napisał(a) erde » 17.07.2014 14:33
VI. Durrës Kilka razy pojechaliśmy do Durrës, by troszkę bliżej poznać to miasto i jego zabytki oraz na zakupy na miejskim bazarze, warto zaznaczyć, czynnym we wszystkie dni tygodnia. Wrzesień to właściwy czas na zakup świeżutkich owoców w przystępnych cenach. Arbuzy kosztowały na bazarze 16-18 leków za 1 kg, czyli za 1 € można było kupić ok. 8 kg świeżutkiego i słodkiego, dojrzewającego na słońcu, arbuzika. Przy okazji: brzoskwinie - nektaryny 60-80 leków, a winogrona 30-50 leków. Bazar znajduje się w pobliżu dworców: kolejowego, autobusów i busów, zarazem blisko centrum i miejscowych zabytków. Tylko raz pojechaliśmy tam samochodem, by zrobić grubsze (cięższe) zakupy. Bus kosztował mniej niż pół Euro (50 leków), a bilet na państwowy autobus (do 17 km) to wydatek jedynie 60 leków. Busiki i autobusy zatrzymują się wszędzie tam, gdzie czekają lub wysiadają pasażerowie, taki swoisty auto-stop. Bilety kupuje się u pomocnika kierowcy, czyli u konduktora, tak jak to dawniej i u nas bywało. Busy nie mają rozkładu jazdy, ale za to maja kilka umownych stałych (nieoznakowanych) przystanków. Koło nas stawały przy stacji benzynowej na naszej ulicy, niestety bez nazwy, równoległej do [SH4]. Gorzej było z autobusami, bo te jechały szeroką czwórką i zatrzymywały się po drugiej stronie drogi lub jadąc z Durrës, przy końcu osłony, zmuszając nas do intensywnych ćwiczeń fizycznych.
- Droga Durres - Tirana
- Ta sama droga w kierunku Durres
- Jedna z ulic w Durres
- Boczna stara uliczka, a w dali nowoczesność
- Okolice dworca
- Na bazarze, reklama to podstawa
- Do wyboru, do koloru - tylko kupować!
- Jak tu wysiąść, gdy siatki pełne bazarowych zakupów?