Re: Albania - spotkania z synami orłów
napisał(a) Franz » 28.04.2014 17:24
Pojawiają się kopczyki a mało wyraźna ścieżka doprowadza do miejsca, w którym kilka godzin wcześniej przecinałem grzbiet. Tu chwilę mitrężę, gdyż nie od razu ustalam właściwy kierunek dalszego marszu, a kiedy mi się to udaje, trafiam po kilku chwilach na rozstaja pod przełęczą Qafa Pejes. Stąd już wyraźną ścieżka, do tego oznakowaną szlakiem, zaczynam stromo schodzić w dolinę.
Jestem zmęczony, więc tempo mi znacznie spada, ale satysfakcja i widoki rekompensują wszystko. Gdy ląduję na dnie doliny, zaczyna się już zmierzchać. Idąc w tym kierunku, zauważam, ze szlak prowadzi bliżej koryta rzeki, niż droga, którą szedłem rano. Tym lepiej, gdyż muszę kiedyś tę rzekę przebyć. Niestety, w którymś momencie ścieżka kończy się raptownie urwiskiem – rzeka zabrała spory kawał łąki. Nie pozostaje mi nic innego jak podejść z powrotem do drogi. Dalej już bez żadnych wariantów docieram do zabudowań wsi, skręcam przez rzekę i pokonuję ostatnie tego dnia podejście.