekow)wrocilismy droga wzdluz wybrzeza do czarnogory
Reasumujac , w moim przypadku pobyt 10 dniowy odpada , wycieczka 2-3 dniowa owszem zawsze to cos innego szczegolnie to eldorado na drogach i beztroskie chodzenie ludzi po drogach,rondach i wogole wszedzie gdze nie powinni chodzic
Saranda jest droga. Powyżej Sarandy można znaleźć tańsze noclegi (ale nie są to luksusowe warunki na tygodniowy wypoczynek), natomiast bliżej Vlore to znów ceny wracają do tych z okolic Sarande. Policjanci są oryginalni. Tylko tam widziałem policjantów rozmawiających przez komórkę podczas kierowania ruchem na rondzie (częsty widok), zdarzyło mi się też widzieć policjantów jadących różnymi dziwnymi pojazdami, a najbardziej ciekawy widok to policjant w służbowym mundurze jadący motocyklem w rodzaju Harleya.
Dla mnie Grecja i Chorwacja wygrywają z Albanią. Ale wszystko zależy od tego czego kto szuka. No i który raz jest w danym miejscu. Oczywiście porównuję wyjazd rodzinny i morze. Jeśli chodzi bowiem o góry to Albania nie ma sobie równych w Europie.
Na Hvarze mogę być co roku, na Albańskiej Riwierze chyba nie tak często
PS.
Polecam każdemu restaurację między małymi wodospadami w Borsh, jadłem już tam dwukrotnie ceny znośne (podobne do polskich), duży wybór, smacznie, ale klimat niespotykany nigdzie indziej.